W Lesie Łopuchowskim niedaleko Tykocina (Podlaskie) uczczono w piątek 71. rocznicę zagłady tykocińskich Żydów, zamordowanych przez hitlerowców 25 i 26 sierpnia 1941 roku. Zginęło wtedy ok. 2,5 tysiąca osób.
Uroczystości odbyły się przy pomniku usytuowanym w miejscu, gdzie dokonano zbrodni na tykocińskiej ludności żydowskiej. Wziął w nich udział m.in. ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner, przedstawiciele gminy żydowskiej w Warszawie a także władze i mieszkańcy Tykocina.
W czasie uroczystości odsłonięty został postument, w kształcie pamiątkowej macewy, poświęcony rodzinie Piekarewiczów, która prawie cała zginęła 25-26 sierpnia 1941 roku w tym miejscu. Odmówiono modlitwę, złożono kwiaty i zapalono znicze.
"Niech ten pomnik zjednoczy potomków tych, którym nie pozwolono żyć i których m.in. w tym miejscu otula polska ziemia" - mówiła w czasie uroczystości zastępca burmistrza Tykocina Teresa Andruszkiewicz.
Ambasador Izraela Zvi Rav-Ner mówił, że nie da się zrozumieć takiej zbrodni. "Im więcej wiemy o zagładzie Żydów, tym mniej z tego rozumiemy" - powiedział. "Żydzi mieszkali na tej ziemi przez tysiąc lat. Łączy nas historia, łączy nas tragedia" - dodał ambasador.
Ambasador Izraela Zvi Rav-Ner mówił, że nie da się zrozumieć takiej zbrodni. "Im więcej wiemy o zagładzie Żydów, tym mniej z tego rozumiemy" - powiedział. "Żydzi mieszkali na tej ziemi przez tysiąc lat. Łączy nas historia, łączy nas tragedia" - dodał ambasador.
Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich podkreślał, że ofiary Holokaustu "zostały zabite dwa razy", bo raz zabito ich ciała, a za drugim razem "zabito pamięć o nich, bo nie znamy przecież wszystkich ofiar". Powiedział, że pierwszego już nie da się cofnąć, ale to drugie można odwrócić przywracając pamięć ofiarom. Za taki gest uznał odsłonięcie postumentu.
Uroczystość upamiętniła najtragiczniejszą datę w żydowskiej historii Tykocina. 24 sierpnia 1941 r. Niemcy wydali zarządzenie, by tamtejsi Żydzi następnego dnia rano zebrali się na rynku. Całą noc starszyzna gminy naradzała się, co zrobić w tej sytuacji. Doszła do wniosku, że trzeba jednak poddać się zarządzeniu.
Rano 25 sierpnia do Tykocina przyjechało specjalne komando niemieckie. Rynek został otoczony, hitlerowcy przeprowadzili selekcję Żydów. Mężczyzn ustawiono w kolumnę i popędzono piechotą do miejscowości Zawady, gdzie zostali załadowani na ciężarówki i wywiezieni w kierunku wsi Łopuchowo.
Według relacji nielicznych osób, którym udało się przeżyć tykociński Holokaust (niektórym udało się uciec), od serii z karabinów maszynowych pierwszego dnia zginęło 1,7 tys. osób, część wrzucono do dołów żywcem. Następnego dnia rano rozstrzelano kolejnych 700 osób, które poprzedniego dnia nie zgłosiły się na rynek. Ocenia się, że zginęli członkowie około 500 rodzin.
Nazwiska pomordowanych są odnotowane w specjalnej książce im poświęconej, wydanej przed laty. Z zagłady ocalało 150 osób, z których tylko 21 przeżyło wojnę.
Gmina żydowska działała w Tykocinie od 1522 r. W XVII i XVIII wieku była jednym z najważniejszych skupisk Żydów na Podlasiu. Wielką synagogę, która dziś jest obiektem muzealnym, wybudowano tam w 1642 roku.
Przed II wojną światową społeczność żydowska Tykocina liczyła około 2 tys. osób, co stanowiło wówczas około połowy ludności miasteczka. Gmina przestała istnieć po tragedii w Lesie Łopuchowskim. Do tego czasu mieszkało tam osiemnaście pokoleń Żydów.
Obecnie Tykocin to miejsce licznych wycieczek Żydów z całego świata. Szacuje się, że rocznie przybywa tam nawet kilkadziesiąt tysięcy osób, w dużej części młodzież, która uczestniczy w międzynarodowych programach edukacyjnych. (PAP)
rof/ abe/