Pochodzącą z okresu II wojny światowej minę morską podjęto w niedzielę z dna Martwej Wisły i przetransportowano w głąb Zatoki Gdańskiej, gdzie zostanie ona zdetonowana. Na czas operacji zamknięte były dla ruchu część dzielnicy Nowym Port oraz półwysep Westerplatte.
Długa na 2,6 metra i ważąca prawie 990 kilogramów mina typu GC zalegała na dnie Martwej Wisły na wysokości Twierdzy Wisłoujście.
W niedzielę rano nurkowie-saperzy z 8 Flotylli Obrony Wybrzeża ze Świnoujścia podczepili minę pasami do specjalnego balonu, który uniósł ją na wysokość około 2 metrów od dna rzeki. Tak oporządzony niewybuch został powoli przetransportowany do ujścia Martwej Wisły.
Jak poinformował Michał Piotrowski z biura prasowego gdańskiego magistratu, ta część operacji - trwająca około dwóch i pół godziny, zakończyła się: niewybuch opuścił Martwą Wisłę i zostanie teraz przetransportowany w głąb Zatoki Gdańskiej - około siedem kilometrów od linii brzegowej. W poniedziałek saperzy zneutralizują minę.
Na czas podejmowania i transportu miny do ujścia Martwej Wisły wyłączona była z ruchu najbliższa rzece część gdańskiej dzielnicy Nowy Port oraz półwysep Westerplatte. Nie wpuszczano tam aut, wstrzymano też ruch tramwajów i autobusów. Jak poinformował Piotrowski, ruch został już przywrócony: pojazdy komunikacji miejskiej kursują według rozkładów.
Natomiast do poniedziałku, do momentu neutralizacji miny na plażach w Gdańsku i Sopocie obowiązuje zakaz kąpieli (zimą z takiej możliwości często korzystają członkowie miejscowych klubów skupiających morsów).
W poniedziałek saperzy zniszczą wypełniający minę heksanie, a potem zdetonują resztki miny. Jak poinformował PAP dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni Andrzej Królikowski, tą operację poprzedzi płoszenie – z pomocą huku, ryb i ptaków. „Przeprowadzą je, z użyciem specjalnych naboi, pracownicy specjalistycznej firmy. Dopiero, gdy dadzą oni znać, że akwen jest gotowy, do pracy przystąpią saperzy” – zaznaczył Królikowski.
Dyrektor wyjaśnił, że – mimo prowadzonych systematycznie od kilkudziesięciu lat sondaży dna Zatoki Gdańskiej i mających w niej swoje ujście rzek, nadal znajdowane są niewybuchy. „Wynika to z postępu technologicznego udoskonalania urządzeń służących do badania dna. Dziś możemy penetrować ziemię trzy metry w głąb, znajdujemy obiekty, których urządzenia poprzedniej generacji nie były w stanie wykryć” – powiedział PAP Królikowski.
Ostatnia operacja neutralizacji dużych niewybuchów zalegającego na dnie, miała miejsce w marcu ub. r. w Gdyni. Usunięto wówczas pięć dużych niewybuchów znalezionych na dnie Zatoki Gdańskiej oraz na terenie gdyńskiego portu. (PAP)
aks/ pro/