Pamięć Józefa Becka, szefa MSZ w latach 1932-1939, uczczono na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w 70. rocznicę jego śmierci. „Wolna i niezależna Polska oddaje hołd ministrowi Beckowi” - powiedział kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Stanisław Ciechanowski.
Przypominając sylwetkę Becka - legionisty, członka POW, pułkownika WP i jednego z najbliższych współpracowników marszałka Józefa Piłsudskiego - Ciechanowski, powiedział, że kierował on polską polityka zagraniczną w czasie, gdy dwa ościenne mocarstwa chciały pozbawić Polskę suwerenności. Ciechanowski zaznaczył, że Beck odrzucił niemieckie żądania, nie zgodził się na scenariusz, w którym Polska miałaby być młodszym partnerem Berlina i sprawił, że to Polska, jako pierwsza, powiedziała Hitlerowi „nie”.
Ciechanowski zacytował słowa Becka, który mówił, że gdyby Anglia i Francja nie przystąpiły do wojny, naród miałby prawo postawić go pod ścianą i rozstrzelać. „Wolna i niezależna Polska oddaje hołd ministrowi Beckowi” - powiedział.
Ciechanowski zaznaczył, że Beck odrzucił niemieckie żądania, nie zgodził się na scenariusz, w którym Polska miałaby być młodszym partnerem Berlina i sprawił, że to Polska, jako pierwsza, powiedziała Hitlerowi „nie”.
Bogusław Winid, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, przypomniał, że Józef Beck był ministrem najdłużej sprawującym kierownictwo polityki zagranicznej międzywojennej Polski i jedynym szefem tego resortu posiadającym order Virtuti Militari.
Winid nawiązał do słynnego przemówienia Becka w Sejmie 5 maja 1939 r. - odrzucającego niemieckie żądania, w którym padły słowa, że nie ma pokoju za wszelką cenę, a honor jest rzeczą najważniejszą. Powiedział, że jest ono nie tylko symbolem, ale pozostaje nadal drogowskazem dla polskiej polityki zagranicznej. Zapewnił, że pamięć o Józefie Becku jest w MSZ kultywowana.
Po napaści Niemiec na Polskę oraz sowieckiej agresji, w nocy z 17 na 18 września 1939 r. minister Beck wraz z rządem przekroczył granicę Rumunii. Internowany przez władze rumuńskie, przebywał w Slanic Moldovana, Braszov oraz we wsi Snagor pod Bukaresztem. W październiku 1940 r. podjął nieudaną próbę ucieczki. Następnie od listopada 1940 r. do kwietnia 1943 r. przetrzymywany był w Bukareszcie.
Beck ostanie trzy miesiące życia spędził we wsi Stanesti- Chirulesti położonej niedaleko rumuńskiej stolicy, gdzie chory na gruźlicę zmarł 5 czerwca 1944 roku. Pochowany został w wojskowej części cmentarza prawosławnego w Bukareszcie.
W 1991 r. jego prochy sprowadzone zostały do Polski i złożone na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
Nad grobem Józefa Becka duchowni zmówili modlitwę w jego intencji. Kompania honorowa Wojska Polskiego oddała salwę honorową. Wieńce złożyli m.in. przedstawiciele prezydenta RP, MSZ, Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, MON, IPN, Muzeum Józefa Piłsudskiego.
W uroczystości wzięli udział także kombatanci i dyplomaci.(PAP)
tst/ mjs/ ls/