W Białymstoku, na fragmencie muru okalającego tamtejszy zakład karny, powstał mural upamiętniający Irenę Sendlerową, która w czasie niemieckiej okupacji uratowała 2,5 tys. żydowskich dzieci z warszawskiego getta.
Mural wygląda jak pokryta tapetą ściana w pokoju, z powieszonymi na nim obrazkami. Są na nich m.in. twarze dzieci, jak i sama Irena Sendlerowa w różnych okresach swego życia. Są tam też jej słowa: "Każdemu kto tonie, należy podać rękę".
Mural to pomysł osób działających jako inicjatywa Normalny Białystok, która za cel stawia sobie propagowanie wielokulturowości tego miasta, wspieranie tolerancji i otwartości na drugiego człowieka. Powstała po rasistowskich i ksenofobicznych incydentach, które - nagłaśniane przez media - w niechlubny sposób promowały Białystok jako miejsce nietolerancji.
Mural poświęcony pamięci Ireny Sendlerowej to wspólna inicjatywa Normalnego Białegostoku i Fundacji Klamra, która zainicjowała akcję, by właśnie murale przypominały Polakom o Irenie Sendlerowej. Pierwszy został odsłonięty w Bielsku-Białej.
W Białymstoku zaprojektowali go i wykonali uczniowie Liceum Plastycznego w Supraślu. W akcji pomagali też więźniowie z zakładu karnego.
"Irena Sendlerowa jest chyba najlepszym w Polsce symbolem otwartości i szacunku dla drugiego człowieka, takiej postawy otwartości, która pozwala też na ponoszenie, ze względu na drugiego człowieka, rozmaitych poświęceń" - powiedziała PAP Anna Mierzyńska, jedna z założycielek Normalnego Białegostoku.
Zaznaczyła, że to, iż uczestniczą w tej akcji uczniowie liceum plastycznego, a odbywa się ona w porozumieniu z zakładem karnym, jest także sposobem na budowanie integracji, otwartości i szacunku do drugiego człowieka.
To drugi w mieście mural, w którego powstaniu brał udział Normalny Białystok. Pierwszy powstał w ubiegłym roku na osiedlu, gdzie doszło do podpalenia mieszkania rodziny, której członkiem jest Hindus.
Tamten mural ma wydźwięk antyrasistowski, przedstawia czarnoskórą kobietę zdejmującą maskę białej kobiety. Na dole jest cytat z Kazimierza Przerwy-Tetmajera: "Ludzie są równi, tylko nierówność ich dzieli". Powstał na ścianie czteropiętrowego bloku. Jest pomysłem artystów z grupy Chekosart, którzy na co dzień tworzą we Włoszech.
Irena Sendlerowa (1919-2008), szefowa wydziału dziecięcego "Żegoty", uratowała w czasie niemieckiej okupacji 2,5 tys. żydowskich dzieci, wywożąc je z warszawskiego getta i ukrywając w polskich rodzinach, sierocińcach oraz klasztorach.
Zaszyfrowane nazwiska dzieci zapisywała na paskach bibułki, które wkładała do słoików, a słoiki zakopywała pod jabłonką na podwórku przy ul. Lekarskiej w Warszawie. Częścią białostockiego muralu są też takie symboliczne obrazy drzew.
W 1965 r. Irena Sendlerowa została uhonorowana przez izraelski instytut Yad Vashem medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. W 1991 r. otrzymała honorowe obywatelstwo Izraela. Prezydent RP odznaczył ją: Orderem Orła Białego, Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
W 2007 r. Senat RP przyjął uchwałę w sprawie uhonorowania działalności Ireny Sendlerowej i Rady Pomocy Żydom "Żegota" w tajnych strukturach Polskiego Państwa Podziemnego w okresie II wojny światowej. W tym samym roku rada Warszawy nadała jej godność honorowej obywatelki miasta.
Ostatnie lata życia Irena Sendlerowa spędziła w domu prowincjalnym Bonifratrów w Warszawie. Zmarła 12 maja 2008 r. w Warszawie. Została pochowana na Cmentarzu Powązkowskim. (PAP)
rof/ dym/