W Białymstoku uczczono w niedzielę pamięć ks. Stanisława Suchowolca - kapelana miejscowej "Solidarności" - w rocznicę jego niewyjaśnionej śmierci. Duchowny zginął 28 lat temu w pożarze na plebanii w Dojlidach. Śledztwo w tej sprawie wciąż prowadzi IPN.
Ks. Stanisław Suchowolec przyjaźnił się z księdzem Jerzym Popiełuszko, a po jego śmierci odprawiał msze w intencji ojczyzny i beatyfikacji ks. Jerzego najpierw w Suchowoli (rodzinnej parafii ks. Popiełuszki - PAP), a po przeniesieniu do Białegostoku - w parafii pw. Niepokalanego Serca Maryi w Dojlidach. Zginął w nocy z 29 na 30 stycznia 1989 roku, w pożarze mieszkania na plebanii. Miał 31 lat.
W rocznicowym nabożeństwie w kościele w tej parafii, wzięli udział m.in. działacze "Solidarności" z pocztami sztandarowymi, mieszkańcy miasta, przedstawiciele władz. Przy kościele w Dojlidach znajduje się grób kapłana.
Pierwsze śledztwo ws. okoliczności śmierci ks. Suchowolca zakończyło się jeszcze w 1989 r. ustaleniem, że przyczyną pożaru na plebanii był zepsuty grzejnik elektryczny; zostało umorzone. W śledztwie pominięto jednak całkowicie wątek polityczny i fakt, że miały miejsce liczne groźby pod adresem duchownego ze względu na jego działalność w ówczesnej opozycji, a nim samym interesowała się SB.
W 1993 r. prokuratura ponownie umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawców, ale wskazała, że pożar plebanii był "zbrodniczym podpaleniem" i doszło do zabójstwa.
Sprawę przejął, po swoim powstaniu, Instytut Pamięci Narodowej. Wraz ze sprawami innych niewyjaśnionych zabójstw duchownych, m.in księdza Stefana Niedzielaka czy Sylwestra Zycha, jest ona elementem szerszego postępowania IPN ws. istnienia zbrodniczych struktur w dawnym MSW w latach 1956-89, którym przypisuje się m.in. zamachy na duchownych i działaczy opozycji, stanowiące zbrodnie komunistyczne.
W śledztwie tym badanych jest 46 wątków, w tym także sprawa śmierci błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki.
Jak poinformował PAP szef pionu śledczego IPN w Warszawie prok. Marcin Gołębiewicz, w sprawie księdza Suchowolca czynności wciąż trwają, m.in. przesłuchiwani są świadkowie.
"Wobec prezentowanych publicznie przez historyków i ekspertów opinii, że w ujawnionych w dniu 24 stycznia 2017 r. przez IPN dokumentach ze zbioru zastrzeżonego mogą znajdować się informacje pozwalające wyjaśnić okoliczności zabójstw księży katolickich z lat 80., referent sprawy zamierza zapoznać się ze spisem ujawnionych dokumentów celem wytypowania dokumentów istotnych dla śledztwa" - napisał w przekazanym komunikacie.
Jeśli zostaną wyselekcjonowane jakieś materiały, będą poddane oględzinom. Prokurator poinformował też, że zaplanowano przesłuchanie w najbliższym czasie ok. dziesięciu funkcjonariuszy b. SB. "W aktualnym stanie sprawy nie przedstawiono zarzutów popełnienia przestępstwa" - dodał.
Na wyniki śledztwa czekają m.in. działacze "Solidarności", której ksiądz Suchowolec był kapelanem. "Z jednej strony jesteśmy niecierpliwi, ale z drugiej strony, jeśli (prokuratorzy IPN - PAP) mają zrobić to dobrze, to niech zrobią to dobrze, a nie umorzą i będą potem śledztwo jeszcze raz wznawiać. Więc zaczekajmy jeszcze" - powiedział PAP przewodniczący podlaskich struktur związku Józef Mozolewski.
IPN w Białymstoku od kilku lat opracowuje i przygotowuje do wydania, zachowane kazania ks. Suchowolca. Szef oddziałowego Biura Edukacji Narodowej dr Waldemar Wilczewski powiedział PAP, że prace trwają, bo podjęto starania, aby treść kazań poddać analizie tak, by wpisać je w szerszy kontekst literatury niepodległościowej, zwłaszcza romantycznej.
Wilczewski tłumaczy, że choć kazania pisane są prostym językiem i nie są tekstami literackimi, to znajdują się w nich inspiracje, cytaty, przesłania, zapożyczenia ze słów papieża Jana Pawła II, Prymasa Tysiąclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego czy błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, którego ks. Suchowolec był - jak to ujął Wilczewski - "naśladowcą". Analiza ma także służyć wpisaniu kazań w szerszy kontekst tamtych czasów, by czytelnik mógł zrozumieć okoliczności, gdy one powstawały.
Analizę treści kazań prowadzi krytyk literacki Waldemar Smaszcz. Wilczewski powiedział, że w wielu miejscach treści się pokrywają, są różne wersje tych samych kazań, bo np. są spisywane z nagrań, odpisywane. Dodał, że analiza ma pozwolić zrozumieć czytającym te kazania współcześnie, dlaczego ksiądz Suchowolec był za swoją działalność prześladowany. IPN chciałby to wydać w przyszłym roku. (PAP)
rof/ kow/ dsr/