Podziemie niepodległościowe walczące na Kresach wspominano podczas obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Białymstoku. Dyrektor miejscowego oddziału IPN Barbara Bojaryn-Kazberuk zaapelowała o publiczne upamiętnienie - m.in. w nazwach ulic i szkół - "niezłomnych kresowych".
Wojewódzkie obchody święta w Białymstoku miały miejsce w środę przy budynku kina Ton, w którym przed laty odbywały się publiczne procesy żołnierzy podziemia, w których skazywano ich na śmierć. Przy tablicy upamiętniającej ofiary komunistycznych represji złożono kwiaty.
Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski podkreślił, iż uroczystości są hołdem dla tych, którzy walczyli o niepodległość, integralność terytorialną, demokrację i wolność w kraju. "Bo na tych wartościach chcemy też realizować te nasze polskie losy w latach, w których żyjemy i przekazać te wartości naszym potomnym" - mówił.
Wspominano m.in. żołnierzy podziemia niepodległościowego, którzy po 1944 r. pozostali na ziemi grodzieńskiej i nowogródzkiej, by "bronić rodaków przed sowiecką machiną zła". Jak powiedziała dyrektor oddziału IPN w Białymstoku Barbara Bojaryn-Kazberuk, tych którzy "zostali na ziemiach utraconych".
Podkreśliła, że była to walka beznadziejna, ze świadomością, iż jej kresem będzie śmierć. "Ile poświęcenia, męstwa, determinacji było w tych ludziach. by pozostać za pojałtańską granicą dla dobra współobywateli, by żarliwie trwać przy ideale +nic dla siebie, wszystko dla ojczyzny+" - powiedziała Bojaryn-Kazberuk.
Zaapelowała o "pamięć o niezłomnych kresowych". "Oddajmy im ulice, oddajmy im place, niech patronują szkołom i instytucjom, by ich imiona - jeśli nie mogą zostać wykute na nagrobnej tablicy - zapisały się w naszej świadomości i przestrzeni publicznej. Tu, na Białostocczyźnie i w Białymstoku, jesteśmy najbliżej nich" - mówiła dyrektor oddziału IPN w tym mieście.
Wieczorem ulicami Białegostoku przejdzie Marsz Uczczenia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Organizatorem wydarzenia są "białostockie środowiska patriotyczne i kombatanckie". (PAP)
rof/ pat/