W 45. rocznicę wydarzeń grudniowych w Elblągu mieszkańcy miasta i Zarząd Regionu "Solidarność" uczcili w piątek pamięć ofiar masakry na Wybrzeżu.
Wśród ofiar wydarzeń Grudnia '70 byli czterej elblążanie: Waldemar Rebinin, Marian Sawicz, Zbyszek Godlewski, który zginął w Gdyni i jest bohaterem ballady o Janku Wiśniewskim; w 2006 roku ustalono nazwisko czwartej ofiary - Ryszarda Suskiego.
W intencji ofiar w Elblągu odprawiono w piątek mszę w katedrze św. Mikołaja. Po niej uczestnicy uroczystości przeszli pod Pomnik Ofiar Grudnia'70, gdzie odczytano apel poległych i złożono wiązanki kwiatów.
Przewodniczący elbląskiego zarządu "S" Jan Fiodorowicz podkreślił w przemówieniu, że uczestniczący w uroczystości spotykają się "w szczególnym miejscu - przy pomniku, który łączy symbolicznie pamięć o poległych elblążanach i stanowi monumentalny dowód, iż ziarno zasiane przez robotników na Wybrzeżu w 1970 r. zaowocowało w 1980 r., bo to nie kto inny, lecz Solidarność Ziemi Elbląskiej doprowadziła do zbudowania i odsłonięcia tego pomnika".
Fiodorowicz mówił, iż "choć Grudzień '70 w świadomości narodowej Polaków kojarzy się z krwawymi wydarzeniami na Wybrzeżu, to strajki i demonstracje miały też miejsce w Elblągu - tu także były starcia z milicją i wojskiem, tu także padły strzały i polała się krew". Podkreślił, że "mimo iż od tamtego czasu minęło 45 lat, nie zostali i nie zostaną osądzeni winni tej zbrodni".
" (...) Jako NSZZ Solidarność chcemy i nadal będziemy upamiętniać wydarzenia grudniowe, ponieważ uważamy to za nasz moralny i patriotyczny obowiązek" - dodał.
Podczas grudniowych demonstracji robotniczych w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Elblągu w 1970 r. zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych.
Bezpośrednią przyczyną tych demonstracji było ogłoszenie 12 grudnia 1970 r. przez rząd PRL drastycznych podwyżek cen na artykuły spożywcze. Protestowano głównie na Wybrzeżu, ale także w Krakowie, Wałbrzychu i w innych miastach. W Gdańsku i Szczecinie protestujący podpalili gmachy Komitetów Wojewódzkich PZPR. 16 grudnia wojsko zgromadzone przed bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej otworzyło ogień do grupy robotników opuszczającej teren zakładu. Następnego dnia w Gdyni padły kolejne strzały. (PAP)
ali/ gma/