Na terenie dawnego Centralnego Obozu Pracy w Jaworznie, gdzie przed 70 laty trafiali m.in. Ukraińcy i Łemkowie wysiedlani z południowo-wschodniej Polski w ramach akcji "Wisła", upamiętniono w sobotę łemkowskie ofiary tej etnicznej czystki.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Łemków, które wraz z Komisją Wschodnioeuropejską Polskiej Akademii Umiejętności było organizatorem uroczystości, podkreślali, że akcja "Wisła", która w powszechnej świadomości kojarzy się przede wszystkim z wysiedlaniem ludności ukraińskiej, była też wielką tragedią Łemków.
"Dla nich wysiedlenia oznaczały utratę i zniszczenie całej ojczyzny, terytorialnego zaplecza kulturowego i tożsamościowego, w imię zupełnie obcych im ideologii i konfliktów. Komunistyczna władza przypisała im tożsamość ukraińską i poddała działaniom asymilacyjnym, pozbawiając możliwości pielęgnowania i rozwijania rodzimej kultury i tradycji" - oceniają działacze Stowarzyszenia Łemków.
W ramach łemkowskich obchodów w 70. rocznicę rozpoczęcia akcji „Wisła” na terenie dawnego podobozu dla ludności łemkowskiej i ukraińskiej w Jaworznie, przez który przeszło blisko 4 tys. osób, odsłonięto obelisk z surowego piaskowca z tablicą, gdzie znalazła się poświęcona "więzionym i torturowanym" Łemkom pamiątkowa inskrypcja w trzech językach - po łemkowsku, polsku i angielsku. Łemkowska działaczka społeczna, dr hab. Olena Duć-Fajfer przypomniała historię trafiających do obozu Łemków, zabrzmiały wiersze łemkowskich autorów, ludowa "Ballada o wysiedleniu" oraz cerkiewna pieśń wyrażająca pamięć o tych, którzy odeszli.
"UPA była dla Łemków strukturą zewnętrzną, która w 1944 r. weszła na terytorium Łemkowszczyzny, wymuszając posłuch i narzucając tożsamość ukraińską, podobnie jak w okresie okupacji niemieckiej robiła to OUN i kolaborujące z Niemcami organizacje ukraińskie. Łemkowie w 1947 r. nie tylko doznali traumy wygnania, ale utracili to, co dla każdego narodu i jego kultury jest najważniejsze – ojczyznę. Nie jakieś jej rubieże, ale dosłownie całą. Znaleźli się w sytuacji narodu bez ziemi" - wskazuje Stowarzyszenie Łemków.
Uczestnicy uroczystości wskazywali, iż pomimo uznania w 2005 r. odrębnej tożsamości etnicznej Łemków, nadal są oni postrzegani przez pryzmat ukraiński, a zdarza się, że również wykorzystywani jako "element przetargowy" w relacjach polsko-ukraińskich. M.in. dlatego społeczność łemkowska postanowiła zorganizować swoje obchody 70. rocznicy akcji "Wisła", akcentując odrębność własnej wspólnoty pamięci i losów powysiedleńczych.
"Są one manifestacją ocalenia przed zagładą i dowodem przetrwania, przy jednoczesnym komunikowaniu świadomości ciągłego zanikania i kurczenia się własnego dobrostanu kulturowego. Są też walką o swoje miejsce w pamięci społecznej. Niosą przesłanie adresowane do współczesnych Polaków i Ukraińców: rok 1947 to przede wszystkim tragedia Łemków" - napisali przedstawiciele Stowarzyszenia Łemków.
Konferencje i uroczystości upamiętniające Łemków w ostatnich dniach, obok Jaworzna, odbyły się także w Gorlicach, Krakowie i Legnicy. Podczas obchodów podkreślano, że Łemkowie nie należeli do Ukraińskiej Powstańczej Armii, walka z którą była pretekstem do rozpoczęcia akcji "Wisła" oraz wysiedlenia tysięcy Ukraińców, Łemków i Bojków.
"Ukraińska Powstańcza Armia była dla Łemków strukturą zewnętrzną, która w 1944 roku weszła na terytorium Łemkowszczyzny, wymuszając posłuch i narzucając tożsamość ukraińską, podobnie jak w okresie okupacji niemieckiej robiła to Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i kolaborujące z Niemcami organizacje ukraińskie. Łemkowie w 1947 roku nie tylko doznali traumy wygnania, ale utracili to, co dla każdego narodu i jego kultury jest najważniejsze – ojczyznę. Nie jakieś jej rubieże, ale dosłownie całą. Znaleźli się w sytuacji narodu bez ziemi" - wskazuje Stowarzyszenie Łemków.
Przed tygodniem rezolucję upamiętniającą ofiary czystek etnicznych w 70. rocznicę rozpoczęcia akcji „Wisła” przyjął sejmik woj. śląskiego. Radni wezwali w niej do poszanowania godności i tożsamości obywateli, bez względu na ich etniczną i narodową przynależność. W rezolucji przypomniano, że przez podobóz dla ludności łemkowskiej i ukraińskiej, utworzony podczas akcji w Centralnym Obozie Pracy w Jaworznie na terenie obecnego woj. śląskiego, przeszły blisko 4 tys. osób. Sto kilkadziesiąt z nich poniosło śmierć.
„Los wysiedlonych Łemków i Ukraińców niech będzie przestrogą przed stosowaniem zasady zbiorowej odpowiedzialności i polityką przymusowej asymilacji. Wyrażamy przekonanie, że miarą dojrzałości państw i społeczeństw jest poszanowanie godności i tożsamości obywateli, bez względu na ich etniczną i narodową przynależność, a różnorodność stanowi bogactwo, wymagające naszej najwyższej troski” - czytamy w rezolucji śląskiego sejmiku.
Akcja „Wisła” przeprowadzona od kwietnia do końca lipca 1947 r. przez władze komunistyczne przewidywała przesiedlanie ludności łemkowskiej i ukraińskiej na tzw. Ziemie Odzyskane. Działania prowadzone były w sposób brutalny i bezwzględny. W ciągu trzech miesięcy na Ziemie Zachodnie i Północne przymusowo przesiedlono ponad 140 tys. Ukraińców, Łemków i Bojków.
W 1990 r. akcję potępił polski Senat, a w 2002 r. ubolewanie z powodu jej przeprowadzenia wyraził prezydent Aleksander Kwaśniewski. W 2007 r., w 60. rocznicę, akcja została potępiona przez prezydentów Polski i Ukrainy, Lecha Kaczyńskiego i Wiktora Juszczenkę.
W Centralnym Obozie Pracy w Jaworznie więziono około 4 tys. Ukraińców i Łemków, w tym ponad 700 kobiet i dzieci. 161 osób zmarło w wyniku panujących w obozie warunków, chorób i złego traktowania. Kilkuletnie śledztwo katowickiej prokuratury oraz ustalenia IPN potwierdziły, że w obozie dokonano zbrodni przeciwko ludzkości - więźniów torturowano i znęcano się nad nimi. Wcześniej, czasie II wojny światowej, w Jaworznie była filia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Uczestnicy sobotnich uroczystości zwiedzili wystawę „Obóz dwóch totalitaryzmów. Jaworzno 1943–1956”, dokumentującą historię tego miejsca.(PAP)
mab/ mhr/