Odnowioną mogiłę żołnierzy węgierskich rozstrzelanych w 1945 r. przez Armię Czerwoną odsłonięto w czwartek w katowickiej dzielnicy Murcki. Obecni na uroczystości Węgrzy dziękowali Polakom za kilkudziesięcioletnią opiekę nad grobem ich rodaków.
"Dziękujemy za troskę o to miejsce. Pomogliście państwo zachować pamięć o żołnierzach węgierskich, kiedy nawet u nas było to niemożliwe. Mówimy o 29 żołnierzach, 15 znamy z nazwiska, ale myślimy też o ich rodzinach. Chciałbym życzyć wszystkim, by spotkali się z taką serdecznością, pamięcią i honorem, z jakimi ci żołnierze tu się spotkali” - powiedział Lajos Horvath z węgierskiego ministerstwa obrony.
Radca węgierskiej ambasady Imre Molnar mówił o wzruszeniu powodowanym tym, że groby węgierskich żołnierzy są pielęgnowane tak daleko od ojczyzny. Dziękował za pamięć – mimo ciążącego na nich pośmiertnego piętna niesprawiedliwych opinii. Podkreślił też, że w Murckach spoczywają Węgrzy nie tylko z dzisiejszych Węgier, ale też całej Kotliny Karpackiej.
Pochowani w Murckach żołnierze obsługiwali ustawione w murckowskich lasach wiosną 1944 r. niemieckie baterie dział przeciwlotniczych 58. dywizjonu Heimatflak. Ich załogę tworzyli także Niemcy i krymscy Tatarzy. Choć państwo węgierskie było wtedy sprzymierzone z III Rzeszą, jego żołnierze odnosili się do Polaków przyjaźnie; zwykle z wzajemnością.
„Jest tutaj także mój rodak; ja urodziłem się na kresach – na dzisiejszej Słowacji. Znalazłem tu nazwisko mojego rodaka Lajosza Grendela, którego wnuka bardzo dobrze znam. Kiedy mu oznajmiłem, że jest grób jego dziadka, rozpłakał się. Dziękuję wam za to bardzo” - zaznaczył Molnar.
W ostatnich dniach leśną mogiłę z krzyżem i kamieniem przy ul. Węgierskiej, którą od lat opiekowali się okoliczni mieszkańcy, odnowiono. Dostawiono m.in. pomnik-tablicę z nazwiskami 15 zamordowanych przez sowietów żołnierzy, które w ub. roku po blisko 70 latach od tamtych wydarzeń udało się odnaleźć w warszawskim archiwum Polskiego Czerwonego Krzyża.
Pochowani w Murckach żołnierze obsługiwali ustawione w murckowskich lasach wiosną 1944 r. niemieckie baterie dział przeciwlotniczych 58. dywizjonu Heimatflak. Ich załogę tworzyli także Niemcy i krymscy Tatarzy. Choć państwo węgierskie było wtedy sprzymierzone z III Rzeszą, jego żołnierze odnosili się do Polaków przyjaźnie; zwykle z wzajemnością.
Gdy pod koniec stycznia 1945 r. sowiecka ofensywa dotarła do Murcek, obsługa baterii uszkodziła działa, a potem Niemcy i Tatarzy uciekli. Węgrzy pozostali licząc prawdopodobnie na wyzwolenie. Poza kapelanem, który zginął podczas próby ucieczki, zostali jednak wzięci do niewoli i ulokowani w jednym z baraków przy baterii.
Następnego dnia sowieci przeprowadzili ich boso do niewielkiej doliny, ustawili w szeregu i rozstrzelali. Mieszkańcy Murcek pochowali ich dwa miesiące później - po ustąpieniu mrozów, a potem opiekowali się mogiłą przez kolejne lata. W 1989 r. zbiorowym grobem zajęło się utworzone wtedy lokalne koło Związku Górnośląskiego.
Śledztwo w sprawie wydarzeń w Murckach z 1945 r. prowadził kilka lat temu katowicki oddział IPN – wówczas nie udało się np. potwierdzić dokładnej liczby pochowanych tam żołnierzy. Równolegle badania prowadziły instytucje węgierskie. W 2011 r. z inicjatywy obywatelskiego stowarzyszenia emerytów z węgierskiego miasta Mor i nieżyjącego już europosła Ferenca Schmidta przy mogile odsłonięto i poświęcono tablicę upamiętniającą anonimowych zamordowanych.
Krótko później przedstawiciele Instytutu Węgierskiego w Warszawie w źródłach węgierskich znaleźli kilka nazwisk upamiętnionych w Murckach żołnierzy. W ub. roku w PCK w Warszawie znaleziono natomiast listę z 15 nazwiskami, a także depozyty po zamordowanych żołnierzach.
Czwartkowa uroczystość odsłonięcia tablicy, w której uczestniczył też m.in. sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert, była jednym z punktów czwartkowych obchodów Dnia Węgierskiego w Katowicach.
Rano w Uniwersytecie Śląskim odbyła się międzynarodowa konferencja poświęcona Polakom na Węgrzech i Węgrom w Polsce w latach II wojny światowej. Na wieczór w Akademii Muzycznej Karola Szymanowskiego w Katowicach zaplanowano koncert – z udziałem muzyków tej uczelni, a także współpracującej z nią od niedawna Akademii Muzycznej Franciszka Liszta z Budapesztu. Do do niedzieli na ul. Staromiejskiej trwać ma jarmark węgierski.(PAP)
mtb/ ls/