Instytut Pamięci Narodowej otworzył w środę w Katowicach Centrum Edukacyjne „Przystanek Historia”. Nosi ono imię Henryka Sławika – pochodzącego ze Śląska dziennikarza i działacza, który w czasie II wojny światowej uratował na Węgrzech ok. 5 tys. Żydów.
Centrum w Katowicach jest kolejną tego typu placówką utworzoną przez Instytut, ale drugą - obok „Przystanku Historia” w Warszawie - posiadającą stałą, własną siedzibę. W Centrum będą organizowane konferencje naukowe i wystawy. Będzie też można nabywać tu wydawnictwa IPN. Chodzi o to, by działalność Instytutu dotarła do większej liczby osób i instytucji niż dotychczas.
„Chcemy, by Centrum stało się +oknem wystawowym+, swego rodzaju +soczewką+, dzięki której będzie można zapoznać się z najważniejszymi przedsięwzięciami naukowymi, edukacyjnymi i wystawienniczymi Instytutu, nie tylko dla mieszkańców Katowic” - powiedział podczas otwarcia placówki dyrektor katowickiego oddziału IPN Andrzej Sznajder.
„Chcemy też, by ono było miejscem ważnych spotkań (…) i budowania zbiorowej pamięci i ważnych i być może trudnych rozmów o historii, która tworzy naszą tożsamość” - dodał.
Dyrektor katowickiego oddziału IPN Andrzej Sznajder. podkreślił, że wybór Sławika na patrona Centrum był oczywisty – nie tylko dlatego, że ten działacz mieszkał przed laty tuż obok otwartej właśnie placówki. „Chcemy nie tylko, by był on patronem, ale też, by w tym miejscu przypominano wciąż jego niezwykłą działalność” - wskazał dyrektor.
Przecięcia wstęgi dokonali podpułkownik Marian Piotrowicz ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i przewodniczący Rady IPN prof. Antoni Dudek, który wygłosił też prelekcję na temat polityki historycznej. Otwarciu „Przystanku Historia” w Katowicach towarzyszyła prezentacja wystawy „Utracone nadzieje. Ludność żydowska w województwie śląskim/katowickim w latach 1945–1970”.
Przedstawiciele IPN podkreślają, że uruchomione centrum jest kolejnym etapem działalności edukacyjnej katowickiego oddziału Instytutu, który w swej 15-letniej działalności wydał m.in. 92 książki naukowe, 3 teki edukacyjne, 7 numerów periodyku popularnonaukowego „CzasyPismo” oraz 10 broszur i katalogów wystaw. W różnych formach edukacji historycznej proponowanych przez OBEP IPN Katowice uczestniczyło dotąd 3200 nauczycieli i prawie 63 tys. uczniów – przede wszystkim w lekcjach, warsztatach i różnego rodzaju projektach edukacyjnych – wyliczał Sznajder.
„Przy całej tej aktywności edukacyjnej Instytutu wciąż spotkać się można ze zdziwieniem, że zajmuje się on nie tylko teczkami, ale również utrzymuje żywe kontakty z młodzieżą, ze szkołami i instytucjami kultury” - zaznaczył dyrektor.
Sznajder podkreślił, że wybór Sławika na patrona Centrum był oczywisty – nie tylko dlatego, że ten działacz mieszkał przed laty tuż obok otwartej właśnie placówki. „Chcemy nie tylko, by był on patronem, ale też, by w tym miejscu przypominano wciąż jego niezwykłą działalność” - wskazał dyrektor.
Henryk Sławik (1894-1944) pochodził ze wsi Szeroka - obecnie dzielnicy Jastrzębia Zdroju. Wcielony do armii niemieckiej w czasie I wojny światowej, trafił na front wschodni, a potem do rosyjskiej niewoli. Po powrocie wziął udział w trzech powstaniach śląskich i akcji plebiscytowej. Ukończył tylko niemiecką szkołę ludową; nie stać go było na dalszą naukę, ale luki uzupełnił samokształceniem.
Po przyłączeniu części Górnego Śląska do Polski został dziennikarzem w Katowicach. Był m.in. radnym miejskim, redaktorem naczelnym katowickiej "Gazety Robotniczej", pełnił też funkcję prezesa Syndykatu Dziennikarzy Polskich Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Był jednym z liderów antykomunistycznego skrzydła Polskiej Partii Socjalistycznej. Był także długoletnim posłem do Sejmu Śląskiego, delegatem do Ligi Narodów i działaczem związkowym.
Po wybuchu II wojny światowej przedostał się przez Rumunię na Węgry. Wkrótce został prezesem Komitetu Obywatelskiego ds. Opieki nad Uchodźcami Polskimi na Węgrzech, był też jednym z reprezentantów polskiego rządu na emigracji. Przy cichym poparciu władz węgierskich organizował przerzuty Polaków do armii polskiej na Zachodzie.
Uratował, wyrabiając fałszywe dokumenty - na podstawie wystawianych przez duchownych fałszywych metryk chrztu - ok. 5 tys. polskich Żydów, którzy trafili na Węgry. Zorganizował też, przy współpracy z duchowieństwem, sierociniec dla żydowskich dzieci.
Po wkroczeniu na Węgry Niemców przeszedł do pracy w konspiracji. Został aresztowany w lipcu 1944 r. i poddany gestapowskiemu śledztwu w więzieniu w Budapeszcie. Torturowany, nie wydał m.in. swego współpracownika Jozsefa Antalla. Został zesłany do niemieckiego obozu w austriackim Mauthausen, gdzie zginął rozstrzelany 25 lub 26 sierpnia 1944 r.
Po wojnie władze PRL skazały Sławika na niepamięć. W 1990 r. pośmiertnie nadano mu tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. W 2001 r. bliski współpracownik Sławika w Komitecie Obywatelskim, Żyd Henryk Zvi Zimmermann przypomniał o jego dokonaniach. W Polsce pamięć o Sławiku przywróciła publikacja Grzegorza Łubczyka z 2003 r. "Polski Wallenberg. Rzecz o Henryku Sławiku", na podstawie której powstał dokument filmowy.
W 2010 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył Sławika najwyższym polskim odznaczeniem - Orderem Orła Białego. Jozsef Antall otrzymał wtedy pośmiertnie najwyższe odznaczenie nadawane cudzoziemcom - Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski.
W marcu br. prezydenci Węgier Janos Ader i Polski Bronisław Komorowski odsłonili w Katowicach pomnik Sławika i Antalla. Monument powstał na placu przed nowym budynkiem Międzynarodowego Centrum Kongresowego, nieopodal hali Spodka i nowej siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. (PAP)
kon/ pz/