Na cmentarzu z I wojny światowej w Markajmach (woj. warmińsko-mazurskie) odsłonięto w piątek kwaterę wojenną 39 jeńców brytyjskich, zmarłych w niemieckim obozie Heilsberg. Była to jedyna nekropolia w Europie, na której żołnierze brytyjscy nie mieli nagrobków.
Na cmentarzu wojennym w Markajmach k. Lidzbarka Warmińskiego powstała odrębna kwatera z 39 stelami nagrobnymi angielskich jeńców, zmarłych w latach 1916-1919. Na 13 nagrobkach umieszczono osobiste inskrypcje, jakich życzyły sobie rodziny pochowanych tutaj żołnierzy.
Treść tych napisów przechowywano przez blisko 100 lat w archiwum Komisji Wspólnoty Brytyjskiej ds. Cmentarzy Wojennych, która sfinansowała budowę kwatery. Według przedstawiciela tej instytucji Bolesława Ludwiczaka było to ostatnie miejsce w Europie, gdzie żołnierze brytyjscy nie mieli dotychczas nagrobków. Prace na cmentarzu przeprowadzono za zgodą konserwatora zabytków oraz Rady Pamięci Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
W Markajmach pochowani są Brytyjczycy, którzy dostali się do niemieckiej niewoli na froncie zachodnim i zmarli po przewiezieniu do stalagu w Prusach Wschodnich. Większość grobów ma charakter symboliczny, bo przed ponad 50 laty szczątki wielu jeńców ekshumowano i przeniesiono na cmentarz w Malborku.
W piątkowych uroczystościach w Markajmach uczestniczyli przedstawiciele brytyjskich służb konsularnych i instytucji odpowiedzialnych za utrzymanie miejsc pamięci ofiar wojen, kompania honorowa wojska polskiego, a także kombatanci, miejscowa młodzież i lokalne władze samorządowe. Przyjechali też krewni jednego ze spoczywających tu brytyjskich żołnierzy.
Jak przypomniał zebranym ambasador brytyjski w Polsce Robin Barnett wśród milionów poległych w I wojnie było ponad 1,2 mln żołnierzy brytyjskich i z krajów Wspólnoty Narodów, a ich groby i pomniki są rozrzucone po całym świecie. Ambasador powiedział, że także "39-tka z Heilsbergu" oddała życie daleko od domu w służbie swojemu krajowi, walcząc za wolność i sprawę, w którą wierzyła. "Mimo upływu stu lat ich ofiara nie została zapomniana, a pamięć o nich przetrwa kolejnych sto" - zapewnił.
W Markajmach pochowani są Brytyjczycy, którzy dostali się do niemieckiej niewoli na froncie zachodnim i zmarli po przewiezieniu do stalagu w Prusach Wschodnich. Większość grobów ma charakter symboliczny, bo przed ponad 50 laty szczątki wielu jeńców ekshumowano i przeniesiono na cmentarz w Malborku. Markajmy są obecnie jednym z pięciu cmentarzy brytyjskich na terytorium Polski, którymi opiekuje się Commonwealth War Graves Commission.
Położony w lesie cmentarz jest wielonarodowościowy. Spoczywa tu 2,8 tys. jeńców z - przeznaczonego dla podoficerów i szeregowców - obozu Stammlager Heilsberg, którzy zmarli głównie w wyniku epidemii tyfusu. Poza Brytyjczykami pochowano tutaj 2 tys. żołnierzy armii rosyjskiej - w tym wielu Polaków - i ponad 500 jeńców rumuńskich, a także francuskich, angielskich, włoskich i serbskich. Spoczywają tu także przymusowi robotnicy z Belgii i niemieccy uchodźcy z Wołynia.
W latach 70. ub. wieku część tego cmentarza zdewastowano. Skradziono m.in. dwugłowego carskiego orła z pomnika wzniesionego ku czci zmarłych towarzyszy broni przez jeńców rosyjskich oraz pamiątkowy miecz z brytyjskiego Krzyża Ofiar.
W ostatnich tygodniach oba te elementy zostały odtworzone na zlecenie gminy Lidzbark Warmiński, która od kilkunastu lat zajmuje się porządkowaniem cmentarza. Większość nazwisk zmarłych jeńców odnalazł w archiwach lub ustalił na podstawie innych źródeł miejscowy nauczyciel historii Sławomir Skowronek.
(PAP)
mbo/abe/