Dwudniowe walne zgromadzenie Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego rozpoczęło we wtorek obrady w Oświęcimiu. Jego uczestnicy rozmawiają m.in. o tym, jak po odejściu świadków przekazywać kolejnym pokoleniom prawdę o niemieckich obozach i Holokauście.
„Głównym tematem obrad będzie dyskusja o tym, co ma być dalej, kiedy ostatni świadkowie odejdą z tego świata. Z myślą o tym już w środę rozszerzymy władze komitetu o ludzi drugiego i trzeciego pokolenia. Wspólnie będziemy się też zastanawiali, co i jak robić” – powiedział we wtorek Marian Turski, były więzień Auschwitz i wiceprezydent Komitetu.
Zdaniem Mariana Turskiego, by po odejściu świadków móc przekazywać prawdę o zbrodniach ludobójstwa kolejnym generacjom niezbędne jest zbudowanie pamięci zbiorowej. „O ile świadkowie reprezentują pamięć osobistą, to my powinniśmy zbudować pamięć zbiorową. Tylko dzięki niej będziemy w stanie przekazać idee ogólne, które nie dotyczą jedynie indywidualnych losów” – mówił.
Jego zdaniem, by po odejściu świadków móc przekazywać prawdę o zbrodniach ludobójstwa kolejnym generacjom niezbędne jest zbudowanie pamięci zbiorowej. „O ile świadkowie reprezentują pamięć osobistą, to my powinniśmy zbudować pamięć zbiorową. Tylko dzięki niej będziemy w stanie przekazać idee ogólne, które nie dotyczą jedynie indywidualnych losów” – mówił.
Turski dodał, że istotne jest też wyszukanie metod umożliwiających identyfikację zjawisk prowadzących do ludobójstwa i unicestwienie ich możliwie jak najszybciej. „Gdy mówimy +nigdy więcej!+, to chodzi nam nie tyle o to, by nigdy więcej nie było komór gazowych, ale przede wszystkim, jak unicestwiać w zarodku przesłanki, które prowadzą do Shoah, Holokaustu, ludobójstwa. Pytanie: na jakim etapie szukać zabezpieczeń?” – powiedział. O tym Marian Turski chciałby porozmawiać podczas oświęcimskiego zgromadzenia.
Wiceprezydent Komitetu podkreślił zarazem, że niezwykle istotne jest obecnie możliwie jak najszersze zachowanie wspomnień świadków; zarejestrowanie ich głosów. „Gdy już ich zabraknie powinny pozostać głosy, jak wyglądały krematoria, rampa, selekcja, sauna (miejsce, w którym przyjmowano więźniów do obozu – PAP). To ważne, by takie świadectwa wzbogacały zwiedzania Miejsca Pamięci Auschwitz. Ludzie, którzy odchodzą, muszą pozostawić po sobie głos” - wyjaśnił.
List do uczestników zgromadzenia skierował prezydent RP Andrzej Duda. Podkreślił w nim, że Polska wniosła i nadal będzie wnosiła „znaczący wkład w zachowanie pamięci o zbrodniach popełnionych w KL Auschwitz oraz w pozostałych niemieckich obozach zagłady”. „Tragiczny los ofiar tych haniebnych czynów na zawsze pozostanie w naszych sercach i umysłach. Pamięć ta jest nieusuwalnym elementem naszej tożsamości narodowej, ukształtowanej na przestrzeni wieków przez polską tradycję wolności, tolerancji i solidarności” – napisał prezydent.
List do uczestników zgromadzenia skierował prezydent RP Andrzej Duda. Podkreślił w nim, że Polska wniosła i nadal będzie wnosiła „znaczący wkład w zachowanie pamięci o zbrodniach popełnionych w KL Auschwitz oraz w pozostałych niemieckich obozach zagłady”. „Tragiczny los ofiar tych haniebnych czynów na zawsze pozostanie w naszych sercach i umysłach. Pamięć ta jest nieusuwalnym elementem naszej tożsamości narodowej, ukształtowanej na przestrzeni wieków przez polską tradycję wolności, tolerancji i solidarności” – napisał prezydent.
Andrzej Duda przywołał w liście postać rtm. Witolda Pileckiego, który w 1940 r. dobrowolnie został więźniem Auschwitz, by stworzyć w nim konspiracyjną komórkę ruchu oporu. „Po przyjeździe (…) do obozu w Oświęcimiu znalazłem się (…) w warunkach, które uderzyły we wszystkie moje dotychczasowe pojęcia. W ciągu paru dni czułem się oszołomiony i jakby przerzucony na inną planetę. (…) Byłem świadkiem makabrycznych obrazków, (…) wobec których zupełnie zbladło piekło Dantego” – cytował prezydent w liście słowa rotmistrza, które zanotował on w raporcie po ucieczce z Auschwitz w 1943 r.
Andrzej Duda podkreślił, że raporty Pileckiego są relacją o faktach, które tak wówczas, jak i dzisiaj u wielu ludzi przekraczają granice pojmowania. „Trudno uwierzyć opisom okrucieństwa, którego ofiarami i naocznymi świadkami stali się obecni tu dzisiaj byli więźniowie niemieckiego KL Auschwitz. Ale właśnie dlatego – w imię sprawiedliwości i człowieczeństwa, w imię pamięci o milionach zgładzonych – trzeba, abyśmy strzegli prawdy o tamtej tragedii. Trzeba, abyśmy przestrzegali kolejne pokolenia przed złem przybierającym postać nienawistnych idei i programów społeczno-politycznych” – napisał.
Międzynarodowy Komitet Oświęcimski został założony w 1952 r. przez byłych więźniów niemieckiego obozu Auschwitz. To najstarsza organizacja więźniarska. Do jej zadań należy informowanie świata o historii obozu, reprezentowanie interesów byłych więźniów oraz walka z rasizmem i antysemityzmem, a także przejawami negacji Holokaustu.
Prezydent wspomniał także o Oświęcimiu, polskim mieście o bogatej, wielowiekowej historii. Wskazał, że najmroczniejszy epizod jego dziejów przypada na lata 1939-45, gdy ziemię tę okupowała hitlerowska III Rzesza. Przypomniał, że Oświęcim został wtedy przemianowany na Auschwitz. „Tutaj, a także w pobliskich Monowicach i Brzezince, nazwanych przez najeźdźców Monowitz i Birkenau, stanęły nazistowskie niemieckie fabryki śmierci” – dodał.
Prezydent podkreślił, że w ramach starannie zorganizowanej akcji eksterminacyjnej do niemieckiego obozu Auschwitz, obok obywateli RP, trafiali więźniowie zwożeni z okupowanej Europy. „Niewysłowione poniżenie, udręki i śmierć poniosło w tym miejscu wiele tysięcy Żydów – tak iż KL Auschwitz stał się symbolem Zagłady tego narodu. Wraz z Żydami ginęli tu Polacy, Rosjanie, Romowie, Sinti oraz przedstawiciele innych narodowości i wyznań religijnych – mężczyźni, kobiety, dzieci, osoby starsze i chore” – napisał.
Andrzej Duda przekazał członkom zgromadzenia wyrazy szacunku i podziękowania za działanie. „Jestem przekonany, że z Auschwitz wciąż płynąć będzie przesłanie pokoju i nadziei, wezwanie do oporu wobec zbrodniczych ideologii oraz do międzynarodowej współpracy na rzecz wszechstronnego rozwoju całej ludzkości” – dodał prezydent.
W zgromadzeniu, które odbywa się w oświęcimskim Międzynarodowym Domu Spotkań Młodzieży, uczestniczy m.in. ponad dziesięciu byłych więźniów, a także delegaci z kilkunastu państw, w tym z Polski, Izraela, Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Austrii, Czech i Słowacji, Słowenii, Węgier i Belgii.
Międzynarodowy Komitet Oświęcimski został założony w 1952 r. przez byłych więźniów niemieckiego obozu Auschwitz. To najstarsza organizacja więźniarska. Do jej zadań należy informowanie świata o historii obozu, reprezentowanie interesów byłych więźniów oraz walka z rasizmem i antysemityzmem, a także przejawami negacji Holokaustu.
Marek Szafrański (PAP)
szf/ pat/