W Sokółce odsłonięto w poniedziałek tablicę upamiętniającą ofiary obławy augustowskiej z lipca 1945 roku. Śledztwo w sprawie obławy, która objęła też mieszkańców powiatu sokólskiego, wciąż prowadzi IPN; przede wszystkim szuka miejsc pochówku ofiar.
"W hołdzie ofiarom obławy augustowskiej z lipca 1945 roku, żołnierzom Armii Krajowej i mieszkańcom Ziemi Augustowskiej, Sejneńskiej, Sokólskiej, Suwalskiej oraz zza +linii Curzona+, zamordowanym z rozkazu Stalina przez NKWD, +Smiersz+, UB, MO, w liczbie około dwóch tysięcy, którzy do końca byli wierni Bogu i ojczyźnie" - napis tej treści znalazł się na tablicy odsłoniętej w kościele św. Antoniego w Sokółce.
Okolicznościowej mszy św. przewodniczył arcybiskup senior Edward Ozorowski. Wzięli w niej udział m.in. przedstawiciele władz państwowych i samorządowych.
"Zginęli dlatego, że byli Polakami i nie wiemy dokładnie, gdzie ich pogrzebano" - mówił o pomordowanych proboszcz parafii w Sokółce ks. Stanisław Gniedziejko. Podkreślał, że tablica ma pomóc przywrócić pamięć o nich. "To kolejny Katyń, to nasza kolejna boleść" - dodał ks. Stanisław Wysocki ze Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945.
"Modlitwa, pamięć i prawda - to są trzy słowa, które towarzyszą nam, kiedy myślimy o obławie augustowskiej" - mówił w czasie uroczystości wiceszef MSW Jarosław Zieliński. Zadeklarował, że polski rząd zrobi - w stosunkach dyplomatycznych - wszystko co możliwe, aby uzyskać dokumenty, które "odsłonią nam te nieznane aspekty tej zbrodni".
"Pamięć jest naszym zobowiązaniem, modlitwa potrzebą serca, a prawda - koniecznością obywatelską i narodową" - dodał Zieliński. Apelował, by pamięć o obławie augustowskiej była "jak najżywsza". "Żeby o tej zbrodni, o tej ofierze nie zapominać" - dodał.
Tzw. obława augustowska z lipca 1945 r. to największa, niewyjaśniona zbrodnia popełniona na Polakach po II wojnie światowej. W odkrytych na początku 2016 roku przez historyków IPN dokumentach sowieckich, które pokazują przebieg i skalę akcji, nazywana jest "operacją przeczesywania lasów", skierowaną przeciwko Armii Krajowej, a także podziemiu litewskiemu. Objęła teren o powierzchni blisko 3,5 tys. km kw., a w działaniach sowieckich wzięło udział ok. 40 tys. żołnierzy.
Od kilku lat śledztwo w sprawie obławy prowadzi białostocki oddział Instytutu. Dotyczy ono zbrodni komunistycznej przeciwko ludzkości. Przyjęto w nim, że w lipcu 1945 r., w nieustalonym dotychczas miejscu zginęło ok. 600 osób. Zatrzymali je żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego "Smiersz" III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej, przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego.
Głównym celem śledztwa IPN jest ustalenie liczby ofiar i miejsca lub miejsc ich pochówku. Mogą w tym pomóc właśnie dokumenty odkryte na internetowym portalu z materiałami z archiwów ministerstwa obrony Rosji, dotyczące działalności 50. Armii III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej.
Po przetłumaczeniu znalezionych materiałów (mowa była nawet o kilku tysiącach stron takich dokumentów), pion śledczy IPN weryfikuje prawdziwość tych archiwaliów. Jeśli to potwierdzi, do strony rosyjskiej skierowany zostanie wniosek o pomoc prawną, by uzyskać dostęp do oryginałów. Do tej pory Rosja konsekwentnie odmawiała jednak pomocy prawnej w śledztwie dotyczącym obławy.
Przed rokiem strona polska o taką pomoc zwracała się i do Białorusi; IPN chciał bowiem przeprowadzić na terenie tego kraju prace archeologiczne w poszukiwaniu potencjalnych miejsc pochówku ofiar. W czerwcu dostał odpowiedź odmowną. Odmowna była też odpowiedź z prośbą o pomoc prawną, skierowana w 2014 r.
Od kilkudziesięciu lat o wyjaśnienie zbrodni zabiegają również Obywatelski Komitet Poszukiwań Ofiar Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w lipcu 1945 r. oraz Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej, informacji poszukuje też wielu historyków.
W 2015 r. Sejm RP ustanowił na 12 lipca Dzień Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. W ubiegłoroczne Święto Wojska Polskiego, na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, została odsłonięta tablica upamiętniająca podziemie antykomunistyczne. Wśród upamiętnionych wydarzeń była również obława augustowska. W okolicznościowym napisie jest mowa o zamordowanych co najmniej 592 działaczach podziemia niepodległościowego. Wciąż nie wiadomo jednak, czy to liczba ostateczna (w niektórych publikacjach jest mowa nawet o kilku tysiącach ofiar) oraz gdzie są miejsca ich pochówku.
Historycy zajmujący się tematem obławy uważają, że bez działań na szczeblu politycznym może być trudno to ustalić.(PAP)
autorzy: Sylwia Wieczeryńska, Robert Fiłończuk
edytor: Agata Zbieg
swi/ rof/ agz/