Hołd więźniom i ofiarom niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych, m.in. Auschwitz-Birkenau i Mauthausen-Gusen, oddano w piątek przy Grobie Nieznanego Żołnierza i na terenie Muzeum Więzienia „Pawiak” w Warszawie. Zło wojny nie może nigdy się powtórzyć – podkreślono.
W piątek przypada Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady; z tej okazji przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie odczytany został Apel Pamięci, złożono tam także kwiaty od przedstawicieli najwyższych władz państwowych i weteranów walk o niepodległość. Uroczystość była kontynuowana na terenie Muzeum Więzienia "Pawiak", gdzie zapalono znicze przy tablicach upamiętniających obozowe męczeństwo.
"Nikt na tym świecie nie ma prawa uważać się za nadczłowieka. Czas nienawiści człowieka do człowieka nie może nigdy się powtórzyć" - podkreślił podczas uroczystości były więzień Pawiaka, KL Auschwitz oraz KL Mauthausen-Gusen Stanisław Zalewski, prezes Polskiego Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych. W niemieckich obozach w latach wojny - jak podał - zginęło ponad 10 mln osób: mężczyzn, kobiet i dzieci.
"Były niemieckie nazistowskie obozy i więzienia są materialnym świadkiem historii. To są międzynarodowe cmentarze, muzea i ośrodki edukacji. Ziemia w tych miejscach nosi w sobie krzyk ofiar. Jest przesiąknięta ich krwią. Te miejsca to sumienie Europy i świata" - powiedział Zalewski.
"Dlatego muszą być na trwale zachowane bez indywidualnego ich zawłaszczania. Stanowią dowody przeciwko tym, którzy próbują zadać kłam historii tamtych czasów lub ją zbagatelizować" - dodał były więzień Auschwitz i Mauthausen-Gusen.
"Prawa biologiczne są nieubłagane. Zbliża się czas, kiedy odejdzie ostatni ocalony" - podkreślił Zalewski przypominając przy tym, że obecnie żyje 1890 byłych więźniów obozów zrzeszonych w związku, tymczasem w 1946 r. żyło ich ok. 200 tysięcy. "Te cyfry mówią czym były niemieckie nazistowskie obozy koncentracyjne" - mówił. Apelował również do młodych osób o kontynuowanie działań na rzecz pamięci o ofiarach obozów, gdy odejdą ostatni ich świadkowie.
Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, współorganizator uroczystości, przypomniał, że za zbrodnie popełnione na Polakach w okresie II wojny światowej odpowiedzialne są dwa totalitarne państwa - niemiecka narodowosocjalistyczna III Rzesza i sowiecka Rosja. Podkreślił przy tym, że we wrześniu 1939 r. w Polsce "rozpoczęło się prawdziwe piekło".
"Podeptany został bowiem przez te dwa totalitaryzmy świat wartości, które przez wieki budował i kształtował naszą cywilizację" - mówił.
"Odrzucona została przede wszystkim - i to znajdowało się w zbrodniczym planie niemieckim - miłość bliźniego. Odrzucona została ta chrześcijańska wartość, która spajała i cementowała naszą cywilizację łacińską, naszą cywilizację chrześcijańską. W miejsce miłości bliźniego wprowadzone zostało bezbożne i pogańskie prawo, że silniejszy ma rację, że są narody lepsze i gorsze. I te gorsze mają być przez +naród panów+ zniewolone i wyniszczone" - podkreślił.
Dodał też, że konsekwencją braku wartości było podeptanie godności człowieczej i sprowadzenie tych, którzy znaleźli się w piekle obozów do roli numeru. "Próbowano odebrać im godność... odbierano im zdrowie i przede wszystkim odbierano tak masowo życie. Dziś przypominamy o tych straszliwych chwilach, aby nigdy się one nie powtórzyły, aby już nigdy zło nie triumfowało nad dobrem, aby już nigdy nikt nie deptał świata wartości" - mówił Kasprzyk.
List do uczestników uroczystości skierował również marszałek Sejmu Marek Kuchciński, który odczytała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska.
"W tym roku mija 80 lat od wybuchu drugiej wojny światowej. Wojny, która pochłonęła miliony istnień ludzkich. O świcie 1 września 1939 roku wojska niemieckie przekroczyły granicę Rzeczypospolitej. Przez kolejne lata okupacji niosły śmierć i zniszczenie. Hitlerowski plan podporządkowania bądź unicestwienia innych narodów spowodował, że na ziemiach polskich powstały miejsca straszliwej kaźni - obozy koncentracyjne i obozy zagłady" - napisał Kuchciński.
Dodał, że w niemieckich nazistowskich obozach "ludzkie okrucieństwo ujawniło swoje najgorsze oblicze". "Dziś na całym świecie obozy pozostają symbolem zniewolenia i niewymownego zła. Trudno wyrazić bezmiar cierpienia i pogardy jakich doświadczyli więźniowie" - zaznaczył marszałek Sejmu.
"Historie miejsc kaźni oraz milionów ludzi, którzy zginęli męczeńską śmiercią i tych którzy na zawsze utracili zdrowie dla nas współczesnych niosą swoistą przestrogę, aby czas wojny się nie powtórzył. W dniu obchodów narodowego Dnia Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady słowa +nigdy więcej+ nabierają szczególnego znaczenia, rozbrzmiewają głośniej niż zwykle" - podkreślił Kuchciński.
Uroczystość, która odbyła się przed Grobem Nieznanego Żołnierza, była kontynuowana na terenie Muzeum Więzienia "Pawiak" w Warszawie. Również w niej wzięli udział m.in. żołnierze Armii Krajowej, powstańcy warszawscy, przedstawiciele władz państwowych, samorządowych i miasta Warszawy, także IPN. Byli więźniowie przy honorowej asyście Wojska Polskiego i harcerzy zapalili znicze przy kilkudziesięciu kamiennych tablicach upamiętniających męczeństwo w obozach Auschwitz-Birkenau, Mauthausen-Gusen, Ravensbrueck, Sachsenhausen, Stutthof i innych. Na koniec złożono również wieńce przed Pomnikiem Drzewa Pawiackiego znajdującym się przy wejściu na teren muzeum; wcześniej duchowni, w tym także przedstawiciele środowisk żydowskich, odmówili modlitwy.
Ceremonie, które odbyły się na pl. Piłudskiego i przy Muzeum Więzienia "Pawiak", wiązały się z obchodzonym 14 czerwca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady. 14 czerwca 1940 r. do KL Auschwitz Niemcy przywieźli 728 Polaków z więzienia w Tarnowie. Stali się pierwszymi więźniami obozu. Data ich deportacji uważana jest za moment, w którym Auschwitz rozpoczęło działalność. (PAP)
nno/ itm/