Aktywiści miejscy, stowarzyszenia lokatorów i radni PiS po raz kolejny zarzucili władzom stolicy nieprawidłowości przy procesach reprywatyzacji. We wtorek miała odbyć się nadzwyczajna sesja w tej sprawie, ale nie wzięli w niej udziału radni PO i zabrakło kworum.
O sesję wnioskowali radni PiS, domagali się obecności prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Jednak przed planowanym rozpoczęciem obrad przewodniczący klubu radnych PO Jarosław Szostakowski powiedział dziennikarzom, że klub PO nie będzie brał udział w sesji rady miasta „organizowanej przez PiS”.
„Partia rządowa zapomniała o tym, że ostatnie trzy sesje rady miasta były poświęcone kwestiom reprywatyzacyjnym. Dwukrotnie, raz z inicjatywy klubu radnych PO, drugi raz z inicjatywy prezydent (Warszawy) ten temat był poruszany. Uważamy, że od ostatniej sesji rady miasta nie wydarzyło się w tej sprawie nic takiego, co by powodowało, że trzeba się w trybie nadzwyczajnym spotykać” – tłumaczył decyzję swojego klubu Szostakowski.
Dodał, że rada miasta podjęła na poprzednich sesjach stanowiska ws. reprywatyzacji, radni apelowali m.in. do prezydenta i rządu o działanie ws. przeciwdziałania skutkom tzw. dekretu Bieruta.
Przewodnicząca rady miejskiej Ewa Malinowska-Grupińska (PO) argumentowała, że na ostatniej sesji miasta na wszystkie pytania odpowiadał wiceprezydent stolicy Jarosław Jóźwiak, ale jego wystąpienie było zagłuszane m.in. przez aktywistów miejskich.
Z powodu braku kworum sesja formalnie się nie rozpoczęła, jednak miejsca radnych zajęli aktywiści miejscy i przedstawiciele stowarzyszeń lokatorów. Byli obecni też m.in. przedstawiciele partii Razem oraz Ruchu Sprawiedliwości Społecznej z Piotrem Ikonowiczem.
Skandowano hasła „Lokatorzy to nie towar”, „Mieszkanie prawem, nie towarem”, „Gdzie są radni?”; protestujący przynieśli transparenty z takimi napisami jak: „Rozdajecie nasze miasto”.
Radny PiS Dariusz Figura powiedział dziennikarzom, że PO i prezydent Gronkiewicz-Waltz po raz kolejny „boją się rozmawiać o skandalicznej sprawie reprywatyzacji”.
Po ok. półtorej godziny uczestnicy rozeszli się do domów.
To już kolejne burzliwe spotkanie wokół sprawy reprywatyzacji. W ostatni czwartek informacja ws. reprywatyzacji działki na pl. Defilad wywołała na sesji rady wyjątkowe emocje. Wystąpienie wiceprezydenta Jarosława Jóźwiaka zakłócali aktywiści miejscy i przedstawiciele stowarzyszeń lokatorów.
Sprawa reprywatyzacji działki na pl. Defilad wzbudza kontrowersje, ponieważ miasto zwróciło ją w 2012 r., tymczasem ostatnio Ministerstwo Finansów zdobyło dokumenty sugerujące, że byłemu współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, zostało przyznane odszkodowanie na mocy układu zawartego jeszcze przez rząd PRL z Królestwem Danii. Wówczas tzw. układ indemnizacyjny (odszkodowawczy) zakładał przejęcie przez Danię wszelkich roszczeń obywateli duńskich wobec Polski z tytułu nacjonalizacji majątków duńskich w Polsce. (PAP)
kos/ gma/