Historyczny przywódca "Solidarności", b. prezydent Lech Wałęsa wspominając zmarłego w poniedziałek b. premiera Tadeusza Mazowieckiego podkreślił, że los złączył go z nim w trudnym czasie. "To był najlepszy premier, jaki nam się zdarzył do dziś" - dodał. „Los nas złączył w tym trudnym czasie. W 1980 r. przyjechał wraz z delegacją do stoczni. I tak został wkomponowany w całą tę walkę. I do końca właściwie uczestniczył w procesach, które w Polsce miały miejsce” – powiedział dziennikarzom pierwszy przewodniczący Solidarności.
Oceniając dorobek Mazowieckiego jako pierwszego niekomunistycznego premiera Wałęsa powiedział, że to był to „najlepszy premier, jaki nam się zdarzył do dziś”.
„Znaliśmy się dobrze, był posłem za PRL-u, miał doświadczenie polityczne i przede wszystkim był do strawienia przez komunistów” – mówił Wałęsa o powodach wskazania Mazowieckiego jako kandydata na szefa rządu w 1989 r.
Mówiąc o „wojnie na górze” z przełomu lat 80. i 90. Wałęsa podkreślił, że miał „nacisk mas". "Pan Tadeusz Mazowiecki chodził powoli swoim tempem i to spowodowało, że próbowałem go zdopingować” - zaznaczył. „Wytłumaczyliśmy sobie te wszystkie rzeczy, bo tam było więcej nieporozumień i zostaliśmy naprawdę – chyba – dobrymi przyjaciółmi” – podkreślił b.prezydent.
„Ja mile go wspominam. To był naprawdę jeden z porządnych ludzi, którzy byli na mojej drodze. Wyjątkowo porządny. W moim układzie był zawsze na drugim miejscu, pierwszy był Bronisław Geremek. I tak do końca zostało. Szkoda, że odchodzą tacy wielcy ludzie, tym bardziej, że w Polsce ta demokracja trochę szwankuje, problemy wielkie, więc przydałby się nam – i profesor Geremek i pan Tadeusz Mazowiecki. Ale z tego co widać, potrzeby po tamtej stronie też są jakieś większe” – powiedział Wałęsa.
Jak dodał, ostatni raz widział się z Mazowieckim w Warszawie przy okazji premiery filmu Andrzeja Wajdy „Wałęsa. Człowiek z nadziei”. „Pogadaliśmy sobie wtedy trochę dłużej czekając na film. Ale jeszcze był w dobrej formie i dlatego zaskoczył mnie, że tak szybko się przeniósł do wieczności” – zaznaczył.
Wałęsa przypomniał, że Mazowiecki był ojcem chrzestnym jednej z jego córek, Brygidy.(PAP)
rop/ par/ mhr/