Bitwa o Lwów w listopadzie 1918 r., późniejsze powstania wielkopolskie, śląskie, sejneńskie, także plebiscyty na Warmii i Mazurach to tylko niektóre tematy wystawy „Będzie wielka albo nie będzie jej wcale”, którą IPN otworzył na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
"+Będzie wielka albo nie będzie jej wcale+ - te słowa marszałka Józefa Piłsudskiego mówią wszystko o miejscu, w jakim znajduje się Polska - dzisiaj między dwoma wielkimi państwami, a 100 lat temu między trzema zaborczymi potęgami. Naszym przodkom udało się rozerwać kajdany i przyszedł listopad 1918 roku. To był jednak początek drogi - Polska w tym czasie nie miała granic" - przypomniał w czasie wernisażu prezes IPN Jarosław Szarek.
"W jednej z anegdot mówiono, że Polska była najpotężniejszym państwem świata, ponieważ... nie miała granic. Te granice trzeba było wywalczyć - wywalczyć zbrojnie i w gabinetach dyplomatycznych" - dodał Szarek. Podkreślił przy tym, że polskie walki nie toczyły się tylko o kształt konkretnej granicy czy - jak w przypadku Lwowa - o miasto, ale także, w przypadku wojny z bolszewicką Rosją, o przetrwanie Polski jako bytu państwowego.
"Polacy musieli stworzyć fundamenty niepodległego państwa polskiego, scalić trzy części Polski po zaborczych imperiach, stworzyć instytucje, które były konieczne do funkcjonowania państwa, zorganizować pierwsze wolne wybory. Pokazujemy tutaj gigantyczny wysiłek Polaków" - zwrócił uwagę prezes IPN.
Ekspozycję, którą można do 28 lipca oglądać przed Domem Polonii na Krakowskim Przedmieściu, tworzy 19 wielobarwnych plansz. Przedstawiają one nie tylko zwycięskie powstania i wygrane bitwy Polaków - jak ta o Lwów - ale także sukcesy dyplomatyczne. "Wymodlili ją wreszcie poeci, prorocy/ I z niewoli jak z torby wyjęli pielgrzymi/ Patrzą w ogień pisany zygzakiem po nocy: Czy to pali się serce, czy to świat się dymi" - mottem wystawy są słowa Kazimierza Wierzyńskiego, wybitnego poety, który w obliczu agresji III Rzeszy Niemieckiej w 1939 r. szukał schronienia we Lwowie.
Dramatyczne walki o Lwów - miasto określane w literaturze jako "semper fidelis" (z łac. zawsze wierny) - przedstawia jedna z pierwszych plansz ekspozycji. Był to pierwszy triumf niepodległej Polski. Archiwalne fotografie, dokumenty i komentarze historyczne przedstawiają nie tylko zwycięską bitwę o Lwów na tle konfliktu polsko-ukraińskiego, ale także symbol dramatycznych zmagań - Orlęta Lwowskie. "O mamo, otrzyj oczy, z uśmiechem do mnie mów, ta krew, co z piersi broczy, ta krew - to za nasz Lwów!" - to fragment zaprezentowanego na wystawie wiersza Artura Oppmana - polskiego poety i żołnierza wojny z bolszewikami.
Wystawa przypomina m.in., że Lwów był od wieków ośrodkiem polskiej kultury i sztuki, przed I wojną światową był centrum polskiego życia narodowego. Po krwawych walkach Orlętom Lwowskim pomogła odsiecz - jak czytamy na ekspozycji - formującego się Wojska Polskiego, która 22 listopada wyparła Ukraińców ze Lwowa. Wśród archiwalnych fotografii widzowie będą mogli zobaczyć m.in. patrol legionistek w czasie obrony Lwowa z listopada 1918 r., ale także polskich żołnierzy w walce z zachodnioukraińską Armią Halicką, do której doszło kilka miesięcy później - w kwietniu 1919 r. pod Lwowem.
Pozostałe plansze - każda z nich bogato ilustrowana i z odrębnym tytułem - przedstawiają inne ważne wydarzenia z historii Polski z lat 1918-1921. To m.in. powstania śląskie oraz wielkopolskie, ale także mało znane powstanie sejneńskie - ważne wydarzenie historyczne dla mieszkańców Sejneńszczyzny. Powstańcy prawie 100 lat temu dążyli do opanowania Sejn, zajętych w sierpniu 1919 r. przez Litwinów, którzy kilkanaście dni wcześniej wycofali się z Suwałk. Ekspozycja porusza także takie wydarzenia jak konferencja w Wersalu, zaślubiny Polski z morzem czy sojusz Józefa Piłsudskiego z Symonem Petlurą.
"Nasza wystawa pokazuje jak skomplikowane były losy Polaków, jak dotyczyły różnych terenów ówczesnej Polski, jak tworzyły się te granice, jak tworzyła się ta Polska. A zatem będzie ta wystawa będzie podróżować po całym kraju i w zasadzie wszędzie będzie zadomowiona, bo będzie pokazywać jakieś fragmenty Pomorza, Śląska czy Suwalszczyzny" - powiedział Adam Hlebowicz, dyrektor Biura Edukacji Narodowej IPN, które przygotowało ekspozycję. Podał też, że na 19 planszach pokazano przede wszystkim wysiłek Polaków w ustalaniu granic odrodzonej Polski - zarówno żołnierzy, ochotników, jak i dyplomatów.
Dużo miejsca poświęcono również decydującej o losie młodego polskiego państwa wojnie z bolszewikami i Bitwie Warszawskiej. "Front wojny polsko-bolszewickiej był rozciągnięty od południa po północ kraju. W sierpniu 1920 r. w obronie Lwowa wsławili się m.in. piloci z polsko-amerykańskiej 7. Eskadry Myśliwskiej im. Tadeusza Kościuszki, którzy przez kilka decydujących dni bitwy skutecznie powstrzymywali pochód I Armii Konnej Budionnego" - przypomina wystawa.
Prezes IPN pytany przez PAP o najważniejsze wydarzenia z okresu, o którym opowiada wystawa, wspomniał nie tylko o bitwie o Lwów, która wykształciła wśród młodych etos, ale także o plebiscytach na Warmii i Mazurach. Wystawa przypomina bowiem, że Polska podjęła starania o Prusy Wschodnie ze względu na licznych Polaków zamieszkujących te tereny. "To były niezwykle ważne zmagania Polaków z 1920 roku, które także zasługują na przypomnienie" - zaznaczył Szarek.
W ubiegłym roku minęło 100 lat od odzyskania przez Polskę niepodległości. 11 listopada 1918 r. - po ponad 120 latach zaborów - okupacyjna Rada Regencyjna (powołana przez Niemcy i Austro-Węgry) przekazała Józefowi Piłsudskiemu władzę wojskową i naczelne dowództwo podległych jej wojsk polskich.
Jednak listopad 1918 r. był dopiero początkiem budowy niepodległej Polski i początkiem walki o jej granice. Józef Piłsudski, zwracając się w Belwederze do grona najbliższych współpracowników, tak mówił o odzyskanej niepodległości: "To największa, najdonioślejsza przemiana, jaka w życiu narodu może nastąpić. Przemiana, w której konsekwencji powinno się zapomnieć o przeszłości; powinno się przekreślić wielkim krzyżem stare porachunki".
"A czas przed nami jest krótki i tylko wspólnym wysiłkiem możemy zadecydować, na jakiej przestrzeni, w jakich granicach naszą wolność obwarujemy i jak silnie staniemy na nogach, zanim dojdą z powrotem do siły i pełnego głosu sąsiedzi ze wschodu i z zachodu" - dodał.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ mabo/