W czwartek stołeczni radni zdecydują, czy wyrazić zgodę na budowę pomnika Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej na pl. Grzybowskim. Podejmą też decyzję w sprawie nazwania ulicy prowadzącej do Stadionu Narodowego imieniem Ryszarda Siwca
Pomnik Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej miałby stanąć na południowym skraju placu Grzybowskiego. Projekt monumentu ma zostać wyłoniony w drodze konkursu architektoniczno-rzeźbiarskiego przeprowadzonego we współpracy z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Miasto na budowę pomnika chce w 2012 r. przeznaczyć 500 tys. zł a w 2013 - 1,6 mln zł. Finansowy udział w przedsięwzięciu zadeklarowała też ROPWiM. Wartość konkursu oszacowano na 200 tys. zł, połowa tych środków miałaby pokryć ROPWiM.
Pomnik Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej miałby stanąć na południowym skraju placu Grzybowskiego. Projekt monumentu ma zostać wyłoniony w drodze konkursu architektoniczno-rzeźbiarskiego przeprowadzonego we współpracy z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Wybudowania na pl. Grzybowskim pomnika chciał jeszcze w 2008 r. ówczesny sekretarz ROPWiM, zmarły w katastrofie smoleńskiej Andrzej Przewoźnik. Argumentował, że jest to miejsce tradycyjnie związane ze społecznością żydowską - w czasie okupacji w kościele pw. Wszystkich Świętych na placu Grzybowskim ukrywano Żydów.
Projekt uchwały w sprawie pomnika w 2008 r. znalazł się w porządku obrad Rady Warszawy, jednak radni po burzliwej dyskusji na temat lokalizacji pomnika, głosami PO i Lewicy zdjęli go z porządku. Budowie pomnika na pl. Grzybowskim sprzeciwiła się wówczas rada dzielnicy Śródmieście oraz część okolicznych mieszkańców.
Lokalizacja pomnika ma akceptację ROPWiM, przedstawicieli Komitetu dla Upamiętnienia Polaków Ratujących Żydów oraz proboszcza reprezentującego parafię kościoła pw. Wszystkich Świętych.
Nazwanie budowanej ulicy dojazdowej do Stadionu Narodowego imieniem Ryszarda Siwca zakłada kolejny z projektów uchwał.
Ryszard Siwiec oblał się rozpuszczalnikiem i podpalił 8 września 1968 r., podczas dożynek na ówczesnym Stadionie Dziesięciolecia, protestując przeciw interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Przedtem rozrzucił ulotki z apelem protestacyjnym. Zmarł cztery dni później w szpitalu, w wyniku oparzeń.
Protest Siwca przeszedł w kraju bez echa, państwowe media nie zamieściły na ten temat nawet wzmianki. Pierwszą wiadomość o jego samospaleniu można było usłyszeć na antenie sekcji polskiej Radia Wolna Europa dopiero w kwietniu 1969 r. Osobom obserwującym zdarzenie na Stadionie Dziesięciolecia funkcjonariusze SB przekazali wersję o chorobie psychicznej Siwca.
Pamięć Siwca uczczono m.in. tablicą przy wejściu na teren ówczesnego Stadionu Dziesięciolecia. W Przemyślu jego imieniem nazwano most. W 2003 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski przyznał zmarłemu Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, jednak rodzina Siwca odmówiła przyjęcia odznaczenia z rąk Kwaśniewskiego.
Jego pamięć uczczono także w Czechach i Słowacji. Siwiec został m.in. uhonorowany najwyższym czeskim odznaczeniem państwowym - Orderem Tomasza Garrigua Masaryka, jego imię nosi także jedna z ulic w Pradze, poświęcono mu tam także obelisk.
Z kolei skwer przy ul. Senatorskiej naprzeciwko Pałacu Błękitnego miałby nosić imię Książąt Czartoryskich. Jak zaznaczono w uzasadnieniu, w tym pałacu urodził się książę Adam Jerzy Czartoryski - prezes Rządu Narodowego w 1830 roku i przywódca Wielkiej Emigracji.
Kolejny z projektów przewiduje nadanie rondu na skrzyżowaniu ulic Marynarskiej, Wołoskiej, W. Rzymowskiego i Alei Wilanowskiej na Mokotowie nazwy: Unii Europejskiej. (PAP)
kno/ malk/ jra/Warsza