Marsz przez centrum Wrocławia, wykłady oraz koncerty – tak w niedzielę w stolicy Dolnego Śląska obchodzono 70. rocznicę powstania państwa Izrael. "Antysemityzm, który zdarza się po II wojnie światowej, jest wielką zbrodnią" - mówił podczas uroczystości prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.
Marsz, w który uczestniczyło kilkaset osób, rozpoczął się na placu Wolności i przeszedł ulicami ścisłego centrum Wrocławia.
Przed rozpoczęciem marszu ambasador Izraela w Polsce Anna Azari podkreśliła w przemówieniu, że 70 lat to dużo dla człowieka, ale dla państwa niewiele. "Zrobiliśmy bardzo długą drogę; kiedy rodziło się państwo Izrael było tam 600 tys. Żydów. Zaczynaliśmy od wojny o niepodległość; dziś jest w Izraelu niemal 9 mln mieszkańców, a kraj ten jest centrum kulturalnym, naukowymi i ośrodkiem nowych technologii i innowacji" - powiedziała ambasador.
Azari podkreśliła, że cieszy się, iż to w Polsce, a szczególnie we Wrocławiu, obchodzona jest 70. rocznica powstania Izraela. "Wrocław jest dla nas miastem otwartym i bardzo przyjacielskim" - dodała ambasador.
Prezydent miasta Rafał Dutkiewicz powiedział, że wrocławskie uroczystości mają na celu wyrażenie szacunku dla państwa Izrael i dla wielowiekowej kultury narodu żydowskiego. "Ale jesteśmy tu także po to, aby wyraźnie i jednoznacznie sprzeciwić się wciąż żywym w Polsce aktom antysemityzmu" - mówił.
Dodał, że antysemityzm był zawsze czynem "cuchnącym i haniebnym". "Antysemityzm, który zdarza się po II wojnie światowej jest wielką zbrodnią. Każdy z nas w Polsce powinien zastanowić się, czy zgrzeszył w tej sprawie myślą, mową, uczynkiem czy zaniedbaniem, podkreślam zaniedbaniem" - mówił prezydent.
W ramach obchodów w Synagodze pod Białym Bocianem odbyły się również wykłady, projekcje filmów i koncerty.
Państwo Izrael, zgodnie z decyzją ONZ, proklamowało niepodległość 14 maja 1948 r.(PAP)
autor: Piotr Doczekalski
pdo/ hgt/