Węgierska ekipa naukowców najpewniej znalazła pod Szigetvarem na południu Węgier miejsce, gdzie w 1566 roku zmarł sułtan Sulejman Wspaniały i gdzie postawiono mu pomnik nagrobny.
„To na pewno to miejsce. Świadczy o tym wiele dowodów, żaden nie wskazuje na inne miejsce” – powiedział Polskiej Agencji Prasowej kierujący projektem Norbert Pap.
Do niedawno wskazywano dwa prawdopodobne miejsca śmierci Sulejmana, ale w żadnym nie natrafiono na ślady archeologiczne potwierdzające te przypuszczenia. Kilka lat temu Pap postanowił poszukać miejsca śmierci sułtana za pomocą nowoczesnych metod - modelowania geograficznego oraz lotniczego skaningu laserowego.
„Prace zaczęliśmy w styczniu 2013 r., zrobiliśmy rekonstrukcję krajobrazu i zaczęliśmy poszukiwania źródeł (historycznych). Analiza tej rekonstrukcji oraz źródeł sugerowała, że odpowiednie miejsce znajdowało się w odległości godziny marszu od zamku (4-4,5 km), w kierunku północno-wschodnim. Jesienią już wiedzieliśmy, gdzie szukać” – mówi Pap.
Jak podkreśla, w 2014 r. za pomocą zdjęć lotniczych i fotogrametrii, czyli analizy fotogramów, naukowcy znaleźli system rowów, który kiedyś chronił umocnienia wokół grobowca, a dzięki badaniom georadarowym odkryto jego mury.
Sulejman Wspaniały przewodził armii osmańskiej, oblegającej w zamek w Szigetvarze, gdzie bronili się chrześcijanie pod dowództwem Nikoli Szubicia Zrinskiego (węg. Miklosa Zrinyiego). W trakcie oblężenia 72-letni sułtan nagle zmarł, co Turcy postanowili zataić. Nie wiedząc o tym, Zrinski na czele ostatnich kilkuset żołnierzy podjął próbę przebicia się z zamku, co skończyło się jego śmiercią. Zamek pozostawał w rękach tureckich do 1689 r.
Śmierć sułtana, która - jak wskazuje zapisek jego sekretarza odnoszący się do pory modłów - prawdopodobnie nastąpiła 7 września około godz. 1.30, utrzymywano w tajemnicy przed wojskiem przez 48 dni. Aby jego ciało nie rozkładało się w wysokiej, wrześniowej temperaturze, wnętrzności wraz z sercem po wyjęciu natarto roślinnymi specyfikami – powiedział Pap. Zostały one pochowane w sułtańskim namiocie.
„To był pałac o powierzchni 1500-2000 m kw., który wznosiło 150 osób. Legenda mówi, że (szczątki złożono) w złotym naczyniu, ale sądzimy, że zrobiono to zgodnie z zasadami islamu, a te nakazują zawinięcie ich w materiał” – dodał.
Jak podkreślił, ciało sułtana zostało ostatecznie przewiezione do Stambułu i pochowane w meczecie Sulejmana, pod Szigetvarem natomiast, w miejscu, gdzie stał namiot, wzniesiono kompleks upamiętniający władcę.
„Kiedy Sulejman umarł, imperium osmańskie prowadziło dżihad, którego celem było szerzenie islamu. Budowa w tym miejscu kompleksu upamiętniającego Sulejmana była więc projektem politycznym, symbolizowała zajęcie tego terenu. (...) Chciano w ten sposób wzmocnić legitymację jego zajęcia” – podkreślił Pap.
Kompleks składał się z grobowca (turbe), meczetu (dżami) i klasztoru derwiszów. Według Papa nie można wykluczyć, że znajdowała się w nim również medresa i kuchnia dla biednych.
Pierwszym znaleziskiem ekipy był stojący w ogródku u jednego z okolicznych mieszkańców rzeźbiony blok czerwonego piaskowca, wykopany przez niego podczas budowy piwnicy. „W październiku zeszłego roku zaczęliśmy odkopywać jeden z budynków. Początkowo sądziliśmy, że to mały meczet, ale potem okazało się, że to samo turbe” – mówi Pap.
Jak podkreśliła w rozmowie z PAP główna archeolog wykopalisk z katedry archeologii Uniwersytetu w Peczu Erika Hancz, znaleziono bardzo dużo przedmiotów, w tym „fragment srebrnej bransoletki, odłamki naczyń, pieniądze z końca XVI w. i z XVII w.; to monety królów habsburskich, ale była też moneta turecka i jedna polska – swoją drogą wielka rzadkość na Węgrzech”.
Osmański materiał archeologiczny znajduje się według Papa na powierzchni około 3 ha. „A kule armatnie przynoszą nam okoliczni mieszkańcy, bo mają ich pełno w ogrodach. Chyba każdy ma w domu po kilka” – żartuje Pap.
„Tu stał klasztor – pokazuje Hancz - który początkowo otaczał dżami na planie litery L, a potem U. Zaczęliśmy już odsłaniać jego północne skrzydło – na razie zbadaliśmy cztery pomieszczenia. W pierwszym stał na środku piec na węgiel, drugie było bardzo wąskie i prawdopodobnie służyło derwiszom jako samotnia. Drugie, południowe skrzydło, które zostało zbudowane później, mogło być wykorzystywane do przyjmowania gości”.
Jak podkreśla naukowiec, przeznaczenie budynku potwierdza jedno ze znalezisk - fragment fajki z wizerunkiem człowieka. „Prawdopodobnie służyła derwiszom do palenia opium, którym się odurzali. (...) Liczba derwiszów się zmieniała, ale wynosiła 6-8 osób. Sprowadzano ich z Sarajewa” - opowiada.
Przyczyna śmierci sułtana nie jest znana. Przytaczane przez Papa legendy mówią, że jego zgon spowodowała czerwonka albo niewydolność jakiegoś organu. „Konsultowaliśmy się z lekarzem specjalistą, ale powiedział, że nie sposób tego stwierdzić. Wiemy, że był chory, gdy wyruszał na wojnę” – powiedział.
Władze Szigetvaru liczą, że odkrycie zwiększy atrakcyjność turystyczną przeżywającego trudności finansowe miasta. Na razie miejsce wykopalisk odwiedziły 5 lipca dwie potomkinie Sulejmana - księżne Kenize Mourad i Mediha Nami Osmanoglu de Fernandez.
Z Szigetvaru Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ akl/ kar/