Z przedstawicielami Ambasady Izraela ja lub przedstawiciele MS spotykaliśmy się co najmniej trzy razy przed uchwaleniem noweli ustawy o IPN; osobiście z ambasador Anną Azari spotkałem się dwa razy - powiedział w poniedziałek w TVP Info wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Sejm w piątek uchwalił nowelizację ustawy o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, zgodnie z którą każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Do nowych przepisów krytycznie odniosły się władze Izraela, m.in. premier Benjamin Netanjahu i ambasador Izraela Anna Azari, która zaapelowała o zmianę w tej nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady".
Patryk Jaki przypomniał w poniedziałek, że projekt został zaprezentowany na początku 2016 r. "Wtedy została ustawa zaprezentowana i, co niezwykle istotne, od razu zgłosiły się do nas strona izraelska, ale również inne ambasady w imieniu strony izraelskiej" - podkreślił.
Dopytywany, ile razy MS spotkało się ze stroną izraelską w tej sprawie, wiceminister odparł: "z przedstawicielami ambasady Izraela ja lub przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości spotkali się co najmniej trzy razy". Dodał, że osobiście z Anną Azari spotkał się dwukrotnie.
Wiceszef MS zaznaczył, że m.in. ze względu na ówczesne stanowisko ambasador w ustawie umieszczono zapis mówiący o tym, że penalizacji nie podlegają badania naukowe ani artystyczne. "Zrobiliśmy to i proszę zobaczyć. Przez ostatni rok nie ma żadnego oficjalnego stanowiska Izraela, nawet listu protestacyjnego" - wskazał Jaki.
Podkreślił, że MS jest zaskoczone stanowiskiem władz Izraela w tej sprawie. "Jeżeli zachowuje się dyplomatycznie to dobrze by było poinformować nas wcześniej, że jest coś nie tak w tej ustawie. Dlatego mamy prawo twierdzić, że chodzi o coś innego" - ocenił Jaki.(PAP)
agzi/ pko/