Władze Kurska potwierdziły, że gotowe są zabrać demontowany w polskim Pieniężnie pomnik generała Armii Czerwonej Iwana Czerniachowskiego - poinformowała w piątek rządowa "Rossijskaja Gazieta".
"W Kursku dla Czerniachowskiego zawsze znajdzie się miejsce" - zacytował moskiewski dziennik nie wymienionego z nazwiska przedstawiciela kurskich władz. "RG" przypomniała, że w Kursku jest już ulica nosząca imię generała. Odnosząc się do samego faktu rozbiórki monumentu, dziennik ocenił, że "padł on ofiarą polityki i polityków". "Przez 40 lat pomnik generała Czerniachowskiego w Pieniężnie nikomu nie przeszkadzał" - skonstatowała "Rossijskaja Gazieta".
Natomiast dziennik "Wiedomosti" zaproponował, aby Rosja zabrała wszystkie radzieckie pomniki, których nie chcą kraje Europy Środkowej i Wschodniej.
"Jeśli celem Moskwy jest nie tyle kreowanie wizerunku wroga, ile rzeczywista troska o pomniki, to należy przyjaźnić się i porozumiewać. I jeśli Polacy, Estończycy lub Niemcy nie chcą, by u nich stał miły nam radziecki pomnik, to przewieźmy go do Rosji" - wskazała moskiewska gazeta. "Uchwalmy program przemieszczenia pomników, wyasygnujmy pieniądze i wydzielmy terytorium. Może wyjdzie z tego niezły projekt dla wewnętrznej turystyki" - dodały "Wiedomosti".
Dziennik podkreślił, że "o losach każdego pomnika w Polsce, Estonii lub Niemczech powinni decydować Polacy, Estończycy lub Niemcy".
"Wiedomosti" również zauważyły, że "Moskwę obrażają takie działania (jak rozbiórka pomnika w Pieniężnem - PAP), gdyż nadal uważa radzieckie pomniki za symbol swoich wpływów kulturowych w krajach Europy Wschodniej". "Radzieckie pomniki tym państwom i narodom przypominają nie tylko o wyzwoleniu spod nazizmu, ale także o okupacji, o narzucaniu reżimów stalinowskiego typu" - wskazały.
"Wiedomosti" wyjaśniły też, że "dla Polaków Czerniachowski był nie tylko wyzwolicielem - jego wojska uczestniczyły w rozbrajaniu Armii Krajowej i wspierały wojska wewnętrzne NKWD w antypartyzanckich operacjach".
W czwartek na polecenie władz miejskich z pomnika Czerniachowskiego w Pieniężnie usunięto jego metalowe popiersie. Wcześniej gmina uzyskała w starostwie powiatowym w Braniewie formalne pozwolenie na rozbiórkę. MSZ Rosji wyraziło "stanowczy protest", wezwało też ambasador RP w Moskwie Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz.
Burmistrz Pieniężna Kazimierz Kiejdo powiedział PAP, że zdecydował się na demontaż w czwartek, żeby nadać temu symboliczne znaczenie. "Jest 17 września, to doskonała okazja, żeby w ten choćby sposób uczcić pamięć ofiar sowieckiej agresji z 1939 roku" - wyjaśnił.
Burmistrz poinformował, że zdemontowane popiersie trafi na razie do gminnego magazynu, a potem prawdopodobnie zostanie zabrane do Rosji. "Zwrócili się już do nas w tej sprawie przedstawiciele administracji obwodu kurskiego, przekazałem te dokumenty do MSZ, które ma rozmawiać z Rosjanami, na jakich zasadach to zrobić" - oświadczył.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ ap/ je/