Brytyjska królowa Elżbieta II, następca tronu książę Walii Karol, premier Theresa May i lider opozycji Jeremy Corbyn oraz weterani i ich rodziny wzięli udział w niedzielnym uroczystościach upamiętniających setną rocznicę zakończenia pierwszej wojny światowej.
Obchody odbywają się w całym kraju. Główny punkt uroczystości miał miejsce przed pomnikiem Cenotaph w ministerialnej dzielnicy Londynu Whitehall, w pobliżu siedziby premier May na Downing Street 10.
92-letnia monarchini drugi rok z rzędu nie zdecydowała się osobiście złożyć wieńca pod cenotafem i obserwowała uroczystość z balkonu gmachu brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych. W imieniu rodziny królewskiej hołd poległym oddał książę Karol.
Po raz pierwszy w ceremonii uczestniczył także przedstawiciel władz niemieckich - prezydent Frank-Walter Steinmeier - którego gest miał podkreślić historyczne zbliżenie między oboma krajami, których żołnierze walczyli po przeciwnych stronach w trakcie dwóch wojen światowych.
W obchodach nie wziął udziału 97-letni małżonek monarchini, książę Filip, który w sierpniu ub.r. wycofał się z obowiązków reprezentacyjnych. Pałac Buckingham podkreślał jednak, że jego nieobecność nie ma związku ze zdrowiem i że zdarzało mu się rezygnować z udziału w tym wydarzeniu już w przeszłości.
Jak co roku, wzdłuż alei Whitehall łączącej centralny plac Londynu, Trafalgar Square, z brytyjskim parlamentem, przemaszerowali także weterani oraz członkowie ich rodzin. Polskę reprezentował 30-osobowy kontyngent, w którym znalazło się dwóch byłych żołnierzy z drugiej wojny światowej, 96-letni zesłaniec syberyjski i żołnierz 4. Pułku Pancernego "Skorpion" mjr Otton Hulacki i 93-letni powstaniec warszawski płk Janusz Kacprzyk-Kent.
W tym roku szansę do przejścia w osobnym marszu otrzymało także 10 tys. osób, które ubiegały się o specjalne wejściówki w ramach tzw. Procesji Narodu.
W ramach obchodów o godz. 11 czasu lokalnego, czyli godzinie, w której sto lat wcześniej weszło w życie zawieszenie broni, pamięć poległych uczczono dwiema minutami ciszy, po których rozbrzmiały dzwony w całym kraju, w tym najbardziej znanych kościołów, a także uciszonego na czas remontu brytyjskiego parlamentu zegara Big Ben.
W opactwie westminsterskim oprawione zostanie również uroczyste nabożeństwo.
W sobotę członkowie rodziny królewskiej wzięli udział w okolicznościowym koncercie Royal Festival of Remembrance w Royal Albert Hall. Podczas uroczystości wystąpili m.in. Tom Jones i wiolonczelista Sheku Kanneh-Mason, który grał także podczas majowego ślubu księcia Harry'ego i Meghan Markle. Na zakończenie wydarzenia na widownię spadły maki - symbol pamięci o żołnierzach, którzy stracili życie w konfliktach zbrojnych. Całość transmitowała telewizja BBC.
W ramach uczczenia pamięci weteranów od drugiej połowy października wielu mieszkańców Wielkiej Brytanii nosi wpięte w ubranie sztuczne czerwone maki, które można kupić m.in. na wielu stacjach metra. Całkowity zysk z towarzyszącej tej akcji zbiórki jest przekazywany na jedną z najstarszych brytyjskich organizacji charytatywnych Royal British Legion i organizacje wspierające byłych żołnierzy.
Z Londynu Jakub Krupa (PAP)
jakr/ ulb/ kar/