Uroczystość nadania imienia senatora Zbigniew Romaszewskiego alei w Radomiu odbyła się w piątek w tym mieście w ramach obchodów 40. rocznicy Czerwca’76. Ulica znajduje się w pobliżu gmachu dawnego Komitetu Wojewódzkiego PZPR, który w czasie protestu podpalili robotnicy.
„Kiedy moi rodzice zaangażowali się w pomoc dla represjonowanych mieszkańców Radomia, nie mieli pojęcia, czy kiedykolwiek będzie ta wolna Polska” – mówiła obecna na uroczystości córka senatora Romaszewskiego, Agnieszka Romaszewska-Guzy. „Oni po prostu zaryzykowali i zdecydowali się, choć tak naprawdę - jak ojciec mówi we wspomnieniach - zastanawiał się, ale pomyślał, że raczej będzie +siedzieć+ za to parę lat, więc warto” – dodała Romaszewska-Guzy, dziękując za upamiętnienie jej ojca przez mieszkańców Radomia.
Wzruszenia nie kryła Zofia Romaszewska. Według niej zarówno robotniczy zryw w Radomiu, jak i pomoc dla ofiar represji były działaniami bardzo spontanicznymi. „Ci ludzie się przeciwstawili władzy, powiedzieli, że nie są w stanie znieść podwyżek, wobec tego myśmy się zdecydowali na pomoc. Uznaliśmy, że nikt nie ma prawa zamykać robotników, a w szczególności ich bić” – powiedziała wdowa po senatorze.
„Kiedy moi rodzice zaangażowali się w pomoc dla represjonowanych mieszkańców Radomia, nie mieli pojęcia, czy kiedykolwiek będzie ta wolna Polska” – mówiła obecna na uroczystości córka senatora Romaszewskiego, Agnieszka Romaszewska-Guzy. „Oni po prostu zaryzykowali i zdecydowali się, choć tak naprawdę - jak ojciec mówi we wspomnieniach - zastanawiał się, ale pomyślał, że raczej będzie +siedzieć+ za to parę lat, więc warto” – dodała Romaszewska-Guzy.
Romaszewska wspominała, że po Czerwcu'76 jej mąż bywał w Radomiu kilka razy w tygodniu. Przypomniała też historię, kiedy sama przyjechała do tego miasta i bardzo się wystraszyła. „Wysiadam na dworcu i okazuje się, że wszędzie jest milicja. Myślę sobie, czy to oni na mnie taką obławę zrobili? (...) Wychodzę na Żeromskiego (główna ulica Radomia – PAP) i patrzę, a tam jest trybuna i wielka uroczystość. Okazało się, że to był dzień milicjanta i z tego powodu na ulicach Radomia było pełno funkcjonariuszy MO” – dodała dawna opozycjonistka.
Obecny na uroczystości w Radomiu wiceminister obrony narodowej Wojciech Fałkowski podkreślił, że małżeństwo Romaszewskich odegrało bardzo ważną rolę w pomocy represjonowanym robotnikom po Czerwcu’76.
„W tę akcję Zofia i Zbigniew włączyli się natychmiast, na pozór w działaniu całkowicie niepozornym: rozliczanie pieniędzy, zbieranie relacji, szukanie świadków, ściąganie ofiar do lekarza, czasami do adwokata” – powiedział Fałkowski. „Biuro interwencji Romaszewskich stało się jedną z głównych instytucji działania społecznego i politycznego, która kryła się za nazwą KOR” – dodał.
Wspominając Romaszewskiego Fałkowski powiedział o nim, że „nie był on politykiem, nie był zwierzęciem politycznym”. „To był człowiek, który praktycznie jako jedna z wielu osób uosabiał postać społecznika i w tym najlepszym znaczeniu - inteligenta zaangażowanego w działania publiczne, człowieka rodem jeszcze z XIX wieku” – podkreślił wiceminister. „Zbyszek był człowiekiem, który tej pracy oddał się całkowicie i jednocześnie świadomie, ale nie w sposób nierealistyczny, potrafił razem z Zosią mierzyć siły na zamiary; potrafił też bardzo często i ciężko ryzykować” – wspominał senatora Fałkowski.
Zmarły w lutym 2014 r. Romaszewski był legendą opozycji antykomunistycznej, działaczem Komitetu Obrony Robotników i Solidarności. Urodził się 2 stycznia 1940 r. w Warszawie. Po upadku powstania warszawskiego został wywieziony wraz z rodziną do obozu pracy. W 1964 r. ukończył studia na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego i podjął pracę w Polskiej Akademii Nauk, gdzie w 1980 r. obronił doktorat.
W 1976 r. uczestniczył w akcji pomocy robotnikom Radomia. Od 1977 r. należał do KSS KOR, prowadził wraz z żoną Zofią biuro interwencyjne, wspierając represjonowanych materialnie i prawnie. W latach 1979-1980 organizował Komisję Helsińską, nadzorującą wprowadzanie w życie postanowień KBWE. Redagował Raport Madrycki, oceniający przestrzeganie praw człowieka w PRL. W NSZZ "Solidarność" kierował Komisją Interwencji i Praworządności, uczestniczył w pracach Komisji Krajowej. Po wprowadzeniu stanu wojennego współorganizował Radio "Solidarność". Był więziony od 1982 do 1984 r. Organizował międzynarodowe konferencje praw człowieka w 1988 r. (Kraków), 1990 r. (Leningrad) i 1998 r. (Warszawa).
W Senacie I, II, IV i VI kadencji Romaszewski przewodniczył Komisji Praw Człowieka i Praworządności. Brał również czynny udział w pracach innych komisji. Był wicemarszałkiem Senatu VII kadencji. Od 2011 r. był członkiem Trybunału Stanu. W tym samym roku został odznaczony Orderem Orła Białego. (PAP)
ilp/ je/