Rozpoczęty 75 lat temu I Kongres Polaków w Niemczech pokazał siłę niemieckiej Polonii, jego wagę przyćmiła jednak wówczas aneksja Austrii - powiedział PAP prof. Stanisław Żerko z Instytutu Zachodniego w Poznaniu i Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Kongres rozpoczął się 6 marca 1938 w Theater des Volkes w Berlinie. Podczas kongresu ogłoszono pięć prawd Polaka - ideową podstawę działań Związku Polaków w Niemczech (ZPwN).
Prof. Żerko wyjaśnił, że kongres z udziałem ok. 5 tys. uczestników miał być formą uczczenia piętnastolecia powstałego w 1922 roku Związku. W tym czasie w Niemczech żyło ok. 1,5 mln Polaków.
ZPwN prowadził szeroką działalność kulturalną, gospodarczą i polityczną, angażował się w ochronę interesów polskiej mniejszości narodowej w Niemczech, a także w ochronę polskiego dziedzictwa kulturowego na tym terenie.
"Kongres miał podkreślić, jak dużą rolę odgrywa ta organizacja i jak jest silna. Związek miał zademonstrować swoją siłę, wpływy i znaczenie. To się w znacznym stopniu udało. Kongres stał się symbolem aktywności działaczy spod znaku Rodła" - powiedział.
"Rola Związku wzrosła jednak wyraźnie, gdy Hitlerowi po dojściu do władzy zaczęło zależeć na poprawie stosunków z Polską - początkowo ze względów taktycznych, a później z nadzieją, że uda się Polskę pozyskać jako sojusznika-wasala" - powiedział prof. Żerko.
W trakcie kongresu uchwalono pięć prawd Polaka - ideową podstawę działań organizacji. Prawdy te brzmią: Jesteśmy Polakami; Wiara ojców naszych jest wiarą naszych dzieci; Polak Polakowi bratem; Co dzień Polak Narodowi służy; Polska Matką naszą - nie wolno mówić o Matce źle.
"W dokumencie tym chodziło przede wszystkim o obronę polskiego stanu posiadania w Niemczech, o spoistość ruchu, pielęgnowanie tradycji i łączność z państwem polskim" - tłumaczył Żerko.
Jak zaznaczył, choć sprawność organizatorów kongresu wzbudziła uznanie - w wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele innych mniejszości narodowych w Rzeszy oraz organizacji polonijnych z innych krajów - obrady działaczy polskiego ruchu narodowego w berlińskim Teatrze Ludowym całkowicie przyćmił Anschluss, czyli przyłączenie Austrii do Niemiec.
"Wtedy, w marcu 1938 r., Niemcy mówili niemal wyłącznie o austriackim triumfie Hitlera. Organizatorzy nie mogli w żaden sposób przewidzieć, że obrady kongresu zbiegną się z budzącym sensację kryzysem międzynarodowym, jaki wywołał Hitler w sprawie Austrii. Był to kolejny pokojowy sukces nazistowskiej Rzeszy, a z wszystkich poprzednich - największy" - wyjaśnił.
Jak powiedział Żerko, utworzony w 1922 r. ZPwN skupiał zdecydowaną większość wcześniej działających w Rzeszy organizacji polonijnych. Od początku pracował w trudnych warunkach, gdyż wrogość wobec Polski, Polaków i polskości była w Niemczech po I wojnie światowej na porządku dziennym.
"Rola Związku wzrosła jednak wyraźnie, gdy Hitlerowi po dojściu do władzy zaczęło zależeć na poprawie stosunków z Polską - początkowo ze względów taktycznych, a później z nadzieją, że uda się Polskę pozyskać jako sojusznika-wasala" - powiedział. Jak przypomniał, po 1933 r. rząd w Berlinie oficjalnie i aż do ostatnich miesięcy przed wybuchem II wojny światowej głosił potrzebę wypracowania możliwie najlepszych, dobrosąsiedzkich stosunków z Rzeczpospolitą.
"Szykany wobec mniejszości polskiej trwały, ale na niskim szczeblu, w wymiarze lokalnym. Działacze polskiego ruchu narodowego mogli powoływać się na zapewnienia najwyższych instancji III Rzeszy. Bardzo to zwiększało możliwości działaczy polskiego ruchu narodowego w Niemczech" - ocenił.
"Ostatnie miesiące przez niemiecką napaścią na Polską upłynęły pod znakiem represji wobec polskich działaczy. We wrześniu 1939 r. zakazano działalności polskim organizacjom - oficjalnie rozwiązał je tzw. dekret Goeringa z 1940 r. Mienie związku skonfiskowano" - mówił Żerko.
Według wyliczeń ZPwN, do obozów koncentracyjnych trafiło ok. 4 tys. członków. Organizacja wznowiła działalność w 1945 r. w zachodnich strefach okupacyjnych Niemiec. Jak tłumaczył Żerko, w tym samym roku zmieniły się też realia funkcjonowania związku, wraz z przesunięciem granicy polsko-niemieckiej na linię Odra-Nysa Łużycka; ziemie zamieszkiwane od pokoleń przez polską mniejszość narodową w Niemczech znalazły się w granicach państwa polskiego.(PAP)
rpo/ hes/