Chylimy czoła przed weteranami walk, którzy przeżyli, są razem z nami i dają świadectwo - mówił szef UdsKiOR Jan Józef Kasprzyk. We wtorek we włoskim Loreto żołnierzom gen. Władysława Andersa oddano hołd na tamtejszym Cmentarzu Wojennym w 74 lata po wyzwoleniu przez nich pobliskiej Ankony.
Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk zaznaczył, że uczestnicy uroczystości gromadzą się po 74 latach na cmentarzu w Loreto pod znakiem krzyża, wizerunkiem Matki Boskiej Ostrobramskiej i pod biało-czerwonym sztandarem - "symboliczną banderą przywiezioną tutaj po latach przez syna zdobywcy Ankony, dowódcy Pułku Ułanów Karpackich Zygmunta Zakrzewskiego". "To najświętsze dla nas symbole, pod którymi dziś się gromadzimy" - podkreślił Kasprzyk.
Przywołał także słowa papieża Jana Pawła II, który mówił, że na wielu frontach wojny światowej musieli umierać polscy żołnierze, aby - tak jak tu w Ankonie - "krwią swoją zaświadczać, że Polak ma prawo do istnienia i nie ma Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej na jej mapie". "Skłaniamy dziś nisko głowy i modlimy się na grobach ponad tysiąca pochowanych na tym cmentarzu żołnierzy 2. Korpusu. Chylimy czoła przed weteranami walk, którzy przeżyli, są razem z nami i dają świadectwo nam wszystkim: że polski sztandar musi powiewać bardzo wysoko i zawsze ma kolor biało-czerwony" - mówił Kasprzyk.
Następnie szef urzędu wręczył medal Pro Patria dla Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu w Loreto oraz pamiątkowy ryngraf z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej.
Burmistrz Loreto Paolo Niccoletti powiedział podczas wtorkowych uroczystości, że miasto Loreto ma bardzo silne powiązania historyczne z Polską, m.in. polską kaplicę w loretańskiej bazylice, Polski Cmentarz Wojenny w Loreto, a także klasztor polskich sióstr. Przywołał także słowa papieża Jana Pawła II, który odwiedzając Loreto w 1995 r. mówił, że "naszymi stolicami nie jest tylko Rzym, czy Warszawa, ale też Loreto, Częstochowa czy Fatima, (...) które zostały mianowane perłami Europy, dlatego, że w tych sanktuariach budowana jest europejska tożsamość".
Płk Jacek Malinowski, attaché wojskowy Rzeczpospolitej Polskiej w Rzymie odczytał list od Mariusza Błaszczaka, w którym minister obrony narodowej zaznaczył, że żołnierze gen. Andersa "przelewali krew, by cały świat dowiedział się, że jeszcze Polska nie zginęła". "Walczyli również o to, by rodacy w okupowanym kraju mogli usłyszeć radosną wiadomość o zwycięstwie polskich wojsk nad armią niemiecką i byli dumni ze swoich żołnierzy i pełni wiary w przyszłe zwycięstwo" - napisał Błaszczak.
Dodał, że historia 2. Korpusu "w najtrudniejszych chwilach (...) inspirowała do działania Żołnierzy Wyklętych i bohaterów powojennego podziemia antykomunistycznego". "Naszym patriotycznym obowiązkiem jest pamiętać o żołnierzach, którzy na zawsze pozostali na swoim szlaku wędrówki do wolności" - podkreślił w liście szef MON.
Kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Rzymie Ewa Mamaj zapewniła, że pamięć o żołnierzach poległych w Loreto "jest w rękach i sercach nie tylko Włochów i Polaków, ale także Polonii, która tutaj mieszka". Podziękowała także polskiej społeczności regionu Marche za to, że historię, którą - jak mówiła - "znamy, szanujemy i podziwiamy" przekazują młodym pokoleniom.
Wcześniej odbyła się msza święta, podczas której ks. kpt. Marcin Janocha mówił, że na Cmentarz Wojenny w Loreto "przywiodła nas wdzięczność", bo - jak podkreślił - chcemy dziękować za ofiarę krwi żołnierzy 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Andersa, którzy walcząc na ziemi włoskiej mieli tylko jedno marzenie: "marzyli o wolnej i niepodległej Polsce".
"Tylko wasz upór i przebiegłość sprawiły, że tysiące naszych rodaków mogły opuścić więzienia i miejsca kaźni oraz obozy niewolniczej pracy. (...) W miejscu gdzie spoczywa ponad tysiąc polskich żołnierzy chcemy z cała mocą śpiewać - chwała poległym w walce o Loreto" - mówił kapelan.
Bp Polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek w liście skierowanym do uczestników uroczystości przypomniał, że historia Polski była "niezwykle burzliwa", przez co - jak dodał - wielokrotnie musieliśmy walczyć o odzyskanie naszej wolności. "Żołnierze 2. Korpusu Polskiego wiedzieli, że miłość do ojczyzny jest największą wartością i cnotą. Walczyli o wolność Polski i odzyskanie należytego jej miejsca na arenie międzynarodowej, a także o wolność innych narodów" - napisał bp Guzdek.
Po mszy św. odbył się apel poległych, a zgromadzeni odmówili modlitwę. Następnie na grobach pochowanych w Loreto polskich żołnierzy złożono wieńce i wiązanki kwiatów m.in. od weteranów walk o niepodległość, polskiej i włoskiej delegacji i szefa MON.
W uroczystościach upamiętniających uczestniczyli dawni żołnierze 2. Korpusu Polskiego, syn płk. Stanisława Wyskota Zakrzewskiego, dowódcy Ułanów Karpackich, a także członkowie Rady ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych przy szefie urzędu oraz przedstawiciele władz państwowych, m.in. senator Anna Maria Anders i sekretarz stanu w MSWiA Krzysztof Kozłowski. Obecni byli także dyplomaci z polskiej ambasady we Włoszech.
Uroczystości 74. rocznicy wyzwolenia Ankony będą kontynuowane w środę kolejno przy dawnej bramie tego miasta - Porta Santo Stefano, następnie przy Pomniku Ruchu Oporu, Parco del Pincio, oraz przed Pomnikiem Bohaterów Portu i Stoczni, Porto Antico. W uroczystościach tych, poza polską delegacją, wezmą udział przedstawiciele włoskich władz.
W czerwcu i lipcu 1944 r. w walkach nad Adriatykiem i wyzwalaniu Włoch, m.in. Loreto i Ankony, brał udział 2. Korpus Polski pod dowództwem gen. Władysława Andersa. Walki w okolicy Loreto trwały dziewięć pierwszych dni lipca i zakończyły się opanowaniem znaczącego przyczółku. Stamtąd, po przegrupowaniu sił, 2. Korpus Polski skierował się na Ankonę, którą zdobył 18 lipca. Zdobycie miasta miało duże znaczenie operacyjne ze względu na port morski, który się tam znajdował i który do końca tzw. kampanii włoskiej pozostał bazą aliantów.
W bitwie pod Ankoną poległo 388 żołnierzy, 1636 zostało rannych, 126 uznano za zaginionych.
Z Loreto Marek Sławiński (PAP)
autor: Marek Sławiński
masl/aszw/