6 maja 1964 r. otwarto Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Urządzono je w Collegium Maius, najstarszym budynku Akademii Krakowskiej, którego dzieje sięgają roku 1400. Karolowi Estreicherowi, twórcy koncepcji muzeum, udało się zrealizować projekt, który w Polsce pod rządami komunistów wydawał się nie do wykonania – neogotyckiemu gmachowi, przebudowanemu w XIX w., przywrócono jego renesansowy kształt.
Zanim powstało muzeum
Pięćsetletnia historia Collegium Maius odzwierciedla burzliwe dzieje Krakowa. Początkowo nazywano je Kolegium Królewskim, bo to król Władysław Jagiełło wykupił kamienicę od rodziny Pęcherzów. Jednak gdy nieopodal w połowie XV w. zbudowano Collegium Minus, nazwa Collegium Maius na stałe została przypisana temu gmachowi. Mieściły się w nim dwa wydziały: teologiczny i sztuk wyzwolonych, następnie dołączył wydział medyczny. Mieszkali tu studenci i profesorowie. Na przestrzeni lat Collegium Maius było rozbudowywane. Andrzej Chwalba zauważył: „Kolegium Większe powstało pod wpływem budowli praskich, włoskich i niemieckich. Szczególnie wiele podobieństw można zauważyć pomiędzy nim a praskim Carolinum, skąd przybywało wielu profesorów i architektów”. Niektórzy porównują budynek także z paryską Sorboną oraz nieistniejącymi już włoskimi gmachami uniwersyteckimi.
Od początku istnienia akademii w Collegium Maius gromadzono książki. Na początku XVI w. do kompleksu budynków Collegium dobudowano bibliotekę. „W efekcie powstała biblioteka z czytelnią z prawdziwego zdarzenia, jedna z najnowocześniejszych i najokazalszych w Europie. […] Libraria była dobrym znakiem atmosfery intelektualnej uczelni i Krakowa doby wczesnego renesansu” – pisał Andrzej Chwalba. W okresie zaborów budynki stanowiące Collegium Maius zostały w całości zagospodarowane przez Bibliotekę Jagiellońską. Przełomem w dziejach zarówno Collegium, jak i biblioteki, był czas, gdy budowniczym uniwersyteckim został Karol Kremer. W połowie XIX w. dokonano przebudowy według jego koncepcji i nadano Collegium Maius charakter neogotycki.
Estreicherowie w Collegium Maius
Wieloletnim dyrektorem Biblioteki Jagiellońskiej, a zarazem jej mieszkańcem był Karol Estreicher starszy (1827–1908). Ugruntowane miejsce w dziejach polskiej kultury zagwarantował sobie dzięki autorstwu słynnej „Bibliografii polskiej”. Biblioteką Jagiellońską kierował aż trzydzieści siedem lat. Za jego rządów zasób książek znacznie się powiększył. Estreicher dbał zwłaszcza o rozwój zbioru poloniców, które sprowadzał z całej Europy. Dzieło Karola Estreichera seniora stało się bardzo bliskie jego wnukowi, który odziedziczył po dziadku imię, Karolowi Estreicherowi juniorowi (1906–1984). Już w końcu lat dwudziestych, gdy studiował historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim, marzył, by w Collegium Maius urządzić w przyszłości muzeum uniwersyteckie, a „pamiątki po najstarszym polskim uniwersytecie umieścić w najstarszym gmachu tej uczelni”. Oczywiste było także, że Collegium Maius – dzieło dziadka i miejsce narodzin ojca, Stanisława Estreichera, wybitnego prawnika – darzył głębokim sentymentem.
Karol Estreicher junior nade wszystko pasjonował się zabytkami Krakowa. Spełniał się na tym polu jako historyk sztuki, badacz krakowskiego renesansu, ale także jako uczestnik życia naukowego i popularyzator. Nieprzypadkowo jako dwudziestopięciolatek opublikował przewodnik po Krakowie, który cieszył się sporym zainteresowaniem i doczekał kilku wydań. Jednym z największych osiągnięć Estreichera było ocalenie wielu dzieł sztuki i obiektów zabytkowych przed zniszczeniem przez Niemców w czasie II wojny światowej, a następnie odzyskanie licznych zrabowanych skarbów dziedzictwa narodowego, z Ołtarzem Wita Stwosza z Bazyliki Mariackiej na czele. Jeszcze w okresie przedwojennym dał się poznać jako muzealnik – zorganizował ekspozycję Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu, która została otwarta jesienią 1937 r. Doświadczenie to przygotowało go na wyzwania, które stanęły przed nim tuż po wojnie.
Powstanie muzeum
Marzenie Karola Estreichera ziściło się w 1947 r. Wówczas senat Uniwersytetu Jagiellońskiego powołał do życia swoje muzeum, które ulokowano w Collegium Maius. W 1949 r. Karol Estreicher wystąpił z inicjatywą kompleksowego odnowienia budynku i nadania mu oryginalnego wyglądu sprzed XIX-wiecznej przebudowy. Było to przedsięwzięcie niezwykle kosztowne w czasach, w których podobne inicjatywy nie zyskiwały przychylności władz. Dość przypomnieć, że Zamek Królewski w Warszawie na decyzję o odbudowie musiał czekać ćwierć wieku.
W samym akademickim środowisku Krakowa koncepcja przebudowy Collegium Maius, proponowana przez Estreichera, miała zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Do tych drugich należeli m.in. dyrektor Muzeum Czartoryskich Stanisław Gąsiorowski i znakomity prawnik Stanisław Ehrlich. Estreicher miał jednak wielki talent do zdobywania sojuszników. Aby zrealizować plany odnowy Collegium Maius, zaskarbił sobie przychylność premiera Józefa Cyrankiewicza, którego znał z czasów działalności Akademickiego Związku Pacyfistów, a który jako więzień Auschwitz nie mało zawdzięczał żonie Estreichera, Teresie. Dzięki Cyrankiewiczowi udało się umieścić rekonstrukcję Collegium Maius w planie sześcioletnim! Stanisław Waltoś (następca Estreichera na stanowisku dyrektora Muzeum UJ) zauważył: „Gdy niezliczone miasta i miasteczka Polski nadal leżały w gruzach, gdy podstawową metodą radzenia sobie z ruinami na Ziemiach Zachodnich było ich rozbieranie, gdy stosunkowo za niewielkie pieniądze można było powstrzymać rozsypywanie się zniszczonych zabytków architektury, zapadła w 1949 roku decyzja rządu o wydaniu sporych pieniędzy na gruntowną rekonstrukcję dobrze trzymającego się budynku […] Każdy racjonalnie i trzeźwo myślący człowiek miał prawo powiedzieć, że była to czysta fanaberia w latach niedostatku i piętrzenia się dramatycznych potrzeb”.
Wizja Karola Estreichera była następująca: „nie będzie to muzeum w ścisłym tego słowa znaczeniu. Będzie to żywy, bo używany gmach uniwersytecki, w którego salach wśród pamiątek przeszłości obradować będzie młodzież i profesorowie”.
Uroczyste otwarcie muzeum odbyło się 6 maja roku 1964 r., tj. w 600-lecie utworzenia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nie było huczne. Estreicher zapisał w swoim „Dzienniku wypadków”: „Otwarcie bez Lepszego [Kazimierz Lepszy, rektor UJ]. Mało osób. Lepiej, mało hałasu. Klimaszewski mówił o moim trudzie przy urządzeniu Muzeum. Potem ja o trudzie innych. O sobie jak najmniej…”.
„Pan na Collegium Maius”
W 1951 r. Karol Estreicher został dyrektorem Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Funkcję tę pełnił przez kolejne ćwierćwiecze. Najpierw odnowienie budynku i organizacja ekspozycji, a następnie powiększanie zasobu pamiątek stało się bodaj największą pasją Estreichera.
Stała ekspozycja Muzeum, którą do dziś można oglądać w Collegium Maius jest pełna estreicherowskich osobliwości. Jego inwencja sięgała nieraz o wiele dalej, niżby to wynikało z przekazów historycznych i opracowań dotyczących dziejów UJ. W realizacji wielu brawurowych pomysłów (postarzanie fresków, tworzenie eksponatów wedle własnego wyobrażenia) pomagał mu jego nadworny malarz, Zdzisław Pabisiak. Estreicher doskonale zdawał sobie sprawę z charakteru swojej działalności, skoro zapisał w „Dzienniku” następujące słowa: „Oczywiście, to, co Pabisiak maluje, to są kopie, rekonstrukcje, naśladownictwo. Można je nazwać nawet falsyfikatami. Ale one, jak również inne stylowe szczegóły urządzenia, projektowane przeze mnie w Collegium Maius, pozwalają nie dopuścić do używania sal na inne cele jak muzealne!”.
Estreicher chętnie i często organizował wystawy czasowe (m.in. „Grunwald i Jagiellonowie” oraz „Wit Stwosz”). W kierowanym przez niego muzeum odbywały się liczne konferencje i spotkania, na których nie brakowało niezwykłych gości. W 1964 r. muzeum odwiedził m.in. senator Robert Kennedy z USA, innym razem zaś prezydent komunistycznej Jugosławii Josip Broz Tito. Wizytę tego ostatniego Estreicher skomentował w swoim „Dzienniku”: „Tito w Collegium Maius. Bardzo ważny. Malowany. Wymuskany. Pewny siebie. Żądny hołdów składanych przez tłumy. Zwiedzał Collegium Maius od niechcenia”.
Estreicher zarządzał Muzeum autorytarnie, co wynikało w niemałym stopniu z jego charakteru. Był postacią barwną i wyrazistą, wzbudzającą niekiedy skrajne emocje. Wiktor Zin, z którym przez wiele lat Estreicher zwykł pić poranną kawę w Sukiennicach, charakteryzował go w swoim wspomnieniu: „Niekiedy gniewał się, gdy mu przeczono, kiedy indziej wpadał w pasję, poznawszy, że ktoś przytakuje mu z grzeczności. Obojętności też nie znosił. Ludzi uległych potrafił zniszczyć paroma zdaniami: »– Panie! Co pan siedzisz jak puszcz na nocniku? Jeśli nie rozumiesz, o czym mówimy, to wynocha stąd«. Miał o wszystkich własne zdanie i nie liczył się zupełnie z opiniami innych”.
Po odejściu Estreichera na emeryturę przez kolejne przeszło trzy dekady dyrektorem Muzeum był Stanisław Waltoś, a dziś placówką kieruje Krzysztof Stopka. Z okazji jubileuszu 60-lecia Muzeum 7 maja 2024 r. zostanie otwarta wystawa „Pan na Collegium Maius. Dziedzictwo Karola Estreichera młodszego”.
Tomasz Siewierski
Źródło: Muzeum Historii Polski