18 grudnia 2017 roku po ciężkiej chorobie zmarł współzałożyciel i przewodniczący Stowarzyszenia Memoriał, Arsenij Roginski. Był nie tylko wybitnym, szanowanym historykiem i działaczem społecznym, niekwestionowanym autorytetem w środowisku badaczy zbrodni stalinowskich, ale też człowiekiem kochanym przez swoich przyjaciół i współpracowników.
"Jedyne, co mam siłę w tej chwili powiedzieć, zabrzmi nazbyt krótko i lakonicznie: w ciągu czterdziestu lat Arsenij Roginski był dla mnie przyjacielem i bratem" – mówi znany rosyjski dysydent i działacz Memoriału, najbliższy współpracownik Roginskiego, Aleksandr Daniel.
W wywiadzie dla rosyjskiej sekcji BBC Daniel opowiadał o początkach swojej znajomości z Roginskim: „Poznaliśmy się 21 sierpnia 1968 roku. Trudno zapomnieć taką datę (inwazja wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację – red.). Podtrzymywaliśmy luźną znajomość przez jakieś 5-6 lat, a potem połączyła nas bliżej wspólna sprawa. Chodziło o duży, gruby, wydawany w samizdacie almanach historyczny +Pamięć+. Koledzy to wymyślili, a mnie ta sprawa bardzo zainteresowała. Siłą napędową przedsięwzięcia był właśnie Arsenij”.
Wkrótce działalnością Arsenija Roginskiego - urodzonego w obwodzie archangielskim w miejscu zesłania swojego ojca, który był represjonowanym leningradzkim inżynierem - zainteresowało się KGB. Po kilku rewizjach Arsenija pozbawiono pracy, zakazano dostępu do materiałów archiwalnych bibliotek publicznych, pouczono o odpowiedzialności za rozpowszechnianie nielegalnych wydawnictw i wreszcie zaproponowano emigrację. Roginski odmówił. Ostatecznie w 1981 roku aresztowano go pod fałszywym zarzutem podrabiania dokumentów, którymi miał legitymować się, by dotrzeć do bibliotecznych archiwów. Mimo apeli poparcia ze strony wielu literatów i naukowców, skazano go na 4 lata łagrów. Karę odbywał między innymi w obozach obwodu murmańskiego i republiki Komi.
Po wyjściu na wolność w 1985 roku kontynuował działalność naukową. Część jego prac publikowały rosyjskie emigracyjne wydawnictwa.
W czasach gorbaczowowskiej pieriestrojki stał się jednym z założycieli Memoriału, charytatywnego stowarzyszenia zajmującego się obroną praw człowieka, badaniami zbrodni stalinowskich oraz działalnością historyczno-oświatową. Rogiński koordynował w stowarzyszeniu programy historyczne.
W 1996 roku został członkiem zarządu Rosyjskiego Stowarzyszenia Memoriał, a w 1998 przewodniczącym Międzynarodowego Stowarzyszenia Memoriał. W latach 90. współpracował jako ekspert z parlamentarnymi komisjami ds. praw człowieka, ds. archiwów KPZR i KGB oraz z Komisją ds. rehabilitacji ofiar represji politycznych. W 1992 roku był także ekspertem rosyjskiego Sądu Konstytucyjnego.
Angażował się również w badania losów polskich ofiar sowieckich represji. Został dwukrotnie odznaczony w Polsce: Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej przez Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego oraz Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.
***
„Wiele lat przed powstaniem „Memoriału” rozpoczął walkę o prawdę historyczną i prawa człowieka, za to pozbawiono go wówczas wolności. Kontynuował walkę do ostatniego dnia – bez niego działalność Memoriału w ciągu wszystkich tych lat byłaby niemożliwa. Dziś nie wyobrażamy sobie Memoriału bez niego” – napisano na oficjalnej stronie organizacji po śmierci Arsenija Roginskiego.
Jego przyjaciel Jewgienij Zacharow wspominał, jak Roginski w połowie lat 90. zadedykował mu swoją książkę słowami "I niech nie zaginie Memoriał!”. Po jego śmierci napisze: „Memoriał nie zginął, będzie trwał naszym wspólnym wysiłkiem. On naprawdę swoją obecnością tchnął życie w ten nasz świat. Będziemy mu zawsze wdzięczni”.
Otwierając ceremonię pogrzebową Arsenija Roginskiego dyrektor wykonawcza Międzynarodowego Memoriału, Jelena Żemkowa zaczęła swoje przemówienie słowami: „Niektórzy powiedzą, że to był człowiek pracy, inni, że był człowiekiem nauki, człowiekiem przyjaźni. Dla mnie najważniejsze jest jednak, że był człowiekiem, dla którego najbardziej liczyli się ludzie. Cenił i kochał nas wszystkich. Chorował długo i ciężko. Ale zawsze czytał to, co pisali do niego przyjaciele. To było dla niego ważne”.
We wspomnieniach o Roginskim obecne są stale wątki poświęcone jego ludzkiej skromności i prostocie. Te cechy charakteryzowały go w sposób szczególny, mimo że stał się jedną z najważniejszych postaci rosyjskiej historii ostatnich dziesięcioleci.
„Roginski nie lubił świateł reflektorów. Uciekał przed rolą kluczowego przedstawiciela rosyjskiego życia społeczno-politycznego. Rolą przywódcy i organizatora. Wolał działanie bez rozgłosu – typowa skromność akademicka, albo szczepionka z czasów konspiracji. Zaciekle nalegał na istnieniu granicy między działalnością obrońców praw człowieka a polityką. Stanowczo pogardzał tą drugą. Spieraliśmy się o to, kiedy spisywałem jego wykład o ruchu obrony praw człowieka dla >Otwartego Uniwersytetu<. Rysował dzieje tego ruchu, oddzielając je od historii politycznej. Trudno do końca przyznać mu rację, ale też kryje się w takim rozumowaniu wiele prawdy i podstaw do refleksji (gdyby na przykład porównać historię polskich dysydentów z rosyjskimi)” – wspomina żegnając przewodniczącego Memoriału politolog Kiriłł Rogow. I dodaje: „Ta ciągota do samoograniczenia zapewne przeszkadzała naszym współczesnym w ocenie prawdziwej skali jego osobowości. Tymczasem istnieje, Bogu dzięki, wyraźne świadectwo, bezsporny tego dowód. Jest nim Memoriał. Jedna z najbardziej zdumiewających, pięknych i skutecznych instytucji powstałych w Rosji w ciągu ostatnich 30 lat”.
Wspomnienie Rogowa można znaleźć na portalu obrońców praw człowieka hro.org. Jego redaktor, Julia Sereda z Riazania, powiedziała nam: ”Bardzo chciałabym opowiedzieć ludziom o Arseniju Borysowiczu, ale na razie mi to nie wychodzi. Gdybym powiedziała samą prawdę, że był dla mnie starszym kolegą, bardzo mądrym doradcą, to byłoby za mało. Bo bez odpowiedzi pozostanie pytanie, dlaczego boli aż tak, że go nie ma. Dlaczego bez niego odczuwamy taką pustkę?”
Sytuacja Memoriału znacznie pogorszyła się w ostatnich latach. Polityka rosyjskich władz konsekwentnie ograniczała działalność stowarzyszenia poprzez rejestrowanie na tzw. liście obcych agentów najpierw regionalnych ośrodków, a potem całej organizacji. Ustawa, w myśl której podejmowane są administracyjne działania represyjne wobec wielu organizacji pozarządowych w Rosji, skutecznie przeszkodziła w normalnym funkcjonowaniu zarówno obrońców praw człowieka jak i badaczy historii Związku Sowieckiego.
Przewodniczący Memoriału starał się na miarę istniejących dziś w Rosji warunków bronić dorobku organizacji. „Arsenij Borysowicz był najjaskrawszym niepolitycznym politykiem Rosji – napisał Siergiej Łukaszewski z Centrum im. A. Sacharowa. – Posiadał także inną zadziwiającą „niepolityczną” cechę. Umiejętność łączenia możliwego z niedopuszczalnym. Potrafił trwać przy prawdzie, będąc gotowym do dialogu z nieprzyjacielem. Prowadził ten dialog, lecz nie zatracał się w nim […] Zdawał sobie sprawę z ograniczenia sił i zasobów, a mimo to stawiał cele skierowane w przyszłość.”.
***
Redaktor naczelny petersburskiej „Zwiezdy”, Jakow Gordin opublikował wspomnienia o Roginskim oraz jego ojcu na łamach „Nowej Gaziety”.
„Ośmieliłem się pisać o Arseniju Roginskim z jednego powodu. Nie zaryzykuję użyć zbyt odpowiedzialnego słowa „przyjaźń”, chociaż przez wiele lat – a poznaliśmy się na Uniwersytecie Tartuskim, gdzie Sienia studiował – łączyła nas bliska i oparta na zaufaniu relacja. W czasach >Pamięci< umocniła się jeszcze bardziej. Połączył nas między innymi pewien epizod. Opublikowałem w >Pamięci< fragment wspomnień brata mojego ojca. Zawarł w nich opowieść o swoim przyjacielu z lat dwudziestych. O Berze (Borysie) Roginskim, którego opisał jako człowieka odważnego, prostolinijnego i szlachetnego”.
W końcu lat 20. Ber Roginski ukrywał przed GPU w swoim mieszkaniu pisarza opozycjonistę. Za to groziło śmiertelne niebezpieczeństwo.
„Mój stryjek – opowiada Gordin - przeżył dwadzieścia lat łagrów i zesłania. A Ber Roginski zginął. Gdy pokazałem tekst Sieni, okazało się, że chodziło o jego ojca, którego prawie nie znał. Urodził się w 1946 na Północy, w czasach gdy rodzina przebywała w zesłaniu. Potem jego ojca ponownie aresztowano. Zginął w 1951 roku… Arsenij mało znał ojca, ale w pełni odziedziczył jego cechy. W tym także poczucie ludzkiej godności, które w czasach sowieckich stanowiło zagrożenie dla systemu. Istnieje w Rosji również taka tradycja.
Zmarł Arsenij Roginski. Mądry, spokojny, odważny. Tak wiele rozumiał i tak wiele dokonał.
Nie po raz pierwszy przychodzi mi powiedzieć – świat pustoszeje”- zaznacza.
„Zdawało się, że geniusze nie umierają. Powinni być z nami. Jak amulety.
Życie jest niesprawiedliwe.
Sienia obiecał wrócić i wypić z nami „za waszą i naszą wolność” – pożegnała Arsenija Roginskiego znana dziennikarka Zoja Swietowa.
Arsenij Roginski zmarł w wieku 71 lat.
Natalia Bryżko
Źródło: MHP