Wracając do sterów władzy w październiku 1956 r. Władysław Gomułka dysponował autentycznym, ogromnym poparciem społecznym, na jakie nie mógł liczyć ani wcześniej, ani później żaden inny przywódca komunistyczny w Polsce. Po czternastu latach zszedł jednak ze sceny politycznej w niesławie – odpowiedzialny za krwawe stłumienie robotniczych protestów Grudnia ’70.
Autorytet społeczny Gomułki u progu jego czternastoletnich rządów wzmacniał zarówno fakt, że był on więźniem okresu stalinowskiego, odsuniętym uprzednio od wszystkich stanowisk za tzw. odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne, jak również to, że jego powrotowi na najwyższe stanowisko partyjne sprzeciwił się Kreml. 19 października 1956 r., a więc w dniu otwarcia VIII plenarnego posiedzenia KC PZPR, które miało przekazać władzę Gomułce, do Warszawy niespodziewanie przybyła delegacja KPZR z Chruszczowem na czele. Jednocześnie stacjonujące w Polsce wojska radzieckie zaczęły przemieszczać się w kierunku polskiej stolicy. Sytuację udało się załagodzić dopiero po kilkunastu godzinach negocjacji w Belwederze. Nad ranem 20 października Chruszczow polecił wstrzymać ruchy wojsk i wraz z towarzyszącą mu delegacją odleciał do Moskwy.
Zmiany w kierownictwie partyjnym, dokonane na wspomnianym VIII Plenum, spotkały się z niezwykle entuzjastycznym przyjęciem. W całym kraju organizowano wiece, na których podejmowano uchwały popierające „kurs demokratyzacji i odnowy” oraz nowego I sekretarza KC PZPR. Spontaniczne zebrania w zakładach pracy niekiedy przeradzały się nawet w pochody uliczne. Ludzie wiązali z Gomułką nadzieje na dalsze zmiany polityczne i poprawę warunków życia.
24 października na pl. Defilad w Warszawie zorganizowano ogromny wiec, na którym przemawiał Gomułka. Dziękując za otrzymane poparcie, dał jednocześnie jasny sygnał, że nie może być mowy o zmianie panującego w Polsce ustroju. „Nie pozwólmy reakcyjnym podżegaczom i różnym chuliganom – stwierdził – stawać w poprzek naszej drogi. Wara im od czystego nurtu walki socjalistycznych i patriotycznych sił narodu. Pędźcie precz prowokatorów i reakcyjnych krzykaczy. Władze państwowe ani na chwilę nie będą tolerować jakiejkolwiek akcji wymierzonej w polską rację stanu i przeciwko naszemu ustrojowi państwowemu”. Pod koniec mowy postawił pytanie: „Czym dzisiaj możecie pomóc kierownictwu partii i rządowi?” i sam na nie odpowiedział: „Przede wszystkim tym, że każdy stanie przy swym warsztacie na swoim posterunku i wzmożoną pracą czy nauką wykaże swą wierność i oddanie naszej sprawie”. Przemówienie zakończył słynnym wezwaniem: „Dość wiecowania i manifestacji!”.
Pierwsze posunięcia nowego kierownictwa partyjnego zmierzały do likwidacji przyczyn największych napięć społecznych w minionym okresie. Z funkcji ministra obrony narodowej został zdjęty radziecki marszałek Konstanty Rokossowski, którego zastąpił Marian Spychalski – bliski współpracownik Gomułki, podobnie jak on więziony w okresie stalinowskim. Z wojska oraz organów bezpieczeństwa odwołano również radzieckich doradców. Złagodzono represje wobec Kościoła katolickiego: prymas Wyszyński pod koniec października 1956 r. został zwolniony z internowania, wydano zgodę na wznowienie wydawania kilku katolickich pism. Na wsi władze przyzwoliły na rozwiązywanie spółdzielni produkcyjnych. 13 listopada zlikwidowano Komitet do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego, którego kompetencje przejęło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, a terenowe komórki UB zostały włączone do struktur komend Milicji Obywatelskiej, przyjmując nazwę Służby Bezpieczeństwa.
Na nastroje w Polsce rzutowały wydarzenia na Węgrzech, gdzie w odpowiedzi na brutalne stłumienie przez władze pokojowej manifestacji studentów 23 października 1956 r. społeczny bunt zaczął przybierać rozmiary przekraczające granice tolerancji kierownictwa KPZR. Węgierskie powstanie zostało krwawo stłumione przez wojska radzieckie, co dowodziło determinacji Moskwy w utrzymaniu kontroli nad państwami Europy Wschodniej. Polacy mogli zaś poczuć, że zagrożenie interwencją w wypadku wysuwania wobec władz zbyt daleko idących żądań jest realne, co działało na korzyść Gomułki. Nowemu przywódcy zależało bowiem w pierwszej kolejności na uspokojeniu sytuacji w kraju.
Jednym z kluczowych zadań, które stanęły przed nowym kierownictwem partyjno-państwowym PRL, była organizacja kolejnych wyborów sejmowych. W obliczu wielokrotnie pojawiającego się w minionych miesiącach postulatu demokratyzacji było to zadanie szczególnie trudne. Podczas gdy społeczeństwo oczekiwało, że zyska realny wpływ na wybór posłów, liderzy PZPR, aby utrzymać pełnię władzy, nie mogli utracić kontroli nad Sejmem. Wybory ze stycznia 1957 r. stały się dla ludzi czytelnym sygnałem, że na głębsze reformy i dalszą demokratyzację nie można liczyć. Mimo iż początkowo lansowano hasło „głosowania na najlepszych z listy”, finalnie Gomułka wezwał do rezygnacji z jakiegokolwiek wyboru, namawiając do oddawania głosów „bez skreśleń”. Uciekał się przy tym do swoistego szantażu twierdząc, że skreślanie na kartach do głosowania będzie przekreślaniem niepodległości Polski. Sugerował, że tylko władza mającej poparcie Związku Radzieckiego PZPR jest gwarantem polskiej granicy zachodniej.
Po wyborach Gomułka przystąpił do dalszego ograniczania zmian, postulowanych przez społeczeństwo. Nie zamierzał rezygnować z zakresu władzy, jaki dawały PZPR mechanizmy wypracowane w poprzednich latach. W maju 1957 r., przemawiając przed aktywem partyjnym, wymienił uniwersalne zasady ustroju socjalistycznego: kierowniczą rolę partii marksistowsko-leninowskiej, funkcjonującej w oparciu o zasady centralizmu demokratycznego; sprawowanie przez partię dyktatury proletariatu, czyli władzy w państwie i kontroli życia społecznego; dążenie do wyeliminowania ze społeczeństwa „idei burżuazyjnych” oraz stworzenia nowego, socjalistycznego człowieka; państwową własność środków produkcji, centralne planowanie i kierowanie gospodarką. W tym samym przemówieniu skrytykował co prawda neostalinowskich dogmatyków, znacznie ostrzej zaatakował jednak rewizjonizm, podważający centralizm demokratyczny i kierowniczą rolę PZPR w państwie, życiu społecznym i intelektualnym, który uznał za przejaw ideologii burżuazyjnej. Niedługo potem stwierdził, że „rewizjonistyczna gruźlica może tylko spotęgować dogmatyczną grypę”.
Jesienią 1957 r. władze rozwiązały tygodnik „Po Prostu”, który był głównym tytułem sił proreformatorskich w minionym okresie i stanowił swoisty symbol „odwilży październikowej”. Do maja 1958 r. w ramach wewnątrzpartyjnej walki z rewizjonizmem usunięto z PZPR blisko 16 proc. członków, co było największą czystką w historii partii. Według prof. Andrzeja Paczkowskiego, okres konsolidacji władzy Gomułki został zamknięty III Zjazdem PZPR w marcu 1959 r. „W ciągu krótkiego stosunkowo czasu – pisał Paczkowski – po pełnych emocji – i nadziei – wydarzeniach z jesieni 1956 r., system okrzepł i wszedł w fazę dojrzałości, w której zbędne były krwawe ekscesy z lat 1944–1947 i brutalny, nie skrywany, nacisk na wszystkie warstwy i grupy społeczne »pełnego stalinizmu« lat 1949–1954. Zarówno w skali globalnej, jak i polskiej okazał swoją polityczną skuteczność i trwałość, wychodząc obronną ręką z niezwykle rozległego kryzysu. Pozbawiony najbardziej terrorystycznych »błędów i wypaczeń« stawał się czymś oczywistym i zwyczajnym: tak jak Wisła płynęła z południa na północ, tak Polska była socjalistyczna”.
Charakteryzując nadwiślański socjalizm po Październiku ’56, prof. Jerzy Eisler stwierdził z kolei, że „miał on charakter raczej autorytarny, niemniej jednak na poziomie koncepcyjnym aż do 1989 r. rządzący PRL nie wyzbyli się chyba myśli o zbudowaniu w Polsce państwa prawdziwie totalitarnego. Widać to najpełniej, gdy analizuje się skalę, zakres i charakter inwigilacji dużych odłamów polskiego społeczeństwa. Komuniści chyba do końca nie byli w stanie wyrzec się myśli o tym, że można poddać kontroli służb specjalnych w praktyce wszystkie sfery ludzkiego życia”. Aparat represji nadal był jednym z filarów władzy PZPR w Polsce. Funkcjonariusze SB i innych formacji (m.in. Wojskowej Służby Wewnętrznej – kontrwywiadu wojskowego) inwigilowali rozmaite grupy społeczne, w których choćby potencjalnie mogło dojść do prób podejmowania działalności opozycyjnej.
Część „październikowych” zmian miała jednak charakter trwały i odczuwalny dla każdego obywatela. PRL nigdy już nie stała się państwem tak represyjnym, jakim była wcześniej. Po 1956 r. terror przestał być podstawowym narzędziem sprawowania władzy. Znacząco zmniejszono presję ideologiczną na obywateli, pozostawiając ludziom stosunkowo dużą autonomię życia prywatnego. Poluzowano kontrolę nad sferą kultury, dopuszczając w niej (choć wciąż reglamentowany) pluralizm. Zniknęły najbardziej widoczne i upokarzające formy podległości Polski Związkowi Radzieckiemu, zaniechano forsownej i przymusowej kolektywizacji wsi. Choć wciąż utrudniano działalność Kościoła katolickiego, wydaje się, że władze pogodziły się z jego istnieniem i rolą jedynego niezależnego od partii ośrodka w polskim społeczeństwie. Przeciętny obywatel PRL, jeżeli nie próbował podejmować niezależnej od partii opozycyjnej działalności politycznej, mógł w okresie rządów Gomułki liczyć na względny spokój.
PRL wciąż była jednak państwem niewydolnym gospodarczo i kryzysogennym, pozbawionym procedur koncyliacyjnego rozwiązywania narastających okresowo problemów społecznych, ekonomicznych i politycznych (które najczęściej pozostawały ze sobą w ścisłym związku). Historię Polski pod rządami PZPR wyznaczały kolejne „polskie miesiące”, czyli wielopłaszczyznowe kryzysy systemu władzy. Z niektórych z nich udawało się poszczególnym ekipom rządzącym wychodzić obronną ręką, po pewnym czasie zawsze przychodził jednak kolejny kryzys, w którego wyniku dochodziło do zmiany u steru rządów. I tak jak Gomułkę wyniósł do władzy Październik ’56, tak po kilkunastu latach drastycznym przejawem kryzysu jego rządów stał się Marzec ’68, a ich dramatycznym finałem stał się Grudzień ’70.
Pierwszy z wymienionych wyżej kryzysów obejmował m.in. starcie rządzącej ekipy z niesfornymi intelektualistami i studentami. Innym wymiarem Marca ’68 była nagonka antysemicka, skrywana przez władze pod hasłem „walki z syjonizmem”. W tej atmosferze z Polski w kolejnych latach wyemigrowało ponad 15 tys. obywateli pochodzenia żydowskiego. Stosunkowo najsłabiej rozpoznanym aspektem marcowego kryzysu pozostaje natomiast zakulisowa rozgrywka o władzę w samej partii, w której brały udział grupy zwolenników ministra spraw wewnętrznych gen. Mieczysława Moczara („partyzanci”), I sekretarza KW PZPR w Katowicach Edwarda Gierka („ślązacy”) i urzędującego I sekretarza KC PZPR. Gomułce, choć jego pozycja uległa czasowemu osłabieniu, udało się jeszcze wówczas utrzymać na stanowisku. Nie obyło się bez szeroko zakrojonych czystek politycznych, którymi poza aparatem partyjnym objęte zostały również urzędy centralne i terenowe, administracja państwowa, wojsko, środki masowego przekazu, oświata, służba zdrowia, środowiska naukowe i twórców kultury – w praktyce niemal cała sfera działalności publicznej. Wykluczenia z partii oraz zwolnienia z pracy i zajmowanych stanowisk obejmowały przede wszystkim, choć nie tylko, osoby pochodzenia żydowskiego, które obarczano winą za wszelakie „błędy i wypaczenia”, a także odpowiedzialnością za nieprawości okresu stalinowskiego. Swoistym potwierdzeniem siły Gomułki i jego ekipy stał się udział wojsk PRL w zbrojnym stłumieniu Praskiej Wiosny w Czechosłowacji w sierpniu 1968 r.
Kryzysem, który doprowadził do zmiany u sterów rządów, był Grudzień ’70. Po ogłoszonej przez władze PRL 12 grudnia 1970 r. podwyżce cen mięsa i innych artykułów żywnościowych w wielu miastach kraju rozpoczęły się strajki, z których najbardziej dramatyczny przebieg miały te w Trójmieście i Szczecinie. Przeciwko robotnikom, którzy wyszli protestować na ulice tych miast, na podstawie osobistej decyzji Gomułki wojsko i milicja użyły broni z ostrą amunicją. W wyniku podjętych przez władze działań śmierć poniosło 45 osób, blisko 1200 zostało rannych, a kilka tysięcy ‒ zatrzymanych. Zamieszkom ulicznym znów towarzyszyła zakulisowa rozgrywka o władzę w kierownictwie partyjnym. Podczas gdy sam Gomułka, po gwałtownym pogorszeniu stanu zdrowia, znalazł się w szpitalu, na VII Plenum KC PZPR, zwołanym w trybie pilnym 20 grudnia 1970 r., zatwierdzono ustaloną zawczasu zmianę na stanowisku I sekretarza KC PZPR. Gomułkę zastąpił, za wiedzą i aprobatą Moskwy, dotychczasowy I sekretarz KW PZPR w Katowicach – Edward Gierek.
Michał Siedziako
Źródło: MHP