12.01.2011. Kraków (PAP) - Wystawę "Nowa Huta 1949+", ukazującą dzieje Nowej Huty w pigułce, otwarto w środę w oddziale Muzeum Historycznego Miasta Krakowa na nowohuckim osiedlu Słonecznym.
Zgromadzone zdjęcia, dokumenty i pamiątki opowiadają m.in. o budowie i funkcjonowaniu hutniczego kombinatu, nowym socjalistycznym mieście i jego architekturze, dniu powszednim i odświętnych momentach jego mieszkańców.
Na wystawie wiele miejsca poświęcono też zupełnie odmiennemu obliczu Nowej Huty - opozycji antykomunistycznej, roli i działalności Kościoła, pierwszemu buntowi mieszkańców, jakim była obrona krzyża na osiedlu Teatralnym w kwietniu 1960 r.
"Pomiędzy pomnikiem Włodzimierza Iljicza Lenina a sztandarami +Solidarności+ rozpięta jest ogromna przestrzeń mentalna, moralna, ogromne wyzwania wobec nas - historyków i takaż odpowiedzialność" - powiedział otwierając wystawę dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, Michał Niezabitowski.
Na wystawie nie mogło zabraknąć opowieści o symbolu Nowej Huty - potężnym pomniku wodza rewolucji, który w 1973 r. stanął w alei Róż. Muzealnicy poświęcili mu niemało miejsca, bo losy monumentu były burzliwe i ciekawe.
6,5-metrowy pomnik Lenina stał się z czasem symbolem także przemian politycznych lat 70. i 80. w Polsce. Podobno za wykonanie posągu kroczącego wodza rewolucji zapłacili mimowolnie robotnicy z Huty im. Lenina, bo zabrano im na ten cel trzymiesięczne premie i pensje "trzynastki".
"Od razu stał się symbolem Nowej Huty, ale nie cieszył się wielką sympatią mieszkańców" - podkreślają muzealnicy. Mieszkańcy Nowej Huty nieraz dawali temu wyraz. A to próbowano odstrzelić Leninowi głowę z armatki nielegalnie kupionej od wojska, innym razem ktoś postawił pod pomnikiem gumofilce i rower, opatrzone kartką z wierszykiem: "Masz tu rower, stare buty i spier... z Nowej Huty".
Wreszcie Andrzej Szewczuwaniec z kolegami w kwietniową noc 1979 r., na zbliżające się urodziny Lenina, zdetonował pod stopami posągu 6 kg amonitu. Choć eksplozja była tak silna, że w okolicznych budynkach wyleciały szyby, wódz rewolucji stracił tylko piętę. Ale od tego momentu Lenina w robotniczej Nowej Hucie strzec musiał milicjant w budce. Pomnik Lenina został usunięty z alei Róż w 1989 r.
Na wystawie zobaczyć można rower "jubilat", gumofilce i kartkę, choć to nie tamta, autentyczna kartka. Ta, ku wygodzie zagranicznych turystów, jest napisana po polsku i angielsku, podobnie jak w obu językach opisana jest cała wystawa.
Na ekspozycji zobaczyć można też m.in. żeliwne logo Huty im. Lenina, szyld uliczny "Plac Centralny" (dziś im. Ronalda Reagana), gipsowy odlew popiersia Lenina, samozaciskowy przyrząd do noszenia pięciu cegieł naraz w jednej ręce (dla budowniczych Nowej Huty) oraz plakaty propagandowe, głoszące jedynie słuszne hasła, m.in. takie: "Dzięki bezinteresownej, szczerej i braterskiej pomocy ZSSR rośnie Nowa Huta, zapowiedź socjalistycznego jutra".
Nad całością ekspozycji czuwa manekin w mundurze zomowca z nieodłączną pałką i pleksiglasową tarczą.
Wystawa "Nowa Huta 1949+" będzie pokazywana w nowohuckim muzeum dwa razy do roku: zimą i latem, pomiędzy tradycyjnie prezentowanymi tam ekspozycjami czasowymi. Za każdym razem będzie nieco modyfikowana, tak aby znalazło się miejsce na nowe elementy.
Pierwsza odsłona wystawy potrwa do 1 maja.(PAP)
czo/ hes/