Przybliżeniu sylwetki św. Jakuba Apostoła oraz idei pielgrzymowania do jego grobu w Hiszpanii poświęcone było poniedziałkowe święto patronalne w kościele w Kotuszowie (Świętokrzyskie), położonym na 200-kilometrowym Małopolskim Szlaku Jakubowym. Liturgii parafialnej uroczystości odpustowej przewodniczył pomocniczy biskup sandomierski Edward Frankowski, który przypomniał, że na pątniczych szlakach do grobu św. Jakuba rodziła się przed wiekami chrześcijańska tożsamość Europy.
Według proboszcza parafii w Kotuszowie ks. Jerzego Sobczyka, polskie „camino” stanowi namiastkę szlaku europejskiego, który od 1,2 tys. lat prowadzi pielgrzymów do Santiago de Compostela. Małopolska Droga Świętego Jakuba łączy Sandomierz z Krakowem przez miejscowości, w których stoją kościoły pod wezwaniem tego świętego.
Świętowano także w pobliskich Kurozwękach, gdzie na 4-hektarowym łanie kukurydzy, otaczającym zabytkowy pałac rodziny Popielów, utworzony został labirynt. Jego ścieżki przedstawiają widoczny z lotu ptaka zarys wizerunku św. Jakuba oraz atrybuty świętego – miecz i muszlę. Najdłuższa trasa kukurydzianego labiryntu ma cztery kilometry. U wejścia do labiryntu otrzymuje się plan trasy.
Św. Jakub został ścięty około 44 roku na rozkaz Heroda Agryppy. Kiedy w VII wieku Arabowie zajęli Ziemię Świętą, jego ciało miało być potajemnie wywiezione do Hiszpanii. Gdy i tam wtargnęli Maurowie, ukryto je i z czasem zapomniano o nim. Dopiero w I połowie IX w. bp Teodomir - prowadzony w sposób cudowny na pole spadających gwiazd - odnalazł grób św. Jakuba.
Tradycja pielgrzymowania do katedry św. Jakuba sięga średniowiecza. Odrodziła się w latach 80. XX wieku, gdy w Europie zaczęto rekonstruować stare szlaki Jakubowe. W 1993 roku hiszpański szlak Camino de Santiago został wpisany przez UNESCO na listę europejskiego dziedzictwa kulturowego. Od kilku lat także w Polsce szlaki są odnawiane lub wyznaczane. Symbolem jest muszla.(PAP)
mch/ bos/