Męczeństwo to wspaniały znak świętości Kościoła. Istnieje obowiązek świadectwa, które wszyscy chrześcijanie powinni być gotowi składać każdego dnia, nawet za cenę cierpień i wielkich ofiar - powiedział w czasie czwartkowego kazania metropolita poznański abp Stanisław Gądecki. Jako przykład podał ks. Stanisława Streicha, zabitego w 1938 r. przez zamachowca komunistę, którego beatyfikacja odbędzie się najprawdopodobniej w przyszłym roku w Poznaniu.
W kazaniu wygłoszonym na zakończenie centralnej procesji Bożego Ciała w Poznaniu abp Gądecki szeroko przytoczył przykład księdza Stanisława Streicha, zastrzelonego podczas odprawiania mszy w kościele w podpoznańskim Luboniu. W ub. tygodniu Watykan poinformował, że papież Franciszek zatwierdził dekret o męczeństwie duchownego. Abp Gądecki powiedział w czwartek, że beatyfikacja ks. Streicha najprawdopodobniej odbędzie się w przyszłym roku w Poznaniu.
"Tak, męczeństwo to wspaniały znak świętości Kościoła. Chociaż stosunkowo niewielu jest powołanych do złożenia tej najwyższej ofiary, to jednak dla wszystkich istnieje obowiązek świadectwa, które wszyscy chrześcijanie powinni być gotowi składać każdego dnia, nawet za cenę cierpień i wielkich ofiar. Niekiedy potrzeba heroicznego wysiłku, by nie poddawać się - w życiu codziennym - wobec trudności, by nie iść na kompromis i żyć Ewangelią bez jej zniekształcania" - mówił w swoim kazaniu abp Gądecki.
Przypominając słowa kaznodziei wypowiedziane na pogrzebie ks. Streicha, w którym uczestniczyło ponad 20 tys. osób, abp Gądecki powiedział, że "kosztem tej ofiary Luboń pogłębił swój katolicyzm, pogłębił swoją wiarę".
"Ofiara życia księdza Streicha - zbiegająca się w czasie z męczeńską śmiercią tysięcy chrześcijan w Rosji, na Ukrainie i Białorusi, w Hiszpanii i Meksyku - stanowiła zapowiedź bliskiej agresji na cywilizację europejską, której dopuszczą się wkrótce dwa sprzymierzone ze sobą totalitaryzmy: narodowy i międzynarodowy socjalizm" - powiedział hierarcha.
Wcześniej, opisując życie ks. Streicha, abp Gądecki zwrócił uwagę, że parafia w podpoznańskim Luboniu - w okresie przed II wojną światową - była "trudną placówką", bo na jej terenie żyło wielu bezrobotnych poddanych agitacji przez członków partii komunistycznej. Duchowny zacytował opinię Wojciecha Korfantego na temat tego typu działań.
„Wszystkie te ruchy pogańskie i bezbożnicze odznaczają się dzikim wprost fanatyzmem, brakiem tolerancji i niebywałą wprost żądzą prześladowania innych, a przede wszystkim chrześcijańskich przekonań. A zwolennicy każdego z tych ruchów uważają się za naród wybrany, który ma do spełnienia nadzwyczajne posłannictwo w świecie. Ruchy te są źródłem głównej anarchii duchowej i ekonomicznej świata, więcej - one zagrażają kulturze. A ponieważ wszystkie odznaczają się zaborczością polityczną, stanowią największe niebezpieczeństwo dla pokoju światowego” - przytoczył słowa polityka abp Gądecki.
Stanisław Kostka Streich urodził się w 1902 r. w Bydgoszczy. Święcenia kapłańskie przyjął w 1925 r. W kolejnych latach studiował filozofię klasyczną na Uniwersytecie Poznańskim i jednocześnie był kapelanem sióstr elżbietanek, a także uczył religii. Następnie pełnił posługę w kilku parafiach. W 1935 r. został pierwszym proboszczem parafii św. Jana Bosko w Luboniu.
27 lutego 1938 roku, gdy ksiądz Streich odprawiał mszę dla dzieci, zastrzelił go polski komunista. Proces beatyfikacji kapłana rozpoczął się w 2017 roku.(PAP)
autor: Szymon Kiepel
szk/ lm/