Prawdopodobnie trzeba będzie dokonać zmian w katechezie szkolnej tak, żeby nie była wykładem katechizmu w szkole, tylko żeby była wprowadzeniem w kulturę chrześcijańską – zapowiedział przewodniczący Episkopatu abp Stanisław Gądecki. Dodał, że nauczanie religijne jest częścią kodu kulturowego Polaków.
Podczas najbliższego Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski 13-14 marca w Warszawie biskupi wybiorą nowego przewodniczącego KEP i jego zastępcę.
W rozmowie z rzecznikiem Episkopatu ks. Leszkiem Gęsiakiem przekazanej w poniedziałek PAP abp Gądecki podsumował 10 lat przewodniczenia Konferencji Episkopatu Polski.
Zdaniem abp. Gądeckiego, jednym z najważniejszych wydarzeń w tym okresie były obchody 1050-lecia Chrztu Polski i związane z tym Zgromadzenie Narodowe w Poznaniu. Przewodniczący KEP ocenił te obchody jako "ważny element wracania do tożsamości i kodu kulturowego, w którym żyjemy i poruszamy się, i który wydaje się, jakoby miał być wywrócony".
Hierarcha wyraził zaniepokojenie zapowiadanymi zmianami w podstawie programowej i zapowiedziami, że w programach szkolnych nieobecny będzie temat Chrztu Polski. "Zmiana samego programu wskazuje na to, jakoby chrześcijaństwo miało być wyrugowane z historii Polski, a także to, co dotyczy patriotyzmu. To bardzo niebezpieczne reakcje, dlatego że chcąc nie chcąc Polska wyrasta z korzenia Chrztu świętego i z tej tradycji europejskiej, która poprzedzała nas w tamtym czasie o tysiąc lat" - ocenił.
Według abp. Gądeckiego, obecnie największą troską Kościoła w Polsce jest przyszłość katechezy w szkole. Zastrzegł, że nauczanie religijne jest "ważną częścią naszego kodu kulturowego".
"My z tego wyrastamy. I zasadniczo powinniśmy się tego trzymać nie dlatego, że chcielibyśmy podkreślać nasz nacjonalizm i to, że jesteśmy narodem wybranym, tylko po to, aby podkreślać naszą tożsamość, która jest trochę inna od innych krajów i ona nie burzy tożsamości globalistycznej (...), ona po prostu jest ubogaceniem tej tożsamości. Jeżeli każdy nie będzie czuł, że niesie ze sobą jakieś bogactwo, to łatwo można dojść do przekonania, że coś straciliśmy" - stwierdził.
Zdaniem przewodniczącego KEP, bez obecności katechezy w szkole, "nie zrozumiemy siebie, nie zrozumiemy naszej właściwej osobowości i znajdziemy się jakby poza kontekstem".
Przyznał, że część ekspertów podpowiada przemodelowanie treść katechezy w ten sposób, aby wprowadzić podział na katechezę szkolną, czyli szkolne lekcje religii i sakramentalną katechezę przyparafialną.
Jednak według hierarchy, ważniejsze jest wprowadzenie zmian w treści szkolnej katechezy. "Prawdopodobnie trzeba będzie zmienić jej ton, w takim sensie, żeby mówiła ona o kulturze chrześcijańskiej. To znaczy, żeby nie była wykładem katechizmu w szkole, tylko żeby była wprowadzeniem w kulturę chrześcijańską (...). Zrozumieć to, co chrześcijaństwo wniosło w samą myśl filozoficzną, co wniosło w zrozumienie literatury, co wniosło w sztukę, w historię. To wszystko jest takim bogactwem, które mogłoby być łatwiej zrozumiane przez samych uczniów" - ocenił.
Według abp Gądeckiego, taka zmiana w nauczaniu religii byłoby prawdopodobnie większą obroną i wyjściem do przodu.
Hierarcha zaznaczył, że w wychowaniu młodego człowieka potrzebna jest ciągłość. "Można sobie postawić różne cele – znajomość matematyki, znajomość chemii – ale wychowanie jest wcześniejsze i uprzedzające w stosunku do tego wszystkiego, czego możemy się nauczyć, gdyż fizyka będzie się zmieniać i chemia będzie się zmieniać i historia będzie się zmieniać. Natomiast jak człowiek nie ma prawego, ukształtowanego sumienia, to im więcej wie, tym staje się groźniejszy" - ocenił.
12 lutego br. Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało propozycje zmian w podstawie programowej kształcenia ogólnego, które przygotowały zespoły eksperckie. Do 19 lutego opinie na ich temat można było zgłosić w prekonsultacjach. Po analizie uwag mają być przygotowane projekty rozporządzeń ministra edukacji w sprawie podstawy programowej, która będzie obowiązywała od września. MEN przewiduje, że w kwietniu br. projekty trafią do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych, a w czerwcu zostaną podpisane przez ministra edukacji.
Pod koniec stycznia do konsultacji trafił projekt nowelizacji ustawy dotyczącej prac domowych. Znalazły się w nim także zapisy prowadzące do rezygnacji z wliczania do średniej ocen rocznych lub końcowych ocen klasyfikacyjnych z zajęć religii i etyki.
W uzasadnieniu do projektu przypomniano, że nie są to zajęcia obowiązkowe: uczeń może chodzić na religię, może chodzić na etykę, może chodzi zarówno za religię i etykę, jak i nie chodzić na żadne z tych zajęć. "W związku z tym, że zajęcia religii i etyki nie są zajęciami, na które uczeń jest obowiązany uczęszczać, nieuzasadnione jest, aby roczna lub końcowa ocena klasyfikacyjna z tych zajęć miała wpływ na średnią uzyskanych ocen" - czytamy.
Projektowane rozporządzenie ma wejść w życie z dniem 1 września 2024 r. (PAP)
Autor: Iwona Żurek
iżu/ agz/