Zdecydowanie potępiamy atak na ludność cywilną na Ukrainie – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki po 391. Zebraniu Plenarnym KEP. Dziękując wiernym za otwartość na uchodźców i społeczną mobilizację, zwrócił uwagę na konieczność wypracowania pomocy długofalowej.
W czasie wtorkowej konferencji prasowej przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki oświadczył, że Kościół w Polsce zdecydowanie potępia atak na ludność cywilną na Ukrainie". Wskazał, że "odpowiedzialni za agresję przeciwko państwu i narodowi ukraińskiemu powinni jak najszybciej wstrzymać działań wojenne i podjąć wysiłki zmierzające do zawarcia sprawiedliwego pokoju".
Abp Gądecki poinformował, że otrzymał odpowiedź na list w sprawie zażegnania widma wojny, skierowany 14 lutego m.in. do prawosławnego patriarchy moskiewskiego i całej Rusi Cyryla.
"Otrzymałem odpowiedź od patriarchy Cyryla za pośrednictwem abpa Hilariona" – powiedział abp Gądecki. Wyjaśnił, że w liście tym "nawiązywano do tego, że istnieje wieczne przymierze krwi wiary Rosji i Ukrainy, że jeżeli biskupi polscy chcą zrobić coś dobrego, to niech odwodzą polskich polityków od agresywnych wypowiedzi na temat Rosji i sytuacji obecnej wojny".
Przewodniczący KEP wystosował też 2 marca list tylko do patriarchy moskiewskiego. Prosił w nim, by zaapelował do prezydenta Rosji o zaprzestanie wojny z narodem ukraińskim.
"Na ten list nie dostałem do dziś odpowiedzi" – poinformował abp Gądecki. Dodał, że "kazanie Cyryla o metafizycznym kształcie wojny daje wystarczające wyjaśnienie jego poglądów na całą sytuację".
Dyrektor Caritasu Polska ks. Marcin Iżycki powiedział, że pomoc Kościoła uchodźcom oraz Ukrainie jest wielopłaszczyznowa i długofalowa. Poinformował, że w niedzielę poprzedzająca Środę Popielcową i tego dnia zbiórka do puszek przyniosła 32 mln 514 tys. zł.
"To rekordowa zbiórka, świadcząca o tym, że jesteśmy bardzo zaangażowani jako Kościół – bo Kościół to przede wszystkim wierzący – w pomoc Ukrainie i uchodźcom" – wskazał. Podał też, że Caritas wysłał na Ukrainę 147 tirów i 181 busów z pomocą.
Abp Gądecki wyraził wdzięczność Polakom za ich otwartość na uchodźców i społeczną mobilizację. Zaznaczył, że "wielu uciekających przed wojną znalazło schronienie w polskich rodzinach, w ośrodkach diecezjalnych i parafialnych, żeńskich i męskich wspólnotach zakonnych".
"W archidiecezji poznańskiej kilkudziesięciu proboszczów odpowiedziało na apel i przyjęło uchodźców do plebani oraz budynków parafialnych. Mamy ich także ulokowanych w instytucjach diecezjalnych, np. w domach rekolekcyjnych" – powiedział abp Gądecki.
Wraz z napływem uchodźców zwiększyła się także liczba wiernych Kościoła greckokatolickiego w Polsce – zwrócił uwagę biskup greckokatolicki Włodzimierz Juszczak. Zaznaczył, że we wszystkich parafiach i wspólnotach prowadzone są zbiórki finansowe i rzeczowe. Poinformował, że część darów wysyłana jest na Ukrainę.
Abp Gądecki przyznał, że "na krótki dystans łatwo jest przyjąć ludzi, ale wyżywić ich przez dwa miesiące czy w dłuższym czasie na pewno będzie problematyczne". Wspomniał, że "jedna trzecia uchodźców zostaje u swoich krewnych i znajomych w Polsce, jedna trzecia wyjeżdża na Zachód i jedna trzecia nie ma żadnego oparcia, w związku z tym będzie go szukała".
Przewodniczący Rady KEP ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek bp Krzysztof Zadarko zaznaczył, że "w pierwszym rzędzie za uchodźców odpowiedzialne jest państwo, potem samorządy, następnie organizacje pozarządowe, w tym struktury parafialne oraz inne instytucje społeczne". "Ten schemat się spisuje" – ocenił.
Wskazał, że propozycje Kościoła w sprawie pomocy długofalowej uchodźcom można opisać czterema czasownikami: przyjąć, ochronić, promować i integrować. "Nie ma dzisiaj parafii, która by nie pomagała uchodźcom" – stwierdził bp Zadarko.
Ocenił, że przygotowana przez rząd specustawa o pomocy obywatelom Ukrainy jest fundamentem do prowadzenia działań pomocowych. "Opieka medyczna, dostęp do edukacji, a następnie do rynku pracy, to trzy filary, które gwarantują poczucie bezpieczeństwa" – powiedział duchowny.
Abp Gądecki powiedział, że pewną trudnością może być mentalność Ukraińców, którzy kierują się do wielkich miast, uznając "wioski za miejsce najuboższe, gdzie panuje totalna bieda". Tymczasem "akurat tam można znaleźć pracę, podczas gdy w wielkich miastach tej pracy często nie ma" – powiedział przewodniczący KEP.(PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ ktl/ kkr/ ak/ joz/