Otwierając domy i serca dla uchodźców, możemy świadczyć, co Bóg czyni w nas i przez nas – powiedział podczas sobotniej mszy inaugurującej polsko-ukraiński piknik we franciszkańskim Centrum św. Maksymiliana w Harmężach k. Oświęcimia (Małopolskie) bp Edward Kawa ze Lwowa.
Bp Kawa, franciszkanin pracujący we Lwowie jako biskup pomocniczy, a jednocześnie koordynujący pomoc charytatywną Ukrainie świadczoną drogami kościelnymi, jedną z intencji sobotniej mszy w Harmężach poświęcił Polakom pomagającym Ukrainie zarówno w tym kraju, jak i Ukraińcom w Polsce; inną – modlitwie o potrzebny w Ukrainie pokój.
W homilii bp Kawa mówił o relacji człowieka z Bogiem akcentując, że Bóg odbija się w człowieku – jego życiu, wyborach i czynach. Jak przekonywał, dziś bardzo często obraz prawdziwego Boga zastępuje się różnymi pogańskimi odniesieniami: choćby do idoli czy magii.
„Ten Bóg, do którego przychodzimy, nie jest bogiem pogańskim, to nie jest jakaś siła, energia, ktoś, kto nie ma osoby. Bóg jest bowiem osobowy. Bóg, który nas gromadzi w Kościele, który stwarza z nas wspólnotę, jest Bogiem, który chce z nami relacji, żywych relacji” – stwierdził.
Mówił też, że często, kiedy w ludzkim życiu przychodzi cierpienie, chwila próby, ludzie pytają – także teraz w Ukrainie – „dlaczego Bóg mnie ukarał?”. „To jest ten nieprawdziwy, czy dzisiaj bardzo mocno zdeformowany obraz Boga, że Bóg to ten, który karze. Dlatego potrzebujemy dziś prawdziwego Boga” – zaznaczył bp Kawa.
Przyznając, że współczesny świat to ciągle nowa rzeczywistość: niedawno pandemii, potem wojny, biskup wskazał, że człowiek zwykle nie jest na nią gotowy. „My się jej uczymy w życiu, z dnia bieżącego. Ale to nas uczy jeszcze większego zaufania do Boga; uczy prawdziwej wiary – i to jest właśnie prawdziwe oblicze Boga, które Bóg dzisiaj chce odnaleźć w każdym z nas” – tłumaczył.
„Ufam – i o to codziennie się modlę – żeby to wszystko, co dzisiaj dzieje się w świecie przyniosło odrodzenie obrazu Boga w życiu każdego z nas. Bo każdy z nas jest stworzony na obraz i podobieństwo boże, tylko ten obraz i to podobieństwo bardzo często przez nasze grzechy i słabości jest zniekształcone” – zastrzegł.
„Ale jeśli dzisiaj patrząc na to, co się dzieje, dokonujemy prawdziwych wyborów, troszczymy się, aby żyć nieustannie w łasce uświęcającej, aby nasze życie było przeniknięte modlitwą, relacją z Bogiem (…), wtedy tak naprawdę ten obraz Boga jest – jak mówi św. Grzegorz z Nazjanzu – nieustannie odnawiany i stwarzany” – podkreślił.
„Prośmy, aby ta uroczystość dziękczynna za tę świątynię wzbudziła w nas wiarę; ukazała nam, że dając świadectwo, otwierając swoje domy, otwierając swoje serca dla uchodźców, dla najbardziej potrzebujących, dla tych, którzy dzisiaj stali się ofiarami wojny, stajemy się narzędziem w ręku Boga, stajemy się obrazem Boga, możemy świadczyć o tym, co Bóg czyni w nas, ale i przez nas” – zaapelował bp Kawa.
Jak podał w sobotę o. Kazimierz Malinowski, gwardian i dyrektor Centrum św. Maksymiliana oraz proboszcz miejscowej parafii, od czasu agresji Rosji na Ukrainę tam oraz w znajdującym się również w Harmężu domu misjonarek Niepokalanej ojca Kolbego gościnę znalazło prawie 160 Ukrainek z dziećmi. Największa jednorazowa ich liczba była bliska 100; ostatnio było to niespełna 60 osób.
Z ich udziałem rozpoczął się w sobotę polsko-ukraiński piknik. "Będzie to świetna okazja do spędzenia czasu w gronie parafialnym, franciszkańskim oraz w duchu integracji z uchodźcami, którym nasi ojcowie na co dzień pomagają w Harmężach. Nie zabraknie śpiewu, ukraińskich potraw, zabaw i gier dla dzieci" – anonsowano w miejscowych ogłoszeniach duszpasterskich.
Piknik zorganizowano w święto tamtejszej parafii – rocznicę poświęcenia kościoła parafialnego w Harmężach. Bp Kawa, nawiązując m.in. do postaci św. Maksymiliana Kolbego podkreślał w sobotę, że jest to szczególne miejsce: znajdujące się tuż obok Oświęcimia i sąsiedniej Brzezinki, w których bardzo wielu ludzi zginęło, ale też wielu się uświęciło.
„Jest to dla nas, szczególnie teraz, kiedy Ukraina cierpi, bardzo bliskie. Bo takim Oświęcimiem dzisiaj w bardzo wielu miejsca jest też Ukraina. I tak, jak przed laty tutaj byli mordowani bezbronni, niewinni ludzie, tak Ukraina cierpi w podobny sposób” – podkreślił biskup pomocniczy ze Lwowa.(PAP)
Autor: Mateusz Babak
mtb/ mhr/