Politycy francuskiej prawicy zaapelowali w czwartek o wierną odbudowę katedry Notre Dame bez zniekształceń. Francois-Xavier Bellamy przypomina prezydentowi Emmanuelowi Macronowi o koniecznej pokorze, a Jordan Bardella nawołuje, by „zatrzymać te majaki”.
Z kolei ze strony lewicy Raphael Glucksmann, syn znanego filozofa Andre Glucksmanna, który swój ruch Place Publique założył na początku listopada 2018 r. w nadziei zjednoczenia francuskiej lewicy, ocenia, że „to nie prezydent Republiki zadecyduje o tym, ile potrwa odbudowa" i zaapelował o rekonstrukcję Notre Dame bez niszczenia jej ducha.
Prezydent Macron wyraził pragnienie, by rekonstrukcji katedry, której dach i wnętrze strawił poniedziałkowy pożar, dokonać w ciągu pięciu lat. W orędziu do narodu obiecał: "Odbudujemy Notre Dame jeszcze piękniejszą" i wspomniał o "współczesnym akcencie architektonicznym" dla upamiętnienia tego. "To od nas zależy, czy uczynimy z tej katastrofy okazję do zjednoczenia się i głębokiej refleksji nad tym, gdzie jesteśmy, gdzie powinniśmy być oraz do stania się lepszymi niż jesteśmy" - dodał.
Marine Le Pen, przewodnicząca prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) pod hashtagiem "#TOUCHEPASANOTREDAME" (Nie tykajcie Notre Dame) skontrowała pomysły ewentualnych zmian wyglądu iglicy, wspomniane przez premiera Edouarda Philippe'a.
"Zrobią nam tarasy na dachu?" - cytuje portal LCI Bardellę kandydującego z listy RN w wyborach europejskich. „Musimy zatrzymać te majaki: dziedzictwu Francuzów należy się absolutny szacunek".
Bardella pragnie, by katedrę odbudować w "identycznym" kształcie i odrzuca wszelkie pomysły „stworzenia czegoś w rodzaju sztuki współczesnej, sztuki nowoczesnej".
Wśród licznych tweetów pod hashtagiem wprowadzonym przez Le Pen, znajduje się m.in taki, w języku angielskim: "Boję się, że chcą znowu ją opanować, jak za rewolucji, by zmienić w coś synkretycznego. Naprawdę musimy być czujni".
W okresie rewolucji, w 1793 roku, katedrę zamieniono na Świątynię Rozumu (z portretami Murata jako Jezusa i Robespierre’a jako nowego Mesjasza) oraz urządzano w niej dewastowanie przedmiotów o sakralnym charakterze, a w następnym roku zamieniono na magazyn.
Bellamy, który stoi na czele listy Republikanów do Parlamentu Europejskiego, doradza francuskim "przywódcom nieco pokory”. „Odrestaurowanie to misja wyszkolonych do tego celu architektów, rzemieślników (...) Prezydent nie ma innego obowiązku jak przekazać im środki na udane spełnienie tej misji" - napisał na Twitterze.
"Zanim ogłosimy budowniczych, uznajmy najpierw, że jesteśmy spadkobiercami. (...) Byłoby tragiczne, gdyby żałobę po zniszczeniach zastąpił szał zakłóceń, a pycha +nowego świata+ zniekształciła to, co ze starego na świecie najlepsze, zamiast pozostawienia go" bez zmian kolejnym pokoleniom - dodał.
Na artykuł w "Le Parisien", stawiający pytanie, czy trzeba odbudować Notre Dame bez wprowadzania zmian, Laurent Wauquiez, od 2017 roku przewodniczący Republikanów (LR) i prezydent regionu Owernia-Rodan-Alpy, lakonicznie zatweetował: „Tak”.
„Nie pozwólmy, by megalomania zniekształciła naszą katedrę!” - tak zareagował Nicolas Dupont-Aignan, założyciel partii Powstań Francjo (Debout la France), wzywając do podpisywania petycji o "odbudowę Notre Dame takiej, jak ją odziedziczyliśmy".
Wybierając szybki pięcioletni termin rekonstrukcji Notre Dame i wzywając do „międzynarodowego konkursu architektonicznego” na jego iglicę, Macron wywołał fale krytyki oskarżającej go o faworyzowanie projektu, który byłby zdradą oryginału. Na 2024 rok zaplanowano w Paryżu letnie igrzyska olimpijskie.
Trwa dyskusja między tymi, którzy chcą wiernej odbudowy, a zwolennikami wykorzystania nowoczesnych materiałów, jak np. tytanu na dachu lub uwspółcześnienia iglicy. Nie brak głosów o ewentualnym szklanym dachu w nawiązaniu do piramidy na dziedzińcu Luwru z 1989 roku (zaprojektował ją laureat architektonicznego Nobla - nagrody Pritzkera, Ieoh Ming Pei) włącznie z torem dla deskorolek. Był już kilka lat temu projekt likwidacji dziedzińca przed Notre Dame i szklanej zabudowy pozwalającej patrzeć od dołu na katedrę przy okazji zakupów w butikach, zbliżony do projektu przekształcenia placu przed niemniej słynną katedrą Najświętszej Marii Panny w Chartres (Notre Dame de Chartres).
W połowie zeszłego wieku, kiedy przystępowano do remontu katedry, powieściopisarz Prosper Merimee skierował do młodego architekta Eugene'a Viollet-le-Duca, któremu wraz z Jean-Baptiste'em Lassusem powierzono to zadanie, następującą przestrogę: "Restauracja może okazać się bardziej katastrofalna niż zniszczenia wieków". Entuzjasta średniowiecza, Viollet-le-Duc, był autorem kontrowersyjnej iglicy, która runęła podczas pożaru. Architekt nadał też swoje rysy twarzy figurze jednego z apostołów otaczających iglicę na dachu katedry.
Monika Klimowska (PAP)
klm/ kar/