Gmina Sandomierz (Świętokrzyskie) przejęła w środę zarząd nad XIV-wieczną Bramą Opatowską. Umożliwił to prawomocny wyrok sądu, uznający zabytek za własność miasta, a nie PTTK, które przez niemal 90 lat administrowało zabytkiem.
Samorząd przejął budowlę na drodze egzekucji komorniczej, która odbyła się w asyście policji. Władze miasta skierowały sprawę do komornika po tym, gdy sandomierski oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego (PTTK) nie przekazał obiektu miastu, po prawomocnym wyroku sądu z listopada ub.r.
W środę rano władze PTTK dobrowolnie przekazały komornikowi klucze do budowli. Do pomieszczeń zabytkowego budynku weszli przedstawiciele gminnej komisji, którzy przeprowadzili inwentaryzację obiektu.
Administrowaniem zabytkiem w imieniu gminy zajmuje się Sandomierskie Centrum Kultury (SCK). Jak poinformował dziennikarzy dyrektor SCK Wojciech Dumin, brama będzie zamknięta dla zwiedzających do czasu, aż gmina otrzyma z PTTK dokumentację związaną z technicznymi pozwoleniami na użytkowanie budowli. „Miasto przejęło obiekt bez dokumentów. Nie znamy sytuacji odnośnie pozwolenia na użytkowanie, badań technicznych dotyczących energii elektrycznej, stanu technicznego budynku. Te sprawy są priorytetowe, bo stanowią o bezpieczeństwie przede wszystkim turystów, którzy będą odwiedzali bramę i załogi SCK” - wyjaśniał dyrektor.
Dodał, że miasto wystąpi o wydanie dokumentów do PTTK. W opinii Dumina jeden z najbardziej charakterystycznych architektonicznie zabytków Sandomierza, może zostać udostępniony zwiedzającym w najbliższych dniach.
Obsługą turystyczną Bramy Opatowskiej będą się zajmowali pracownicy Centrum Informacji Turystycznej. „Ceny biletów wstępu na razie się nie zmienią. Będziemy się starali zwiększyć atrakcyjność tego obiektu, ale zależy to też od możliwości konserwatorskich” - dodał Dumin.
Szef SCK wyraził nadzieję, że wycieczki oprowadzane przez przewodników sandomierskiego PTTK, także będą odwiedzały Bramę Opatowską.
PTTK próbuje jeszcze dochodzić swoich praw do zabytku w postępowaniu administracyjnym, dotyczącym komunalizacji działki, na której stoi budowla. „Naszym zdaniem decyzja eksmisyjna sądu oparta była na decyzji komunalizacyjnej, która w naszej opinii była wydana z naruszeniem prawa” - powiedział prezes zarządu sandomierskiego PTTK, Marek Juszczyk.
Pytany o możliwość dalszej współpracy z miejskim samorządem podkreślił, że „wszystko zależy od miasta”. Wyjaśniał, że PTTK zajmowało bramę przez ostatnie trzy lata – po tym, gdy wygasła umowa najmu z gminą – na mocy wyroku sądu dotyczącego zabezpieczenia posiadania.
Sekretarz miasta Andrzej Gajewski podkreślił w rozmowie z PAP, że nikt nie neguje zasług PTTK włożonych w rozwój turystyki w mieście i jego promocję. Przypomniał, iż gmina proponowała PTTK dalsze zarządzanie zabytkiem, na innych zasadach finansowych, niż było to do tej pory, ale rozwiązanie nie spotkało się z aprobatą przedstawicieli organizacji.
Spór o zarządzanie zabytkiem, między władzami Sandomierza a PTTK, rozpoczął się w styczniu 2013 r. Wówczas to burmistrz miasta wystąpił do organizacji o opuszczenie i przekazanie miastu Bramy Opatowskiej i podziemnej trasy turystycznej. Każdy z obiektów co roku odwiedza ponad 120 tys. turystów z całej Polski.
PTTK dzierżawiło je, przekazując do kasy miasta 250 tys. zł rocznie (jedna czwarta wpływów z biletów). Pod koniec grudnia 2012 r. umowy dzierżawy z gminą wygasły, a miasto nie zdecydowało się na ich przedłużenie. Zdaniem władz Sandomierza obiekty należały do gminy.
Z kolei PTTK argumentował, że przez wiele lat ponosił nakłady związane z utrzymaniem i remontem obiektów. Wg dokumentów z 1927 r. ówczesny magistrat Sandomierza wyraził zgodę na „remont Bramy Opatowskiej i urządzenie wejścia na szczyt bramy za opłatą na rzecz Towarzystwa Krajoznawczego”. PTTK był także w 1978 r. inicjatorem i jednostką współfinansującą budowę Podziemnej Trasy Turystycznej w Sandomierzu, którą od tego czasu zarządzał.
Wobec braku reakcji ze strony PTTK, samorząd skierował wniosek do sądu o rozstrzygnięcie i wydanie własności.
W maju 2013 r. spór zaostrzył się – obiekty przejął pełnomocnik samorządu. Według relacji prezesa sandomierskiego oddziału PTTK, polegało to na przecinaniu krat i kłódek oraz zakładaniu nowych zamków. Na prośbę władz towarzystwa interweniowała policja. Przez pewien czas bilety wstępu do zabytków sprzedawali i miejscy urzędnicy i przedstawiciele PTTK.
Przez krótki czas zabytki były zamknięte dla turystów - wejścia strzegli wynajęci przez władze Sandomierza ochroniarze, a obok nich koczowali pracownicy PTTK i sympatycy organizacji.
Prawomocny wyrok o wydanie Bramy Opatowskiej zapadł w listopadzie ub. r. w Sądzie Okręgowym w Kielcach. Sąd orzekł, iż to gmina jest właścicielem obiektu, co wynika z wpisu w księdze wieczystej, ma więc prawo domagać się zwrotu własności od byłego już najemcy. Kielecki sąd oddalił apelację PTTK, na orzeczenie Sądu Rejonowego w Sandomierzu w tej sprawie.
Spór o własność i wydanie podziemi, z powództwa gminy, nadal toczy się w sądzie I instancji.
Z kolei PTTK wystąpiło do sądu o stwierdzenie nabycia obu nieruchomości przez zasiedzenie – w przypadku Bramy Opatowskiej są nieprawomocnie oddalił powództwo, trwa postępowanie dotyczące podziemi. Strony także w sądzie dochodzą swoich praw, dotyczących m.in. kwestii finansowych, związanych z bezumownym korzystaniem z obiektów przez ostatnie trzy lata.
Brama Opatowska została wzniesiona w drugiej połowie XIV wieku, z fundacji króla Kazimierza Wielkiego. Stanowiła część założeń obronnych miasta. Z kolei podziemna trasa turystyczna wiedzie przez system XIV i XV-wiecznych piwnic, pełniących w przeszłości rolę magazynów zlokalizowanych pod najstarszą częścią Sandomierza.
Sandomierz należy do jednych z najchętniej odwiedzanych przez turystów miejsc w województwie świętokrzyskim. (PAP)
ban/ dym/