Jan Adamowicz z Białegostoku nadal będzie prezesem Związku Tatarów Rzeczypospolitej Polskiej. Jego wyboru na kolejną kadencję dokonali uczestnicy, dokończonego w sobotę w Bohonikach (Podlaskie), zjazdu tej organizacji. Adamowicz nie miał kontrkandydata.
Pierwsza część zjazdu miała miejsce w połowie marca, ale został on wówczas przerwany z powodów formalnych, jeszcze przed przyjęciem absolutorium i wyborem nowych władz. W sobotę został dokończony, po wyborze władz odbyła się też dyskusja programowa.
Związek Tatarów RP (ZTRP) został zarejestrowany w 1992 roku. Obok Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP, jest najważniejszą organizacją działającą w środowisku tatarskiej mniejszości etnicznej.
Za główny cel działania stawia pogłębianie wiedzy o historii Tatarów na ziemiach polskich i kultywowanie zanikających tradycji społeczności, której historia na tych terenach ma ponad 600 lat. Związek np. wydaje książki związane z historią Tatarów w RP, organizuje obozy dla dzieci i młodzieży tatarskiej z różnych krajów, prowadzi lekcje języka przodków Tatarów polskich.
Jan Adamowicz powiedział PAP, że planuje kontynuację działań, które promują kulturę i tradycję Tatarów w Polsce. Oceniając działania w minionej kadencji dodał, że Tatarzy nie są już "tacy schowani". "Po prostu pokazujemy się z jak najlepszej strony, w dalszym ciągu jesteśmy wielką, fajną rodziną, pomimo jakichś tam konfliktów" - dodał prezes ZTRP.
Jan Adamowicz powiedział PAP, że planuje kontynuację działań, które promują kulturę i tradycję Tatarów w Polsce. Oceniając działania w minionej kadencji dodał, że Tatarzy nie są już "tacy schowani". "Po prostu pokazujemy się z jak najlepszej strony, w dalszym ciągu jesteśmy wielką, fajną rodziną, pomimo jakichś tam konfliktów" - dodał prezes ZTRP.
Wśród najbliższych projektów wymienił Festiwal Kultury Tatarskiej, który w połowie sierpnia odbędzie się w Białostockim Muzeum Wsi.
Pytany, co jest największym problemem dla organizacji działającej w małym środowisku, czy są to pieniądze, czy może trudności z aktywizacją społeczności, Adamowicz powiedział, że główny problem to wyjazdy młodych Tatarów za granicę w poszukiwaniu pracy. "Trudno zatrzymać ich kulturą, historią czy religią, bo chleb powszedni jest najważniejszy" - dodał.
Jako datę dobrowolnego osadnictwa tatarskiego w Wielkim Księstwie Litewskim i Rzeczypospolitej Jan Długosz podaje rok 1397. Na ziemie polskie Tatarzy przynieśli ze sobą islam. W XVI-XVII wieku zatracili jednak swój język i wiele obyczajów, nazwiska rodowe uległy spolszczeniu.
Przez kilkaset lat, do II wojny światowej, uczestniczyli we wszystkich ważniejszych wystąpieniach zbrojnych. Brali udział w bitwach pod Grunwaldem, Kircholmem, Wiedniem i Maciejowicami. Jeszcze w kampanii wrześniowej 1939 roku, w 13. Pułku Ułanów Litewskich był szwadron tatarski.
Ilu jest obecnie Tatarów w Polsce, dokładnie nie wiadomo. Według ostatniego spisu powszechnego pochodzenie tatarskie zadeklarowało ok. 2 tys. osób. W poprzednim spisie takich osób było niespełna 500.
Znaczenie tej niewielkiej społeczności docenił prezydent Bronisław Komorowski, który jesienią 2010 roku wziął udział w odsłonięciu w Gdańsku Pomnika Tatara. Pół roku wcześniej o polskich Tatarach usłyszał cały świat za sprawą brytyjskiego następcy tronu księcia Karola, który odwiedził Kruszyniany (Podlaskie), miejsce ważne dla muzułmanów i Tatarów w Polsce.
Podobnie jak w Bohonikach, gdzie w sobotę dokończony został zjazd delegatów ZTRP, jest tam drewniany zabytkowy meczet i muzułmański cmentarz.(PAP)
rof/ itm/