Prezentowana w kamienicy Szołayskich wystawa jest zapowiedzią powstania kolejnego oddziału Muzeum Narodowego w Krakowie, czyli Muzeum Dizajnu i Architektury. Będzie miało ono swoją siedzibę w dawnym hotelu Cracovia - mówi Kacper Kępiński, kurator ekspozycji „Przekroje. Galeria architektury polskiej XX i XXI wieku”.
MHP: W jaki sposób obecna wystawa pokazuje polską architekturę XX i XXI wieku?
Kacper Kępiński: Pokazujemy tu architekturę poprzez pryzmat sześciu pojęć, takich jak: kompozycja, natura, technologia, czas i przestrzeń, manifest oraz koszty. Nie pochodzą one ze słownika architektonicznego, ale za to są słowami, z którymi każdy może sobie coś skojarzyć. W ten sposób udowadniamy, jak wieloaspektową dziedziną jest architektura i jak buduje ona naszą codzienność.
MHP: Jakie odniesienia do relacji człowiek-architektura znajdziemy w kamienicy Szołayskich?
Kacper Kępiński: Dostrzeżemy je obserwując, jak architektura zmieniała się w kolejnych epokach wraz ze zmieniającymi się potrzebami jej użytkowników. W części zatytułowanej „Czas i przestrzeń” zobaczymy na przykład, jak architektura na nas wpływa, gdy chodzimy po budynkach. W dziale „Manifest” zajmujemy się jej uwarunkowaniami politycznymi, kiedy to staje się nośnikiem idei nie tylko architekta, ale także rządzących czy inwestorów.
MHP: Czy miało to wpływ na powstawanie nowych osiedli mieszkaniowych?
Kacper Kępiński: Bez wątpienia. Łączy się to z tematem niezaspokojonego głodu mieszkaniowego, który dawał o sobie znać od czasów międzywojennych. Na wystawie pokazujemy próby rozwiązywania tego problemu, co starano się robić poprzez budowanie jak największej ilości mieszkań, które komponowano w osiedla przeznaczone dla klasy średniej czy robotniczej.
W tym wypadku równie ważna jak budynki była wyrastająca wokół nich cała infrastruktura społeczna i przestrzeń publiczna, czego przykładem są powojenne osiedla, takie jak socrealistyczna Nowa Praga czy modernistyczne Sady Żoliborskie w Warszawie. Tu mieszkańcy byli włączani w proces projektowania osiedla. Architektka Halina Skibniewska dawała przyszłym użytkownikom na przykład możliwość zmiany układu mieszkań. Za zieleń odpowiadała architektka krajobrazu Alina Scholtz, która stworzyła indywidualne projekty skwerów, placów zabaw... Tworzono w ten sposób całe środowiska codziennego życia, a nie jedynie mieszkania.
MHP: A jak krajobrazy wpływały na architekturę powstających budynków?
Kacper Kępiński: Najlepiej obrazuje to przykład Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie. Na wystawie pokazujemy oryginalny rysunek architekta Araty Isozakiego, na którym widać, że budynek zajmuje jedynie niewielką część całej jego przestrzeni. Reszta to płynąca tamtędy Wisła, Wawel, Bulwary Wiślane... Budynek wyraźnie ustępuje tu miejsca krajobrazowi. W ukształtowaniu ścian, dachu widać jego relacje z otoczeniem. Ale to nie jedyny przykład, jaki znalazł się na ekspozycji. Można tu też zobaczyć budynki, które tworzyły krajobraz z samych siebie, jak stołeczny ośrodek sportowy Warszawianka, czyli zespól stadionów i kortów tenisowych, przy projektowaniu których wykorzystano istniejące już kompozycje ziemne, pagórki, ściany oporowe.
MHP: Na wystawie można również zobaczyć nowości techniczne. Czy Polska może się nimi pochwalić na przestrzeni 120 lat, które obejmuje wystawa?
Kacper Kępiński: Tak, choćby konstrukcjami, które dały możliwości powstawania budynków o zupełnie nowym kształcie. Dotyczy to nie tylko dnia dzisiejszego. W latach międzywojennych architekci współpracowali chętnie z konstruktorami, tak jak podczas budowy hali w Gdyni. Dzięki temu stalowe łuki zastąpiły dotychczas stosowane słupy. Dało to możliwość dowolnego kształtowania targowiska i wprowadzenia przeszkleń wpuszczających do środka naturalne światło. W czasach PRL-u, szczególnie w latach 60. i 70., także chętnie sięgano po nowe możliwości techniczne. Podajemy przykład kościoła w Kaliszu, czyli wielkiej, żelbetowej struktury o rzeźbiarskiej formie. Mogła ona powstać dzięki dostępności nowych materiałów, których produkcja zaczęła się wtedy w Polsce. Dobrym tego przykładem są także Spodek w Katowicach oraz ambasada polska w New Delhi zaprojektowana przez zespół Witolda Cęckiewicza i Stanisława Deńki.
MHP: Ujęły mnie też zdjęcia, na których widać prywatne mieszkania architektów. Czy stanowią one rodzaj wizytówki ich twórczości?
Kacper Kępiński: To są przykłady najbardziej charakterystycznych domów, które architekci projektowali dla siebie, manifestując tym swoje postawy twórcze. Mamy tu willę Brukalskich, reprezentującą modernizm międzywojenny, polegający m.in. na wprowadzeniu tarasów, płaskich dachów, szerokich przeszkleń. Prezentujemy też budynek Igloo wymyślony przez wrocławskiego architekta Witolda Lipińskiego, będący jednym z najbardziej oryginalnych domów jednorodzinnych w Polsce. To była konstrukcja eksperymentalna, jego wnętrze wielokrotnie się zmieniało. Wszystko tu zostało podporządkowane inwencji architekta, a codzienne czynności, jak pranie czy gotowanie, odbywały się w scenerii niczym z filmów science fiction. Na wystawie można zobaczyć też jeden z najnowszych domów współczesnego architekta Przemo Łukasika z pracowni Medusa. Jest on zaadaptowaną częścią kopalni w Bytomiu, w której - jak widać - można też mieszkać.
MHP: Wystawa rozpoczyna się od hotelu Cracovia i kończy poświęconym mu filmem Cecylii Malik. Czy to świadoma klamra?
Kacper Kępiński: Tak, absolutnie świadoma. Chcieliśmy w ten sposób pokazać związek z tym, co wystawa ma zapowiadać. A jest ona zapowiedzią powstania kolejnego oddziału Muzeum Narodowego w Krakowie, czyli Muzeum Dizajnu i Architektury w dawnym hotelu Cracovia. Dlatego pierwszą pracą jest instalacja dźwiękowa, dokumentująca, jak budynek brzmi dzisiaj, jakie dźwięki przepuszcza do środka. Wprowadza nas to w klimat opuszczonej jeszcze Cracovii, która istnieje dzięki zaangażowaniu tysięcy krakowian, ekspertów, społeczników, aktywistów, artystów. Wszyscy ci ludzie zrobili coś niesamowitego - stanęli w obronie dawnego hotelu, który chciano zburzyć. Artystka wizualna Cecylia Malik nadała tej obronie formę artystyczną, czego wyrazem jest film, stanowiący finałowy punkt naszej ekspozycji.
MHP: Czy wystawa, którą będziemy mogli oglądać, kiedy hotel Cracovia zostanie oddany do użytku, będzie się bardzo różniła od tego, co widzimy obecnie w kamienicy Szołayskich?
Kacper Kępiński: Na pewno będzie większa, dzięki czemu będziemy mogli zaprezentować więcej architektury. Teraz z braku przestrzeni pokazujemy bardzo subiektywny wybór. Dlatego nie znajdziemy tu wielu ikonicznych budynków dla historii architektury, takich jak choćby warszawski Pałac Kultury. Skupiliśmy się na często niezbyt znanych, ale ciekawych przykładach, najlepiej ilustrujących sześć głównych haseł wystawy. W hotelu Cracovia ten wybór zostanie zapewne poszerzony, dzięki czemu będzie możliwe uzupełnienie ekspozycji o przykłady architektury, która powstaje w tym momencie.
Rozmawiała: Magda Huzarska-Szumiec
Źródło: MHP