Jak zmierzyć się z problemem interpretacji tych samych faktów, żeby nie wychodziły z tego dwie Polski i dwa Kościoły? To nie oglądalność, lecz prawda jest punktem odniesienia, celem i fundamentem wszystkiego, co robimy – powiedział dziennikarzom metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
Spotkanie opłatkowe kard. Nycza z dziennikarzami, pracownikami mediów i liderami opinii, które odbyło się we wtorek w Domu Arcybiskupów Warszawskich, rozpoczęło się minutą ciszy i modlitwą w intencji zmarłego tragicznie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Odnosząc się do śmierci prezydenta Gdańska, który zmarł w poniedziałek w szpitalu, gdzie trafił po ataku nożownika podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, hierarcha zaznaczył, że nie chce komentować tych tragicznych wydarzeń. "Ta wielka odpowiedzialność spoczywa na was, dziennikarzach przede wszystkim" - mówił. Jak dodał, pod to komentowanie będą się podłączać także politycy i wielu innych ludzi.
"Miałem tego niewielką próbkę, kiedy po wczorajszej mszy włączyłem telewizor i patrzyłem na różne stacje, w jaki sposób - przy całej zadumie, Bogu dzięki za wielkość waszej pracy - jest interpretowane to samo wydarzenie i to samo zjawisko" - stwierdził kard. Nycz.
Według hierarchy, ta dwoistość przekazu dotyczy także papieża Franciszka. Zdaniem kard. Nycza, nie można zrozumieć papieża bez przeczytania dwóch książek. Pierwszą z nich jest "Prorok. Biografia Franciszka, papieża radykalnego" Ivereigha Austena, a drugą "Jorge Mario Bergoglio. Biografia intelektualna. Dialektyka i mistyka" autorstwa Massimo Borghesiego. "Stawiam tezę, że zarówno ci, którzy są entuzjastyczni wobec papieża Franciszka, a także ci, którzy go mocno krytykują, nie są obiektywni i w pewnym sensie nie znają tego człowieka, tego biskupa, tego papieża. Znowu można by postawić pytanie, czy mamy do czynienia z papieżem medialnym czy papieżem realnym?" - pytał kard. Nycz.
Zastrzegł, że dotyczy to także innych wydarzeń, które są relacjonowane w mediach. "Weźmy np. synod o rodzinie, który miał dwie odsłony (...). Był to synod realny - trudny, niełatwy wcale - ale był też synod medialny, który się koncentrował na tym, co media interesuje" - ocenił.
I dodał: "Co zrobić, żeby nie było tych dwóch radykalnie odrębnych światów? W jaki sposób zmierzyć się z tym problemem interpretacji tych samych wydarzeń i tych samych faktów, żeby nie wychodziły z tego dwie Polski, żeby nie wychodziły z tego dwa światy, żeby nie wychodziły z tego dwa Kościoły?" - pytał kard. Nycz. Jego zdaniem, trzeba pamiętać o fundamencie aksjologicznym, którym nie jest oglądalność, lecz prawda. "Prawda jest punktem odniesienia, celem i fundamentem tego wszystkiego, co robimy" - podkreślił.
Na koniec złożył dziennikarzom podziękowania i życzenia, by kreowany przez nich obraz świata i Kościoła nie był odległy od prawdy. "Życzę, by to oblicze Kościoła, czasem bardzo mocno zamazane i zabrudzone, nie tylko pomagać oczyszczać, ale docierać do tych świetlanych przykładów i tych świetlanych postaci, które są Kościołem. Może nie są medialne, ale są wpływowe - w tym najgłębszym znaczeniu tego słowa: niesienia zbawienia, niesienia miłości miłosiernej, którą głosi nam Chrystusa" - zaznaczył kardynał.
Podczas spotkania wykład pt. "Kościół realny - Kościół medialny" wygłosił teolog i publicysta ks. Andrzej Draguła. (PAP)
Autor: Iwona Żurek
iżu/ krap/