Polichromie, złocenia i sztukaterie znalazły się wśród cennych elementów wystroju XIX-wiecznej willi Hilarego Majewskiego przy ul. Włókienniczej w Łodzi, odkrytych przez konserwatorów nadzorujących remont zabytku.
Wyróżniającą się neorenesansową fasadą willę przy ul. Włókienniczej 11 zaprojektował i zbudował Hilary Majewskiego w latach 80. XIX w. Majewski pełnił wówczas funkcję miejskiego architekta w Łodzi. Miasto zawdzięcza mu wiele słynnych budynków utrzymanych w stylu historyzmu, m.in. pałace najbogatszych fabrykantów. Po II wojnie światowej budynek podzielono na mieszkania lokatorskie, co doprowadziło do jego dewastacji.
Obecnie trwa remont konserwatorski willi. Przy jego okazji odkrywane są jej tajemnice i zabytkowe skarby.
"W każdym pomieszczeniu, niezależnie do stanu, w jakim się ono znajdowało, odkrywaliśmy polichromie sufitowe, sztukaterie, a nawet złocenia. W większości zachowała się też oryginalna stolarka okienna i drzwiowa oraz sufity z wystrojem sztukatorskim. Dużą niespodzianką było odkrycie przez nas aż dwóch warstw historycznych polichromii sufitowych. Kolejni po rodzinie Majewskiego właściciele willi zastąpili ciemniejsze XIX-wieczne zdobienia jaśniejszymi, typowymi dla początków XX w. Decyzją komisji konserwatorskiej w wielu miejscach zostaną zachowane młodsze polichromie, gdyż istniało ryzyko, że próba całkowitego usunięcia młodszej polichromii spowoduje uszkodzenie starszych zdobień, gdyż obie warstwy są mocno zespolone – wyjaśniła kierowniczka zespołu konserwatorskiego Anna Połomka.
Połomka zwróciła uwagę na bogate detale willi – jej dekoracyjne i oraz wrota do monumentalnego, wielobarwnego przejazdu bramnego. Niezwykle efektownie wygląda klatka schodowa zdobiona bogatymi w sztukatorskie detale marmoryzacjami, czyli polichromiami naśladującymi wykładziny z marmuru, złoceniami na sufitach i zdobieniami na podniebieniach schodów.
W gabinecie, gdzie Hilary Majewski przyjmował klientów, zachowały się polichromie sufitowe i bardzo efektowna bordiura. Charakterystyczne dla budynku są boazerie nadające pomieszczeniom przytulność i nieco klubowy charakter.
"Odkryliśmy również polichromię ścienną naśladującą boazerię oraz polichromie na stolarce drzwiowej. Do naszych czasów zachowały się oryginalne elementy obłożenia klatki schodowej, część podestów, stopni i płytek podłogowych. Niestety, duża ich część została zniszczona podczas kolejnych zmian aranżacji wnętrz, ale na podstawie zachowanych fragmentów odtworzymy oryginalny wygląd klatki schodowej. Nie zachowała się oryginalna balustrada schodowa, która zostanie odtworzona na podstawie zdjęć" – zaznaczył kierownik robót Marcin Bajerski z firmy VIK-BUD.
W jednym z pokoi zachował się oryginalny parkiet taflowy, który zostanie poddany renowacji. Na jego wzór ułożone zostaną parkiety w pozostałych pomieszczeniach. Z kolei na I piętrze zachowały się fragmenty oryginalnej flokowanej tapety, które pozwolą na odtworzenie pierwotnego wyglądu wnętrza.
Zdaniem kierownika robót wykonanie willi i użyte do jej budowy materiały odznaczają się wyjątkową – jak na czas jej powstania – jakością. Ceglane fundamenty są solidne i bardzo głębokie, a w konstrukcji budynku zastosowano stalowe belki. Prace w piwnicach i przy fundamentach przyniosły też ciekawe odkrycia, odnaleziono m.in. ślady nieistniejącej już oficyny.
Z niemieckich zdjęć lotniczych wynika, że została ona zburzona jeszcze przed zakończeniem II wojny światowej, choć w archiwach jest informacja, że oficynę wyburzono w 1945 r. W tej części budynku były zlokalizowane najbardziej reprezentacyjne salony willi. Był w niej również pion kuchenno-sanitarny. Po uzgodnieniach z wojewódzkim konserwatorem zabytków, fundamenty oficyny zostały zabezpieczone i zasypane – zaznaczył Bajerski.
W trakcie prac okazało się, że piwnice willi były dwupoziomowe. Niższa część była zasypana ponadmetrową warstwą piasku i gruzu. Po ich odkopaniu okazało się, że nawet na ścianach piwnic są polichromie i zdobienia, choć nie tak atrakcyjne i bogate jak na wyższych kondygnacjach. Wszystkie zostaną odrestaurowane.(PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ joz/