Konserwatorzy rozpoczęli już usuwanie napisów, które nieznani sprawcy umieścili na dziewięciu zabytkowych barakach w byłym niemieckim obozie Auschwitz II-Birkenau – poinformował w środę w rozmowie z PAP Paweł Sawicki z biura prasowego Muzeum Auschwitz.
Sawicki nie był w stanie określić, jak długo potrwa ich usuwanie.
Napisy na zabytkowych drewnianych barakach poobozowych dostrzegł we wtorek strażnik z Muzeum Auschwitz podczas obchodu. Placówka zakomunikowała, że wykonane zostały czarnym sprayem w językach niemieckim oraz angielskim. W części miały charakter antysemicki.
Na miejsce przyjechali policjanci, którzy przeprowadzili oględziny. Dopiero po ich zakończeniu do pracy mogli przystąpić konserwatorzy.
Muzeum Auschwitz w wydanym we wtorek oświadczeniu podkreśliło, że „tego typu zdarzenie – będące znieważeniem Miejsca Pamięci – to przede wszystkim oburzający atak na symbol jednej z największych tragedii w historii ludzkości oraz niezwykle bolesny cios w pamięć wszystkich ofiar niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau”.
Rzecznik oświęcimskiej policji asp. szt. Małgorzata Jurecka przypomniała, że za uszkodzenie zabytku grozi kara więzienia od 6 miesięcy do 8 lat. „Po przeprowadzeniu analizy treści, będzie możliwe uzupełnienie kwalifikacji czynu” – dodała.
Muzeum Auschwitz zaapelowało do wszystkich, którzy mogli być świadkami zdarzenia, o przekazywanie informacji mogących pomóc w ustaleniu sprawców. W szczególności chodzi o osoby, które 5 października w godzinach przedpołudniowych wykonywały zdjęcia w okolicach tzw. Bramy Śmierci w byłym obozie Birkenau oraz na tzw. odcinku kwarantanny męskiej BIIa, gdzie znajdują się baraki drewniane. Informacje należy kierować na adres e-mail: security@auschwitz.org. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ pat/