Muzeum Narodowe w Krakowie zaprasza w weekend na katarzynki w Pałacu Biskupa Erazma Ciołka – oddziale, w którym prezentowana jest sztuka dawna. Będzie można spróbować swoich sił w pisaniu rymowanych wróżb, poznać znaczenie marzeń sennych i obejrzeć wystawę „Mistrz i Katarzyna. Hans von Kulmbach i jego dzieła dla Krakowa”.
Zapomniany dziś zwyczaj katarzynek był tym dla kawalerów, czym andrzejki dla panien: czasem wróżb matrymonialnych, jesiennego karnawału, ostatnimi chwilami zabaw przed adwentem.
"W niektórych regionach, w przeddzień imienin Katarzyny panowie myjąc przed snem twarz wycierali ją w jakiś element damskiej odzieży, czasem też wkładali pod poduszkę na przykład babską halkę. I to najlepiej skradzioną z płotu, gdzie się suszyła. Wszystko to po to, by w nocy przyśniła im się przyszła żona" - powiedziała PAP Olga Błaszczyńska z Muzeum Etnograficznego w Krakowie, która poprowadzi w niedzielę spotkanie w Pałacu Biskupa Erazma Ciołka.
"Gdzie indziej kawalerowie ścinali w święto Katarzyny wierzbowe gałązki, wkładali do wody i czekali. Jeżeli na Boże Narodzenie gałązka puściła pąki, odczytywano to jako znak, że żeniaczka niedługo. Jednak kawalerom nie było tak naprawdę do zmiany stanu cywilnego tak spieszno, jak pannom. Jeśli mówimy o realiach XIX-wiecznych, czyli czasach, gdy zwyczaj katarzynek funkcjonował. To znacznie gorzej było zostać starą panną niż starym kawalerem" - dodała Błaszczyńska.
Jak zaznaczyła tak naprawdę katarzynki i andrzejki były ostatnim momentem zabawy przed Adwentem, który dawniej był traktowany niemalże tak surowo jak Wielki Post. "Okres Bożego Narodzenia był dla młodych ludzi czasem matrymonialnie ważnym i intensywnym, bo wiele zwyczajów związanych ze świętami – na przykład podhalańskie podłazy - było wykorzystywanych do tego, by poznać wybrankę i dać jej znać, że wpadła +w oko+" – mówiła Błaszczyńska.
Uczestnicy niedzielnych katarzynek, które potrwają od godz. 12 do 15 będą układać wierszowane wróżby, rozszyfrowywać sny, a także tworzyć własne symboliczne obrazy. Dowiedzą się także dlaczego to akurat Katarzyna Aleksandryjska miała patronować kawalerskim pytaniom o przyszłość.
Katarzyny, które odwiedzą Pałac dzień wcześniej - w sobotę - będą mogły za symboliczną złotówkę obejrzeć eksponowane tam zbiory, w tym wystawę "Mistrz i Katarzyna. Hans von Kulmbach i jego dzieła dla Krakowa". Niedziela jest dniem wstępu wolnego dla wszystkich.
Wystawa została zbudowana wokół jednego dzieła - ołtarza św. Katarzyny wykonanego przez Kulmbacha dla Bazyliki Mariackiej. Do dziś zachowało się sześć z ośmiu jego kwater, które są pokazywane publiczności po raz pierwszy od zakończonej w 2016 r., trwającej trzy lata konserwacji.
Obrazy z ołtarza św. Katarzyny zostały zestawione ze szkicem wypożyczonym ze zbiorów Luwru, który artysta wykonał do jednej z kwater tego ołtarza "Męczeństwo filozofów" oraz z projektem witraża dla Kunsthalle w Bremie, w którym Kulmbach uwiecznił "Męczeństwo św. Stanisława". Rysunki te po raz pierwszy są pokazywane w Polsce.
Na wystawie można też zobaczyć inne dzieła Kulmbacha m.in. "Ucieczkę do Egiptu" ze zbiorów oo. Paulinów na Skałce oraz przypisywane temu artyście malowane tablice z tryptyku św. Stanisława z Pławna, pochodzące ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie. Są także obrazy innych niemieckich artystów pracujących na początku XVI wieku dla zleceniodawców w Krakowie m.in. Michaela Lancza i Georga Pencza oraz dzieła złotnicze i tkaniny importowane z Norymbergi.
Wystawa potrwa do 27 stycznia. (PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ pat/