Mędrcy ze Wschodu symbolizują ówczesnych uczonych, a cechą charakterystyczną chrześcijaństwa jest to, że od początku jest ono racjonalne. Jest religią, w której zawsze wiara szuka zrozumienia - w święto Trzech Króli mówi PAP ks. Marek Studenski, wikariusz generalny kurii bielsko-żywieckiej.
Ks. Studenski przypomniał, że Ewangelia według św. Mateusza stawia przed naszymi oczyma postaci Mędrców ze Wschodu. "Tradycyjnie nazywamy ich królami, prawdopodobnie dlatego, że Stary Testament mówi o królach, którzy przybędą złożyć homagium (hołd - PAP) w czasach mesjańskich. Sądzę, że nie należy rezygnować z żadnego z tych określeń. Mędrcy symbolizują ówczesnych uczonych" - powiedział.
Nawiązując do obrazu królów, którzy oddają cześć nowo narodzonemu Jezusowi, ks. Studenski zaznaczył, że unaocznia nam to Benedykt XVI w słowach homilii inaugurującej jego pontyfikat: Jezus "niczego nie zabiera, a daje wszystko. Kto oddaje się Jemu, otrzymuje stokroć więcej". "Upadając przed Jezusem niczego się nie traci – królowie dalej pozostają królami" - dodał.
Zdaniem ks. Studenskiego warto pamiętać, że Mędrcy "inną drogą wrócili do swej ojczyzny". "Wielu z nas będzie brało udział w Orszakach Trzech Króli – nowej pięknej tradycji organizowanej od kilku lat w wielu miastach Polski. Uczestnicząc w tym barwnym widowisku nie można zapomnieć o przeżyciu osobistego spotkania z Jezusem. Ze spotkania z Nim wraca się już inną drogą" - podkreślił.
Dzień Trzech Króli jest jednym z najstarszych świąt w chrześcijaństwie: świętem Objawienia Boga światu po grecku zwanym Epifaneją. Był on obchodzony już w III w. na pamiątkę opisanego w Ewangelii św. Mateusza hołdu, jaki Trzej Królowie - Trzej Mędrcy ze Wschodu złożyli Dzieciątku Jezus. Pierwsi chrześcijanie w tym właśnie dniu świętowali Boże Narodzenie.
Dopiero w końcu IV w. do liturgii Kościoła Powszechnego wprowadzone zostały dwie odrębne uroczystości: Boże Narodzenie - 25 grudnia i święto Trzech Króli - Objawienia Pańskiego - 6 stycznia. Zamyka ono cykl uroczystości religijnych - cykl świąteczny Bożego Narodzenia.
W Kościele Katolickim Dzień Objawienia Pańskiego jest dniem świątecznym nakazanym. Oznacza to, że wierni są zobowiązani w tym dniu uczestniczyć we mszy świętej oraz powstrzymać się od wykonywania tych prac i zajęć, które utrudniają oddawanie Bogu czci, przeżywanie radości właściwej dniowi Pańskiemu oraz korzystanie z należne odpoczynku duchowego i fizycznego.
W Kościele Katolickim Dzień Objawienia Pańskiego jest dniem świątecznym nakazanym. Oznacza to, że wierni są zobowiązani w tym dniu uczestniczyć we mszy świętej oraz powstrzymać się od wykonywania tych prac i zajęć, które utrudniają oddawanie Bogu czci, przeżywanie radości właściwej dniowi Pańskiemu oraz korzystanie z należne odpoczynku duchowego i fizycznego.
"W Kościele tego dnia święci się złoto i kadzidło (od XV/XVI w.), a także kredę (od XVIII w.). Napis "K (C) + M + B + bieżący rok" jest różnie interpretowany: "Kasper, Melchior, Baltazar", Christus manisionem benedicat ("Niech Chrystus mieszkanie błogosławi") czy Christus multorum benefactor ("Chrystus dobroczyńcą wielu"). Zwyczaj niewątpliwie nawiązuje do Księgi Wyjścia, kiedy to Izraelici oznaczali drzwi swoich domostw krwią baranka paschalnego. Chrześcijanie, znacząc poświęconą kredą odrzwia swoich mieszkań, proszą Chrystusa o błogosławieństwo, a także publicznie wyznają swoją wiarę" - podkreślił ks. Studenski.
"Warto przypomnieć, że cechą charakterystyczną chrześcijaństwa jest to, że od początku jest ono racjonalne. Jest religią, w której zawsze +wiara szuka zrozumienia+" - podkreślił ks. Studenski, przywołując opowieść jednego z księży zajmujących się filozofią przyrody, który opowiadał mu o swym doświadczeniu z wykładów poszerzających wiedzę teologiczną i filozoficzną wygłaszanych w ramach działającej przy uniwersytecie akademii dla nauczycieli.
"Mówił o tym, że kreacjonizm – uznanie faktu stworzenia świata przez Boga - nie stoi w sprzeczności z ewolucjonizmem. Po spotkaniu czekała na niego nauczycielka biologii, która ze łzami w oczach dziękowała za usłyszane słowo. Wyznała, iż przez całe życie sądziła, że mówiąc o ewolucji jest w sprzeczności z nauką Kościoła i było to dla niej źródłem wyrzutów sumienia. Jako Polacy, jeżeli chodzi o budowanie mostów między nauką a wiarą, mamy się czym pochwalić. Trzeba tu wspomnieć o Papieżu Polaku, który zapraszał do Castel Gandolfo uczonych z całego świata, by mogli się spotkać i wspólnie rozmawiać na ważne tematy" - przypomniał ks. Studenski.
Dodał, że "nie można nie wymienić w tym kontekście nazwiska ks. prof. Michała Hellera - teologa, filozofa, znawcy kosmologii i fizyki. Został on laureatem nagrody Templetona – +Nobla+ dla uczonych budujących mosty między religią a naukami ścisłymi. Wysokość nagrody przekracza wartość nagrody Nobla. Powinniśmy się cieszyć, że możemy czytać Hellera w po polsku" - podkreślił ks. Studenski.
Stanisław Karnacewicz (PAP)
skz/ wkt/