Polsko-ukraińska współpraca konserwatorska we Lwowie układa się coraz lepiej i stale się rozwija – mówi Michał Michalski, naczelnik Wydziału ds. Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą MKiDN. W jego ocenie Lwów jest największym zespołem polskiej architektury zabytkowej na świecie.
PAP: Jak zaczęła się polsko-ukraińska współpraca konserwatorska dotycząca Lwowa?
Michał Michalski: Po okresie przejściowym lat 1989-1991, gdy już rozpadł się Związek Radziecki, możliwe stało się to, co było nieosiągalne przez kilkadziesiąt lat – zajęcie się polskim dziedzictwem kulturowym za granicą. Powstał wtedy w strukturach administracyjnych pomysł, by tę spuściznę objąć ochroną.
Przy tej okazji zaktywizował się ruch społeczny. Na przykład, ludzie, którzy żyją w Gliwicach, a kiedyś mieszkali w ukraińskim dziś Stryju, chcieli prowadzić jakieś działania dotyczące istniejącego tam kościoła i cmentarza. Pojawiła się więc społeczna energia, którą należało spożytkować.
W 1990 roku powołano w ówczesnym Ministerstwie Kultury i Sztuki strukturę, która miała zająć się sprawą dziedzictwa za granicą – obecnie funkcjonującą pod nazwą Departamentu Dziedzictwa Kulturowego. W tym czasie zdobywano też coraz rozleglejszą wiedzę na temat rozmieszczenia i stanu zachowania polskich zabytków m.in. na Ukrainie. Pojawiły się pierwsze możliwości współpracy ze stroną ukraińską w tym temacie.
Bardzo szybko okazało się, że jednym z kluczowych obszarów, na którym Polska powinna być obecna w wymiarze ochrony dziedzictwa kulturowego, jest Lwów. To miasto jest bowiem największym istniejącym zespołem polskiej architektury zabytkowej na świecie, większym nawet niż Kraków.
Pierwsze próby finansowania przez Polskę prac konserwatorskich na Ukrainie datują się mniej więcej na połowę lat 90.
Michał Michalski: Bardzo szybko okazało się, że jednym z kluczowych obszarów, na którym Polska powinna być obecna w wymiarze ochrony dziedzictwa kulturowego, jest Lwów. To miasto jest bowiem największym istniejącym zespołem polskiej architektury zabytkowej na świecie, większym nawet niż Kraków.
PAP: A jak to wyglądało w ostatnich latach i jak wygląda dzisiaj?
Michał Michalski: Po polskiej stronie zostały już wypracowane mechanizmy finansowania inicjatyw mających na celu ochronę dziedzictwa. W tym momencie wszystko to jest już zinstytucjonalizowane do tego stopnia, że co roku mamy pewną pulę pieniędzy, którą Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego - wraz z obsługującym go urzędem – przeznacza na tego typu działania.
Od początku XXI wieku coraz intensywniej współpracujemy z regionalnymi strukturami administracji ukraińskiej i – wciąż raczkującym – ukraińskim społeczeństwem obywatelskim.
Na przełomie 2007 i 2008 roku udało nam się podpisać umowę formalizującą naszą współpracę z władzami miejskimi Lwowa. To z kolei pozwoliło na rozpoczęcie na większą skalę realizacji projektów konserwatorskich finansowanych ze środków MKiDN w wybranych obiektach. Natomiast pierwsze prace konserwatorskie na Ukrainie rozpoczęły się w 1996 roku.
PAP: W jakich obiektach prowadzone są prace konserwatorskie?
Michał Michalski: Na Cmentarzu Łyczakowskim oraz w katedrze Łacińskiej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, katedrze ormiańskiej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, kościele św. Antoniego i w dawnym kościele OO. Jezuitów (obecnie greko-katolickiej cerkwi garnizonowej pw. Św. Piotra i Pawła).
PAP: Jak wygląda mechanizm finansowania prac konserwatorskich?
Michał Michalski: Do MKiDN – w ramach Programu MKiDN „Dziedzictwo kulturowe” (priorytet: „Ochrona dziedzictwa kulturowego za granicą”) - składane są wnioski przez różne podmioty – głównie organizacje pozarządowe działające w sferze kultury, ale nie tylko, bo również np. przez kościoły. Nie ma tu żadnego automatyzmu w przyznawaniu środków. Projekty są opiniowane przez zespół ekspertów. O tym, czy dany podmiot otrzyma dotację, czy nie, decyduje Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
PAP: W jaki sposób są zorganizowane prace polsko-ukraińskich komisji konserwatorskich?
Michał Michalski: Komisje są mieszane, tj. składają się z polskich i ukraińskich ekspertów – konserwatorów i historyków sztuki. To właśnie oni nadzorują prace w kolejnych obiektach.
Wypracowaliśmy taki schemat działania, że komisje spotykają się trzy razy w roku. Pierwsze spotkanie odbywa się na początku sezonu konserwatorskiego, czyli na przełomie kwietnia i maja. Kolejne ma miejsce zwykle na przełomie sierpnia i września. Ostatnie – podsumowujące – jest organizowane późniejszą jesienią, choć w tym roku odbyło się ono wcześniej, bo w dniach 6-7 października.
PAP: Co ustalono na ostatnim spotkaniu?
Michał Michalski: Przede wszystkim dwie rzeczy – dokonano odbioru prac prowadzonych w tym roku i sporządzono listę kolejnych zabytków, które powinny zostać objęte pracami konserwatorskimi w pięciu obiektach, o których mówiłem – cmentarzu, dwóch katedrach, kościele św Antoniego i w dawnym kościele OO. Jezuitów – w roku kolejnym.
Michał Michalski: Klucz doboru poszczególnych nagrobków i grobowców do konserwacji jest dwojaki. Zwracamy uwagę na to, kto jest w danym miejscu pochowany – czy jest to osoba zasłużona dla Lwowa, niezależnie od narodowości – oraz czy grób ma walory artystyczne.
PAP: Jakie prace przeprowadzono do tej pory?
Michał Michalski: Jeśli chodzi o Cmentarz Łyczakowski, to w latach 2008-2015 przeprowadzono liczne prace konserwatorskie przy nagrobkach i grobowcach, m.in. malarza Artura Grottgera, polityka Franciszka Smolki, metropolity obrządku ormiańskiego abp Samuela Stefanowicza, historyka i pisarza Karola Szajnochy, poety Seweryna Goszczyńskiego oraz historyka literatury Omelijana Ohonowskiego i rzeźbiarza Antona Schimsera. Łącznie odrestaurowano niemal pięćdziesiąt takich obiektów.
Klucz doboru poszczególnych nagrobków i grobowców do konserwacji jest dwojaki. Zwracamy uwagę na to, kto jest w danym miejscu pochowany – czy jest to osoba zasłużona dla Lwowa, niezależnie od narodowości – oraz czy grób ma walory artystyczne. Od kilku lat operatorem środków finansowych MKiDN jest Fundacja Dziedzictwa Kulturowego.
Jeśli chodzi o katedrę Łacińską, to pracom renowacyjnym poddano m.in. wielokondygnacyjny ołtarz główny i kamienną kompozycję architektoniczno-rzeźbiarską „Grób Pański”. W 2015 roku przeprowadzono ostatni etap konserwacji w Kaplicy Najświętszego Sakramentu (Kaplica Wiśniowieckich) i rozpoczęto prace w Kaplicy Jabłonowskich.
Z kolei w katedrze ormiańskiej w 2015 roku kontynuowano konserwację polichromii ściennych autorstwa Jana H. Rosena. Wcześniej, w latach 2010-2013, przeprowadzono kompleksowe prace konserwacyjne cennego drewnianego ołtarza „Golgota”. Zaś w dawnym kościele OO. Jezuitów (dziś Cerkwi garnizonowej) w ostatnich trzech latach prace konserwatorskie dotyczyły malowideł ściennych.
Jak więc widać, polsko-ukraińska współpraca w tym względzie w Lwowie układa się coraz lepiej i stale się rozwija.
Rozmawiał Robert Jurszo (PAP)
jur/ ls/