Miejska Biblioteka Publiczna wzbogaciła się o cztery strony bibliofilskiej kopii Statutu Kaliskiego. „Mamy już 24 strony, brakuje nam jeszcze 21” – powiedział w środę na konferencji prasowej dyrektor Robert Kuciński.
Miejska Biblioteka Publiczna w Kaliszu otrzymała cztery strony Statutu Kaliskiego – bibliofilskiej kopii dokumentu, wydanego w XIII wieku przez księcia Bolesława Pobożnego.
Statut Kaliski to jeden z najważniejszych dokumentów w historii Kalisza. Zagwarantował on Żydom istnienie sądów żydowskich, zapewniał wolność osobistą, bezpieczeństwo, swobodę wyznania, podróżowania i handlu.
Brakujące strony odnalazły się Niemczech, w Badenii Wirtembergii, w domu polsko-niemieckiego małżeństwa Aleksandry i Dawida Koenig. Kobieta jest córką kaliszan, którzy w drugiej połowie lat 80. ubiegłego wieku wyemigrowali do Niemiec - znanej rodziny Sztarchów, która miała w Kaliszu fabrykę mydła.
"Ojciec mojego męża podczas naszego pierwszego spotkania powiedział, że posiada dokumenty związane z Kaliszem. Dostał je od swojego ojca, który był synem pracownika drukarni Bruckmann. Pradziadek męża, Franz Hottenroht, był menadżerem drukarni, który osobiście czuwał nad drukiem statutu. Podczas pracy zachował cztery przedkorektorskie strony, z których dwie są nowością dla kaliskiej biblioteki" – powiedziała Aleksandra Koenig, która przyjechała z mężem do Kalisza, by uroczyście przekazać dokumenty.
Mąż pani Aleksandry, Dawid Koenig, powiedział na konferencji, że historia, która ich doświadczyła jest "specjalnym darem losu". "To jest niesamowite, że się znaleźliśmy, że mój pradziadek miał to, czego brakowało rodzinnemu miastu mojej żony; w Niemczech jest przecież dużo Polek a ja trafiłem na kaliszankę" – powiedział. Aleksandra Koenig dodała, że "to było przeznaczenie, w życiu nie ma przypadków".
Bibliofilska kopia Statutu Kaliskiego została opracowana w latach 20. minionego wieku przez łódzkiego artystę grafika żydowskiego pochodzenia Artura Szyka.
"Wielokrotnie wykorzystywał swój talent do tego, żeby zwracać uwagę opinii publicznej na to, co dzieje się na świecie. Na fali tych nastrojów postanowił przypomnieć, że Rzeczpospolita to jest ten kraj, w którym od zawsze relacje polsko-żydowskie były bardzo dobre. Dowodził, że to jest kraj, w którym Żydzi i Polacy mieszkali obok siebie w zgodzie" – powiedziała Monika Sobczak-Waliś z MBP w Kaliszu.
Dlatego – jak wyjaśniła – Szyk postanowił wziąć na warsztat najważniejszy z dokumentów, który regulował wzajemne relacje, a był nim Statut Kaliski Bolesława Pobożnego, nadany w Kaliszu w 1264 r. "Statut Kaliski nie zachował się do naszych czasów. Ale wszyscy kolejni władcy potwierdzali nadany przez Pobożnego dokument. Do tego zachowały się jego kopie i odpisy; nim Szyk zasiadł do pracy, wiele tygodni spędził w bibliotekach, archiwach, przeglądając łacińskie dokumenty, kroniki i kopie statutu" – powiedziała. Szyk zdecydował, że statut Pobożnego, który zawiera 36 punktów, zostanie wzbogacony kartami traktującymi o ponad 700 - letniej historii wzajemnych relacji polsko-żydowskich.
"Prace rozpoczął w 1926 r. i skończył dwa lata później. Inspiracją był przewrót majowy marszałka Józefa Piłsudskiego. Szyk bardzo dużą estymą darzył Piłsudskiego i to właśnie jemu dedykował swoje dzieło. Uważał, że Piłsudski jest człowiekiem, który zagwarantuje tolerancję w Rzeczpospolitej" – powiedziała Monika Sobczak-Waliś.
Sukces, jaki Szyk osiągnął pokazując karty na wystawach, także w Kaliszu, sprawił, że postanowił wydać je drukiem. "Ponieważ tworzył je we Francji, miało się tym zająć wydawnictwo francuskie, ale jak się okazało technika heliograwiury (rodzaj techniki druku wklęsłego - PAP), w której jest wydrukowany statut przerosła możliwości Francuzów i dlatego drukiem zajęła się monachijska drukarnia Bruckmann w Niemczech” - wyjaśniła.
Dyrektor MBP podkreślił, że jedna z darowanych kart jest bardzo ważna, ponieważ "Szyk uwiecznił na niej nadanie statutu przez Bolesława Pobożnego" – powiedział Robert Kuciński.
Jak dodała Monika Sobczak-Waliś w drukarni wydano wówczas 525 egzemplarzy statutu i "wydawać by się mogło, że to jest całkiem spora liczba; moim zdaniem zachowało się 6 egzemplarzy w Polsce, z czego tylko 3 są kompletne - w Warszawie, Krakowie i w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin" - dodała. (PAP)
autorka: Ewa Bąkowska
bak/ aszw/