Dwie sale modlitewne z zachowanymi fragmentami niezwykłych malowideł ukazujących m.in. Żydów przed Ścianą Płaczu, znajdujące się w naszym muzeum, na parterze oficyny w podwórzu – to wyjątkowe zachowane ślady kultury żydowskiej. Będzie je można zobaczyć w ramach festiwalu Warszawa Singera - mówi PAP Patrycja Labus-Sidor z Muzeum Warszawskiej Pragi.
"Już po raz trzeci bierzemy udział w Festiwalu Kultury Żydowskiej Warszawa Singera, w ramach którego m.in. organizujemy właśnie oprowadzanie po modlitewniach żydowskich znajdujących się na terenie naszego Muzeum. Są one umiejscowione w osobnym budynku, na parterze oficyny w podwórzu. To dwa niewielkie pomieszczenia w amfiladzie, o całkowitej powierzchni ok. 50 mkw.” - opowiada PAP Labus-Sidor.
Pierwsza wzmianka o tych modlitewniach, funkcjonujących wówczas pod adresem Wołowa 156/157, pojawiła się w 1869 r. w spisie warszawskich domów modlitwy wraz z nazwiskiem Szmula Eksteina. "Na przełomie XIX i XX w. właścicielami posesji została rodzina Fejgenblat. W 1926 r. przy ul. Targowej 50/52 zarejestrowane były aż trzy modlitewnie. Podczas wojny, po przesiedleniu Żydów przez Niemców na lewy brzeg Wisły do getta, już w 1943 r. pozwolono otworzyć tu warsztat ślusarski z magazynem” - relacjonuje.
W kolejnych latach mieścił się tam warsztat samochodowy, a w drugiej sali pracownia krawiecka. Trzecia sala prawdopodobnie została zniszczona w pierwszych dniach wojny. "Te działalności niestety nie sprzyjały zachowaniu modlitewni w niezmienionym stanie, z czasem coraz bardziej ulegały degradacji, a ściany pokryły grube warstwy tynku, farby i brudu. Modlitewnie wraz ze znajdującymi się tam fragmentami malowideł zostały odkryte w 1996 r. przez dwóch varsavianistów - Jarosława Zielińskiego i Janusza Sujeckiego, którzy zaczęli zabiegać o ich zabezpieczenie i konserwację” - mówi Labus-Sidor.
Pierwsze prace zmierzające do odsłonięcia i zachowania znajdujących się w modlitewniach malowideł zawdzięczamy Manueli Korneckiej. "Później już taką kompleksową konserwację tych wnętrz powierzono dr. Pawłowi Jakubowskiemu. Modlitewnie zostały udostępnione zwiedzającym, kiedy otworzyliśmy Muzeum Warszawskiej Pragi w 2014 r., i od tego czasu można je oglądać. W latach 2019-2020 konieczne były kolejne prace konserwatorskie w związku z występującym zasoleniem” - wyjaśnia.
Modlitewnie były miejscami specjalnie przeznaczonymi do modlitwy, które powstawały przy mieszkaniach lub domach należących do Żydów. Jak zaznaczyła, te znajdujące się przy ul. Targowej 50/52 służyły zapewne przede wszystkim mieszkańcom tej posesji, być może także najbliższych domów i kupcom żydowskim handlującym na Bazarze Różyckiego czy innych sąsiednich targowiskach. "Prawdopodobnie były przeznaczone wyłącznie dla mężczyzn, ponieważ nie mają wydzielonej części dla kobiet, tzw. babińca. Niestety nie zachowały się żadne zdjęcia pokazujące, jak dawniej wyglądały te wnętrza, więc tak do końca możemy tylko przypuszczać, jak funkcjonowały” - wskazuje.
"Z pewnością ich niezaprzeczalną ozdobą były niesamowite, barwne malowidła, które są jedynymi znanymi tego typu malowidłami żydowskimi zachowanymi na Mazowszu. Poza tym ocalałe we fragmentach główne malowidło +Żydzi przy Ścianie Płaczu+ posiada napis fundacyjny w języku hebrajskim, że zostało ufundowane przez braci: Israela Jehudę, Jehoszuę, Józefa i Zewa – synów Dawida Grinsztejna w 1934 r. Są także zachowane we fragmentach znaki zodiaku w kalendarzu żydowskim, których wersje widzimy w dwóch salach” - opowiada Labus-Sidor.
"Nie wszystkie wizerunki znaków są oczywiste dla widza. Dla ortodoksyjnych Żydów rak i skorpion były zwierzętami niekoszernymi, dlatego nie mogli ich tak stricte przedstawiać, w związku z tym malowidła pokazują po prostu bliżej nieokreślonego skorupiaka lub robaka. Do przedstawionych w sposób dla nas nieoczywisty znaków należą również wodnik, bliźnięta czy panna, w których przypadku autor unikał przedstawień ludzkich. Można z tego wywnioskować, że malarz był bardzo wierzącym, ortodoksyjnym Żydem” - zauważa.
Obecnie w salach modlitewni panują specjalne warunki sprzyjające jak najlepszemu zachowaniu malowideł, musi w nich panować określona stała temperatura i wilgotność. "Dlatego podczas zwiedzania do tych pomieszczeń nie może wejść na raz więcej niż 15 osób. Trzeba bowiem pamiętać, że te prace nie zostały namalowane farbami zbyt dobrej jakości i zapewne artysta sam nie przypuszczał, że tak długo przetrwają” - zwraca uwagę Labus-Sidor.
"Modlitewnie te stanowią świadectwo historii Warszawy i jej dawniej bardzo licznej społeczności żydowskiej. Jak podaje spis z 1926 r., tylko przy samej ul. Targowej znajdowało się aż 18 modlitewni; przy obecnej ul. ks. Kłopotowskiego, wówczas Szerokiej, znajdowała się zaś okrągła synagoga i mykwa, czyli rytualna łaźnia żydowska. W całej Warszawie natomiast takich miejsc modlitewnych, łącznie z synagogami, było wówczas 442” - dodaje.
W ramach zaangażowania Muzeum Warszawskiej Pragi w 20. Festiwal Kultury Żydowskiej Warszawa Singera oprócz zwiedzania modlitewni, zaplanowanego na 26 sierpnia, tego dnia odbędzie się też koncert pieśni Żydów sefardyjskich w aranżacji Urszuli Makosz pt. "Mi amor, mi alegria”. 29 sierpnia odbędą się warsztaty relaksacyjne z wycinanki żydowskiej, 31 sierpnia zaś premiera filmu "Ścieżki życia" w reż. Krzysztofa Gajewskiego. (PAP)
autorka: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ skp/