W ramach przygotowań do zaplanowanej na 12 września beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego w 40. rocznicę jego śmierci w stołecznej archikatedrze św. Jana Chrzciciela odbyła się w piątek uroczysta msza św. Liturgię sprawował abp. Stanisław Gądecki.
Wraz z przewodniczącym KEP eucharystię koncelebrowali m.in. biskupi pomocniczy archidiecezji warszawskiej – bp Michał Janocha i bp Piotr Jarecki, a także bp senior Tadeusz Pikus.
W homilii abp Gądecki poruszył temat "Kardynał Stefan Wyszyński a list biskupów polskich do biskupów niemieckich".
Zaznaczył, że list, a zwłaszcza jego zakończenie, gdzie znalazło się sfomułowanie "udzielamy wybaczenia i prosimy o nie", spotkał się z ostrą reakcją władz komunistycznych.
"Dla komunistów była to niepowtarzalna szansa zniszczenia autorytetu Kościoła. Trzymanie Polaków w strachu przed Niemcami, wiązałoby ich faktycznie ze Związkiem Radzieckim i z komunistami" – zauważył abp Gądecki.
Przyznał, że pełna dystansu odpowiedź biskupów niemieckich "nie przyniosła oczekiwanego przełomu i wywołała raczej rozczarowanie polskich biskupów".
Abp Gądecki zwrócił uwagę, że "jedną z osób, która nie zgodziła się wówczas z bojaźliwą reakcją niemieckich biskupów był ks. prof. Joseph Ratzinger". "Opublikowane w 1968 roku Memorandum tzw. Grupy z Bensbergu było – jego zdaniem – tą właściwą odpowiedzią na polski list. Jego sygnatariusze – 160 katolickich intelektualistów, świeckich i księży – głośno zażądali uznania przez Niemcy granicy na Odrze i Nysie w imię pojednania z Polską i zjednoczenia Europy. Pod Memorandum widnieje podpis Josepha Ratzingera" – powiedział przewodniczący KEP.
Podkreślił, że "list biskupów polskich zdecydowanie wyrastał ponad ówczesny przeciętny stan świadomości społecznej i dojrzałość moralną polskich katolików. Odpowiedź biskupów niemieckich odpowiadała w pewnym sensie stopniowi dojrzałości moralnej katolików niemieckich".
Przewodniczący KEP zaznaczył, że "nie należy negować w żaden sposób całego zła popełnionego przez Kościół, ale nie należy też przypisywać sobie pod wpływem fałszywej pokory grzechów niepopełnionych albo też tych, co do których nie można jeszcze mieć pewności historycznej".
Zaznaczył, że "szczery rachunek sumienia pozwala nam zobaczyć, że we wszystkich pokoleniach uczyniliśmy wiele zła, ale także, że mimo naszych grzechów Pan Bóg nieustannie oczyszcza i odnawia Kościół i dokonuje wielkich dzieł mocą ukrytą w glinianych naczyniach".
Zwrócił uwagę, że w ostatnich dwóch stuleciach, udręczonych okrucieństwami ateizmów, "nowe zgromadzenia zakonne i ruchy świeckie dokonały wiele dobra na polu oświaty, na polu socjalnym, na polu opieki nad potrzebującymi, chorymi, cierpiącymi, ubogimi".
"Byłoby to przejawem braku szczerości, gdybyśmy widzieli tylko własne zło, a nie dostrzegali dobra dokonanego za pośrednictwem wierzących, mimo ich grzeszności" – ocenił abp Gądecki.
Podkreślił, że "Kościół może szczerze, z ufnością wyznawać grzechy dawne i obecne, wierząc, że zło nigdy nie zniszczy go do końca, bo Bóg jest silniejszy i wciąż go odnawia, aby był narzędziem, przez które On udziela swoich dóbr światu".
Uroczystości uświetnił Zespół Ludowy Pieśni i Tańca "Mazowsze".
Kard. Stefan Wyszyński zmarł 28 maja 1981 r. Uroczystości pogrzebowe, którym przewodniczył sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Agostino Casaroli odbyły się 31 maja. Trumna z ciałem prymasa została umieszczona na kamiennym sarkofagu w podziemiach archikatedry warszawskiej. W 1986 r. sarkofag prymasa został przeniesiony z krypty arcybiskupów w podziemiach do poświęconej mu kaplicy w lewej nawie świątyni. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ joz/