Archiwalna muzyka góralska, którą w 1914 r. na fonografie Edisona nagrał Juliusz Zborowski, będzie wydana na płycie CD. Celuloidowe wałki z zapisem tej muzyki przetrwały 101 lat w Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem.
Płyta z archiwalną muzyką góralską będzie dostępna pod koniec listopada.
„Zgraliśmy wszystkie wałki z muzycznym zapisem, które znajdują się w Muzeum Tatrzańskim. Okazało się, że 46 wałków nadawało się do przegrania w całości. Kilka sztuk było uszkodzonych – ułamanych lub popękanych i z tych wałków udało się odzyskać jedynie fragmenty” – powiedziała PAP Danuta Janusz z Muzeum Tatrzańskiego.
Nagrania nie udałoby się dokonać bez austriackiego inżyniera Franza Lechleitnera, specjalisty od nagrań na fonografie Edisona. Lechleitner to były pracownik najstarszego w Europie archiwum fonograficznego w Wiedniu. Przywiózł on całą aparaturę do odczytu i zgrywania fonograficznych wałków do Polski i na miejscu dokonał przegrania dźwięków.
Nagrań muzyki góralskiej w 1914 r. dokonał Juliusz Zborowski – późniejszy dyrektor Muzeum Tatrzańskiego. Do sporządzenia zapisu muzyki na fonografie Edisona zainspirował go Bronisław Piłsudski (brat marszałka), który wcześniej na fonografie nagrywał lud Ajnów na Sachalinie i Hokkaido.
Nagrań muzyki góralskiej w 1914 r. dokonał Juliusz Zborowski – późniejszy dyrektor Muzeum Tatrzańskiego. Do sporządzenia zapisu muzyki na fonografie Edisona zainspirował go Bronisław Piłsudski (brat marszałka), który wcześniej na fonografie nagrywał lud Ajnów na Sachalinie i Hokkaido.
„Piłsudski spotkał się ze Zborowskim w Zakopanem i przekonał go, że należałoby zachować muzykę góralską dla przyszłych pokoleń. Sam Piłsudski miał okazję słuchać góralskiej nurty będąc pod Giewontem” – wyjaśniła Janusz.
Z zapisów Zborowskiego wynika, że zakupił on fonograf i sto wałków gotowych do zapisu (połowa z nich zachowała się w muzeum) za własne pieniądze w niemieckim domu towarowym w północnych Czechach. Zborowski zabiegał o sfinansowanie nagrań, ale nikt mu nie chciał mu pomóc finansowo.
Zborowski nakłonił ówczesnego mistrza góralskiej muzyki Bartusia Obrochtę i jego kapelę do nagrania. Oprócz kapeli Obrochty nagrał też dźwięk instrumentów pasterskich w wykonaniu Stanisława Budza-Mroza. Na jednym wałku znajduje się zapis od dwóch do pięciu utworów.
W 1920 r. do Zborowskiego zwrócił się muzykolog i historyk muzyki Adolf Chybiński, który zaczynał pracę nad muzyką góralską. Chybiński odsłuchiwał wałki i robił transkrypcję nut. Zborowski zarzucił mu, że bezpowrotnie zniszczył wałki podczas odsłuchiwania, jednak już kilka lat po śmierci Zborowskiego w 1968 r. wałki zostały przegrane na taśmy szpulowe. Były przegrywane wprost z fonografu, dlatego ich jakość była nienajlepsza.
Na płycie CD znajdą się wybrane utwory. Selekcji nagrań dokonali etnomuzykolodzy Aleksandra Szurmiak-Bogucka oraz Jacek Jackowski z instytutu sztuki PAN. Wraz z płytą ukarze się książka w formie bookletu dotycząca nagrań i muzyki podhalańskiej.
Wynalezienie fonografu przez Thomasa Edisona w 1877 r. zapoczątkowało erę rejestracji dźwięków. Na Podhale ta nowinka dotarła w 1904 r. – wówczas pierwszego nagrania muzyki góralskiej na woskowych wałkach Edisona, konkretnie śpiewu syna Sabały, dokonał Roman Zawiliński. Dwa lata później muzykę góralską na 14 wałkach Edisona nagrał Willy Blossfeld, stażysta z Muzeum w Lipsku. Zborowski dokonał najobszerniejszego zapisu dawnej muzyki podhalańskiej.
Partnerami Muzeum Tatrzańskiego przy wydaniu nagrań jest Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie oraz Polskie Radio. Projekt jest dofinansowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego. (PAP)
szb/ pz/