Radioodbiornik Cichociemnych, dokumenty po komendancie Stanisławie Kasznicy, model łagru wykonany przez byłego więźnia – to niektóre ze zbiorów pozyskanych w tym roku przez Muzeum Armii Krajowej w Krakowie. W czwartek nabytki zaprezentowano dziennikarzom.
Część z zaprezentowanych nowości we wrześniu trafi na ekspozycję stałą, która jest odświeżana.
Jak powiedział PAP rzecznik prasowy Muzeum Piotr Koziarz, w tym roku placówka zakupiła lub otrzymała jako darowiznę kilkadziesiąt eksponatów. Wśród nich są radioodbiornik OP3, wyprodukowany dla Cichociemnych; dokumenty po Stanisławie Kasznicy – ostatnim komendancie Narodowych Sił Zbrojnych, Żołnierzu Wyklętym; spadochron wojskowy PX; pasiak więźniarki z Ravensbrueck; model łagru wykonany w latach 80. przez byłego łagiernika i żołnierza 2. Korpusu Polskiego oraz hełm polski wz. 1915, tzw. „Adrian”, z sygnowaniem 40. Pułku Piechoty.
Unikatowym przedmiotem jest radioodbiornik OP3. „Ten radioodbiornik ma ogromną wartość. Dla polskich Cichociemnych został wyprodukowany w 105 egzemplarzach. Na razie doszukaliśmy się dwóch zachowanych egzemplarzy – jeden jest w Centrum Łączności w Zegrzu, a drugi w Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie” – powiedział na konferencji prasowej w czwartek kustosz Muzeum AK Piotr Makuła.
Przenośny odbiornik radiowy zaprojektował polski inżynier Tadeusz Heftman. Przeznaczony był dla polskich i brytyjskich agentów. Odbierał zakodowane komunikaty nadawane przez BBC z Londynu z instrukcjami polskich władz wojskowych dla Polskiego Państwa Podziemnego. W Polskim Wojskowym Warsztacie Radiowym w Stanmore k. Londynu wyprodukowano łącznie 287 odbiorników OP3, z czego 105 w wersji polskiej.
Pamiątki po Stanisławie Kasznicy przekazał Muzeum członek rodziny Kaszniców Wojciech Banasik. W zbiorze tym są archiwalia z okresu okupacji i po 1945 r. – dokumenty i korespondencje odnoszą się m.in. do uwięzienia i wykonania przez komunistyczną władzę sądowniczą mordu sądowego na Kasznicy.
„Córka Stanisława Kasznicy, Zofia, była moją ciotką i matką chrzestną. Wszystkie dokumenty, listy z więzienia, które posiadała, przekazała mnie. Zmarła trzy miesiące temu. Wszystkie rzeczy przekażę temu muzeum, bo jestem krakusem. Chcę, by dzięki tym obiektom młodzi mogli się uczyć, a starsi przypomnieli sobie, że Stanisław Kasznica był żołnierzem, walczył, a przede wszystkim wiele wycierpiał w tych czasach po 45 r. kiedy miało być fajnie, a nie było fajnie” – mówił Banasik i podkreślił: „Stanisław Kasznica był bohaterem dla mnie, dla mojej rodziny i dla ludzi, którzy coś wiedzieli o żołnierzach wyklętych”.
Model łagru, który zasili wystawę stałą, wykonał własnoręcznie w latach 80. Henryk Kosior, skazany najpierw na pięć, a potem na 15 lat łagrów. Po dwóch latach spędzonych na Syberii Kosior trafił do armii gen. Andersa. Został przydzielony do 23. Kompanii Transportowej, z którą przeszedł cały szlak bojowy, łącznie z bitwą pod Monte Cassino.
Hełm wz. 1915, tzw. "Adrian” ma sygnowanie 40. Pułku Piechoty ze Lwowa. To hełm z wrześniowego pobojowiska – 40 Pułk Piechoty brał udział w obronie Warszawy w 1939 r. „Bardzo rzadką cechą tego hełmu jest cecha własnościowa, ponieważ niewiele jednostek Wojska Polskiego w okresie II Rzeczpospolitej nadawało swoje sygnatury własnościowe takim elementom uzbrojenia jak hełm. I w tym wyraża się wyjątkowość tego obiektu” – podkreślił Makuła.
Muzeum AK pochwaliło się również pasiakiem więźniarki z Ravensbrueck i ręcznie wykonanym słownikiem polsko-niemieckim, zawierającym słownictwo przydatne w obozach koncentracyjnych. (PAP)
bko/ agz/